poniedziałek, 31 grudnia 2018

Podsumowanie roku 2018 + pożegnanie

Wielu blogerów książkowych publikuje teraz podsumowania roku 2018. Cóż, czas również i na nas! I to nie tylko z podsumowaniem naszych wyzwań, ale również naszej działalności. Tak, moi mili. Oficjalnie nasze drogi się rozchodzą, a Zniewolone Treścią zostają zamknięte. Nie jest to jednak rozpad smutny, a zapowiadający coś nowego. SadisticWriter poszła inną drogą i założyła z Olą nowego bloga – DemoniczneKsiążki, Laurie zamierza wstawiać recenzje na bloga, który niedługo powstanie, a o Cleo i Pauli na pewno jeszcze usłyszycie. Zakończenie naszej działalności nie sprawia, że zrywamy ze sobą kontakt albo żegnamy się z książkami – wręcz przeciwnie, po prostu każda idzie w swoją stronę! 
Zniewolone Treścią zostały założone w 2016 roku, a pierwszy post pojawił się na blogu dokładnie 4 lipca. Skład bardzo się w tym czasie zmienił. Najpierw był z nami Franklin i Daga, potem dołączyła do nas Laurie, która już z nami pozostała. 
Mamy za sobą mnóstwo ciekawych akcji, tagów, a także recenzji tworzonych dla siebie oraz dla wydawnictw. Może nie byłyśmy popularne, ale na pewno coś osiągnęłyśmy! Zyskałyśmy 186 obserwatorów i prawie 60 tyś. wejść. Można powiedzieć, że nasza działalność trwała niepełne 3 lata, ale za to fajne 3 lata! Wspólnie opublikowałyśmy aż 284 postów (łącznie z tym). To naprawdę duże osiągnięcie!
Jak to mówią: coś się kończy, a coś zaczyna. Mamy nadzieję, że jeszcze się kiedyś spotkamy, a teraz zapraszamy was na podsumowanie naszych wyzwań. Po nich każda z nas wypowie się na temat tego, co dały nam Zniewolone Treścią :).

piątek, 28 grudnia 2018

[Recenzja książki] Thomas Arnold - "Strach stary i nowy"


Tytuł: Strach stary i nowy 
Autor: Thomas Arnold
Cykl: Legendy Archeonu
Tom: I
Gatunek: Fantastyka
Wydawnictwo: Agencja Reklamowo-Wydawnicza Vectra
Premiera: 30 listopada 2018 r.
Ilość stron: 722


Opis: Po ucieczce pierwszych ludzi z Terenów Centralnych i opanowaniu tych ziem przez olbrzymów, gigantów i niszczycieli, Archeon pozostawał przesiąknięty strachem, śmiercią oraz pierwotnym złem powołanym do życia przez Stwórców. Ku swej uciesze sprowadzili oni na świat kolejne monstra pustoszące lądy i oceany, a ich jedynym celem była chęć niszczenia tego, co już istniało. Pożoga i zagłada trwały setki lat, ale również i ta era, jak każda, miała swój początek oraz koniec, zapisując się w legendach. Krew wsiąkła głęboko w ziemię, która na powrót przyjęła brunatną barwę, a rozkładające się ciała dały początek nowemu życiu. Strach uleciał i rozproszył się w powietrzu niczym dym z przygaszonej pochodni. W tym wszystkim jedynie Śmierć pozostała niezmienna. Cierpliwie czekała na odważnych, którzy postanowili wrócić i ponownie określić się mianem Archeonów – pierwotnej nacji zamieszkującej niegdyś Tereny Centralne.

     Wielu autorów któregoś dnia postanawia zmienić gatunek, w którym tworzy, i spróbować sił w czymś innym. Niektórym wychodzi to lepiej, innym gorzej, ale jestem zdania, że warto przyglądać się debiutom w innym gatunku, zwłaszcza kiedy ktoś próbuje swoich sił w klimacie, gdzie już powstały legendy popkultury, jak Tolkien na przykład. Thomas Arnold, polski autor dobrze przyjętych thrillerów, wziął na swój warsztat fantastykę i stworzył nowy świat, gdzie dobro właściwie nie istnieje, a wszystkich rządzą śmierć, zło i zniszczenie. Czy ta próba się powiodła moim skromnym zdaniem? Czytajcie dalej.

poniedziałek, 24 grudnia 2018

[AKCJA] Zimowa książka

Cześć! Pewnie jesteście w tym momencie pochłonięci ostatnimi przygotowaniami do wigilijnej wieczerzy. Nic dziwnego, że jeszcze was tutaj nie było! Mamy jednak nadzieję, że gdy już odetchniecie z ulgą (i przepełnionymi brzuchami), zerkniecie na zimowe propozycje, które dla was przygotowałyśmy. Przy okazji akcji chciałybyśmy wam życzyć wesołych świat! Oby ten czas był dla was jak najbardziej rodzinny :).

czwartek, 20 grudnia 2018

[Recenzja filmu] "Złe mamuśki 2: Jak przetrwać święta?"



Tytuł: Złe mamuśki 2: Jak przetrwać święta?
Tytuł oryg.: A Bad Moms Christmas
Reżyseria: John Lucas, Scott Moore
Scenariusz:  John Lucas, Scott Moore
Obsada: Mia Kunis, Kristen Bell i in.. 
Gatunek: komedia 
Premiera: 1 listopad 2017 (świat), 
3 listopada 2017 (Polska)
Czas trwania: 1 godz. 56 min. 

Opis: Amy, Carla i Kiki muszą uporać się ze świątecznymi wizytami własnych matek.





No właśnie, jak?  Recept to jest wiele. Ale każdy musi przeżyć je na własnych zasadach. Niecodzienną strategię obrały bohaterki "Złe mamuśki 2. Jak przetrwać święta?. 
    Jest to druga historia o grupie matek, która postanowiła zmienić swoje podejście do życia. Zdecydowały, że będą podchodzić do wielu spraw bez nerwów, nie przejmując się. Tym razem zmierzyły się  z przygotowywaniami do świąt Bożego Narodzenia oraz wizytą własnych matek, co z tego wyszło?  

niedziela, 16 grudnia 2018

[Recenzja książki] Haruki Murakami - "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu"


Autor: Haruki Murakami
Tłumacz: Jędrzej Polak
Tytuł: O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu
Tytuł oryg.: Hashiru koto-ni tsuite kataru toki-ni boku-no kataru koto
Gatunek: pamiętnik
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 14 kwietnia 2010
Ilość stron: 192

Opis: W roku 1982 Haruki Murakami sprzedał jazzowy bar i poświęcił się pisaniu, a chcąc utrzymać się w formie, zaczął biegać. Po roku treningów przebiegł samodzielnie z Aten do Maratonu. Od tamtej pory zaliczył dziesiątki maratonów i kilka triatlonów, pisząc między wyczynami kilkanaście cieszących się ogromnym uznaniem książek. O czym mówię? rozważa wpływ biegania na swoje życie i przede wszystkim na pisarstwo. Książka ta jest po części rejestrem treningów, dziennikiem intymnym, pamiętnikiem z podróży, a po części wspomnieniami. Obejmuje czteromiesięczny okres przygotowań do Maratonu Nowojorskiego z roku 2005. Świat Murakamiego oglądany przez soczewkę biegania jest na zmianę zabawny i otrzeźwiający, radosny i filozoficznie zadumany, ale nade wszystko odkrywczy - zarówno dla tych, którzy biegają i nie czytają i dla tych, którzy czytają i nie biegają.
(lubimyczytac.pl)

Nie jestem entuzjastką uprawiania sportu. Zresztą jedyny sport, jaki oglądam, to skoki narciarskie, reszta po prostu mnie nie interesuje. Co z pewnością widać po recenzjach, które publikowałam do tej pory. Nie jest jednak tak, że wzięłam do ręki tę pozycję Murakamiego z musu, a z sympatii do tego japońskiego pisarza. Czy zdołał mnie nie znudzić? A może oczarował?
„O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu” jest formą zbliżoną do pamiętnika powstałym pomiędzy latem dwutysięcznego piątego a jesienią dwutysięcznego szóstego roku z drobnymi wstawkami z lat wcześniejszych wypełnioną refleksjami dotyczącymi zarówno biegania jak i pisania. Dla Murakamiego bowiem te dwie formy są nierozłączne, choć rzadko na siebie nachodzą.

środa, 12 grudnia 2018

[Recenzja filmu] "Bitwa"

Tytuł: Bitwa
Tytuł oryg.: Battle
Reżyseria: Katarina Launing
Scenariusz: Maja Lunde
Obsada: Lisa Teige, Achmed Akkabi i inni
Gatunek: młodzieżowy, taneczny
Premiera: 1 grudnia 2018 r.
Czas trwania: 1 godz. 38 min

Opis: Gdy ojciec Amalie bankrutuje, życie młodej i dobrze sytuowanej tancerki zaczyna się walić. Na szczęście na horyzoncie pojawia się tancerz hip-hopowy o imieniu Mikael. 

     Każdy z nas ma jakąś pasję lub też jej poszukuje. Pragniemy mieć bowiem w życiu zajęcie, które będzie nas odprężać, pomagać w samorealizacji, stanowić azyl, kiedy coś zacznie się złego dziać. Ale czasami sytuacje mogą doprowadzić do tego, że ukochana pasją będzie przypominać o tym, co złego się stało. Wówczas warto znaleźć inną, podobną, która pozwoli na dalsze trzymanie poziomu spełnienia. To właśnie robi Amalie, główna bohaterką filmu Bitwa, który na początku grudnia pojawił się na Netflixie. Postanowiłam sprawdzić, czy ten taneczny film przypadnie mi do gustu, czy może skandynawskie spojrzenie na znany temat jednak nie zaskoczy. Co poczułam po seansie? Czytajcie dalej.

sobota, 8 grudnia 2018

[Recenzja książki] Franck Thillez - "Pokój umarłych"

Autor: Franck Thilliez
Tytuł: Pokój umarłych
Tytuł org.: La chambre des morts
Gatunek: kryminał 
Wydawnictwo: Zielona sowa 
Data wydania: 2005
Ilość stron: 328

Opis: W ciemnym pokoju obija się o ściany porwana, niewidoma dziewczynka. Policjanci znajdują kolejne zwłoki. Nocą, przez małe francuskie miasteczko idzie mężczyzna, niosąc walizkę z dwoma milionami euro. Dwóch młodych, bezrobotnych informatyków bezskutecznie szuka pracy i odreagowuje stres dzięki szybkiej jeździe samochodem... Co połączy te wydawałoby się nie mające ze sobą nic wspólnego osoby i wydarzenia? Ich losy powoli splatają się, tworząc niesamowitą historię trzymającą w napięciu i niepewności do ostatniej strony.



Kolejny tytuł do mojej mrocznej kolekcji. Po raz pierwszy czytałam książkę tego autora. Muszę przyznać, że moje nastawienie było nieco inne niż okazało się po lekturze. Dlatego też, nie potrzeba wielu słów aby opisać tę powieść. Kolejny kryminał z przeciętną fabułą. Moje wrażenia po lekturze są takie sobie. Uważam, że najmocniejszym punktem tej powieści jest zbudowany nastrój. Nadaje on wyrazu tej książce. Czytając tę lekturę miałam ciarki. Kilka fragmentów mnie zaskoczyło, sprawiło, że zaczęłam się bać. Myślę, że mogłam poczuć niektóre emocje towarzyszące bohaterom tej powieści. 

wtorek, 4 grudnia 2018

[Recenzja książki] Maria Szabłowska, Krzysztof Szewczyk - "Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne nałogi"


Autor: Maria Szabłowska, Krzysztof Szewczyk
Tytuł: Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne nałogi
Gatunek: biografia, rozmowa-rzeka
Wydawnictwo: Znak Literanova
Data wydania: 7 października 2013
Ilość stron: 384

Opis: Jakie były początki pracy Marii Szabłowskiej i Krzysztofa Szewczyka w radiu?
Kto chodził do przedszkola z Marylą Rodowicz?
Jak to się stało, że na prywatce u Marii Szabłowskiej pojawił się słynny zespół THE ANIMALS?
Kto sprzedawał lalki Barbie w swoim garażu?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce najbardziej rozpoznawalnego duetu polskiej telewizji. Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk towarzyszyli narodzinom polskiego bigbitu i zarażali Polaków miłością do rock and rolla. Jednocześnie próbowali poradzić sobie w trudnej i absurdalnej rzeczywistości Polski Ludowej. Ich książka to barwna i nostalgiczna opowieść o czasach minionych – o szalonych prywatkach i wielkich gwiazdach, a także o modzie ulicy i pustych sklepowych półkach.

Muzyka towarzyszy ludziom od zarania dziejów w różnych formach i aktywnościach. Zmieniała się też na przestrzeni wieków, a nawet dziesięcioleci. Nowe gatunki, style, powroty do starych form. Muzyka żyje i ewoluuje. Sama nie potrafię się bez niej obejść i w chwili, gdy piszę tę recenzję, coś właśnie gra w tle.
Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk to para dziennikarzy, których możecie kojarzyć z „Wideoteki Dorosłego Człowieka”. Wcześniej jednak jako dziennikarze przeżyli komunę i zmiany ustrojowe, lecz nie to jest kwintesencją tej książki, lecz muzyka tamtych lat.

piątek, 30 listopada 2018

[Recenzja książki] Jakub Żulczyk - "Ślepnąc od świateł"

Autor: Jakub Żulczyk
Tytuł: Ślepnąc od świateł
Gatunek: Literatura współczesna
Wydawnictwo: Świat Książki
Premiera: 22 października 2014 r.
Ilość stron: 520

Opis: Zagadkowa, dynamiczna miejska odyseja skłaniająca do zastanowienia, co znaczą w dzisiejszych czasach podstawowe wartości: miłość, przyjaźń czy wierność. A może raczej... Ile kosztują?
Poruszający obraz współczesnej rzeczywistości, w której handlarz narkotyków staje się równie niezbędny jak strażak czy lekarz, jest mocnym dostawca paliwa dla tych, którzy chcą – albo muszą – utrzymać się na powierzchni.

    Praca wpisana jest w życie człowieka. Oczywiście nie każdy może pracować ze względu na słabe zdrowie czy trudności, ale dzieciom powtarza się, by się uczyły, bo później znajdą dzięki temu dobra pracę. Nie wykonujemy jednak zawsze pracy, o której marzyliśmy czy też wciąż marzymy. Sama obecnie jestem fundraiserem i mogę powiedzieć, że nie widzę się na tym stanowisku zbyt długo, bo choć pomagam instytucjom charytatywnym i moja praca budzi podziw u wielu ludzi, to nie czuję, bym się samorealizowała. Jednak z pracą bywa tak, że czasami to ona wybiera nas, pojawiając się w idealnym momencie, kiedy jesteśmy zdeterminowani, by robić cokolwiek, byle tylko mieć za co żyć. I tak sprawa miała się z Jackiem, głównym bohaterem bestsellerowej powieści Jakuba Żulczyka, „Ślepnąc od świateł”. Można powiedzieć, że praca znalazła się sama, ale to, co ze sobą przyniosła, niekoniecznie daje pełne spełnienie.

wtorek, 27 listopada 2018

[Recenzja książki] Janet Evanovich - " Po drugie dla kasy"

Autor: Janet Evanovich
Tłumacz: Dominika Repeczko 
Tytuł: Po drugie dla kasy
Tytuł oryg.: Two for the dough
Tom: 2
Cykl/seria: Stephanie Plum 
Gatunek: kryminał 
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania:  2012
Ilość stron: 415

Opis: Stephanie szuka Kenny’ego Mancusa, bo musi spłacić raty za samochód. Morelli też szuka Kenny’ego Mancusa i sposobu na wyciągniecie ze Stephanie wszystkich informacji. Babcia Mazurowa szuka rozrywki i najlepszego domu pogrzebowego w mieście. Tak na przyszłość. Spiro Stiva szuka dwudziestu czterech trumien, które kupił po bardzo okazyjnej cenie i ma nadzieję, że Stephanie pomoże mu znaleźć złodzieja. Sprawa się komplikuje, ciała się piętrzą, niekoniecznie w całości, a długi niestety rosną. Trzeba jak najszybciej doprowadzić te poszukiwania do końca. Po pierwsze z uwagi na Babcię Mazurową. Po drugie jak zawsze – dla kasy. 


Po udanej pierwszej części, czas na następną. Przedtem miałam pozytywne odczucia co do książki o S. Plum. Czy tym razem będzie podobnie, coś się zmieni? 
       Poza pracą i relacjami z Morellim, u Stehanie nie wiele się zmienia. Wciąż ugania się za przestępcami dla kasy. Poza tym na jej drodze wciąż pojawia się Joe. Facet robi wszystko aby przeszkodzić swojej byłej w pościgu. W tej części poznajemy babcię Mazur. Jej wnuczką jest Stephie Plum. Kobieta musi zająć się starszą kobietą. Opieka nad nią jest niemal na pełen etat. Pomimo tego wszystkiego Plum wykonuje pracę z zaangażowaniem. Jak twierdzi, idzie jej to całkiem dobrze. Przecież złapała zbiega, wzięła co do niej należy. Pokaźna suma pieniędzy pozwoliła jej na zakup np. nowego auta. Przed Stephie nowe zadanie. Poskromić przestępce, zaopiekować się ukochaną babcią Mazur. Jak sobie poradzi? 
     Postać Stephie Plum jest według mnie zabawna. Wszędzie jej pełno, biegnie tam skąd inni wialiby czym prędzej. Podoba mi się, że konsekwentnie dąży do celu. Za wszelką cenę. Nie zważa na niebezpieczeństwo. Twardzielka z niej. Spodobało mi się, że poza jej pracą, w książce jest sporo na temat jej życia rodzinnego. Częste obiadki z babcią i matką,  zabawa w swatkę. Te i inne rzeczy powodują, że lektura jest rzeczywista, nie odbiega od przeciętnego życia. 
     Wątek rodzinny wprowadził świeżość do książki. Jeśli, któryś raz z kolei miałabym czytać, że ugania się za przestępcami dla kasy, to chybabym nie wytrzymała. Lektura stałaby się dla mnie nudna. Lubię wątki kryminalne, ale z umiarem. Dlatego też, uważam, że druga część jest równie dobra jak i pierwsza. Zastanawia mnie, co jest w kolejnych częściach. Z tego co kojarzę, jest ich chyba z dwadzieścia. Kto wie, może sięgnę po nie i się przekonam, co Stepie pokaże. 
  Wracając do powieści. Dialogi są równie zabawne, jak w poprzedniej części. Nie są monotonne.  Dużo "dobrego" wniosła babcia Mazur. Przezabawna starsza kobieta, z niewyczerpanymi pokładami energii. Udziela się towarzysko na pogrzebach. Lubi brać w nich udział. Uczęszcza na wszystkie uroczystości pogrzebowe w pobliżu. Nie naciska tak bardzo na Stephanie Plum, aby znalazła sobie faceta. W przeciwieństwie do pani Plum, matki Stephie. Ta, chciałaby aby jej córka związała się z kimkolwiek. Dosłownie.  
   Okładka nie jest jakoś bardzo skomplikowana. Napakowana kolorami, bez jakiś fajerwerków. Pierwsza okładka jest zmieniona na filmową, reszta pozostaje bez zmian. 
         Akcja pędziła szybko. Nie było zbędnych momentów. Uważam, że liczba bohaterów była w sam raz. Nikt nie potrzebny się nie pojawił. Każdy robił swoje. 
        Podsumowując. Jak dla mnie powieść udana. Pewnie można byłoby się przyczepić do czegoś. Według mnie liczy się rozrywka. Świetnie się bawiłam, czytając tę lekturę. Miejscami czułam się jakbym to ja brała udział w pościgu przestępców. Łowczynią nagród nie zostanę, ale chętnie zapoznam się z  dalszymi losami Stephie Plum. 
       A wy? Jakie macie zdanie? Udalibyście się w pościg, oczywiście dla kasy? 

Ocena: 7/10
             

piątek, 16 listopada 2018

[Recenzja książki] John Green - "Gwiazd naszych wina"

Autor: John Green
Przekład: Magda Białoń-Chalecka
Tytuł: Gwiazd naszych wina
Tytuł oryg.: The Fault In Our Stars
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Bukowy Las
Premiera: 4 czerwca 2014 r.
Ilość stron: 312

Opis: Hazel choruje na raka i mimo cudownej terapii dającej perspektywę kilku lat więcej, wydaje się, że ostatni rozdział jej życia został spisany już podczas stawiania diagnozy. Lecz gdy na spotkaniu grupy wsparcia bohaterka powieści poznaje niezwykłego młodzieńca Augustusa Watersa, następuje nagły zwrot akcji i okazuje się, że jej historia być może zostanie napisana całkowicie na nowo.
Wnikliwa, odważna, humorystyczna i ostra książka to najambitniejsza i najbardziej wzruszająca powieść Johna Greena, zdobywcy wielu nagród literackich. Autor w błyskotliwy sposób zgłębia ekscytującą, zabawną, a równocześnie tragiczną kwestię życia i miłości.
    
Życie naznaczone jest chorobą i cierpieniem. Codziennie natrafiamy na informację o jakichś tragediach czy epidemiach. Jest to częścią istnienia. Niekoniecznie jednak chcemy o tym wiedzieć, a choroby i wieści o nich wolimy odrzucać, bo zdają się być niewygodne. Każdy z nas może zachorować i to śmiertelnie. Tylko jak zareagujemy, kiedy choroba będzie się już panoszyć w naszych organizmach? Czy będziemy pamiętać, jak to było bez niej? Czy pozwolimy sobie coś czuć, posiadając wiedzę o tym, że umrzemy szybciej, niż byśmy chcieli? Takie pytania mógł zadawać sobie John Green, pisząc tę powieść. Czy zrobił to w sposób, który mnie pomógłby lepiej zrozumieć młodzież walczącą z rakiem. Przekonamy się poniżej.

niedziela, 11 listopada 2018

[Recenzja filmu] Król rozrywki

Tytuł: Król rozrywki 
Tytuł org.: The Greatest Showman
Reżyseria: Michael Gracey
Gatunek: Biograficzny, Musical 
Premiera: 29 grudnia 2017 - Polska 
Czas trwania:  1 h 45 min 

Opis: Historia amerykańskiego artysty, P.T. Barnuma, założyciela cyrku z trzema arenami, który przyniósł mu sławę. 










Do obejrzenia tego filmu zbierałam się całkiem długo. Dziś, kiedy jestem po jego seansie, żałuję, że zajęło mi to tak długo. Jestem pod ogromnym wrażeniem jak dobry to musical. Lubię je oglądać, z tą różnicą, że nie na żywo tylko jako ekranizację. Inny, który przypadł mi do gustu jest Mamma Mia!.

środa, 7 listopada 2018

[Recenzja filmu] Kuroshitsuji


Tytuł: Kuroshitsuji
Tytuł org.: Kuroshitsuji
Reżyseria: Kentaro Otani, Keiichi Satou
Gatunek: kryminał, fantastyka
Premiera: 18 stycznia 2014
Czas trwania: 1h 59min

Opis: Rok 2020. 130 lat po tym, jak Ciel Phantomhive zawarł pakt z lokajem, demonem, Sebastianem Michaelisem (Hiro Mizushima). Żeński potomek szlacheckiej rodziny Phantomhive, Shiori Genpo (Ayame Gôriki), przebiera się za chłopca i przyjmuje imię "Kiyoharu", aby działać jako spadkobierca. W świecie podzielonym między wschodem a zachodem Shiori pracuje jako agent Królowej Zachodu. Dziewczyna otrzymuje misję zbadania serii zaginięć kobiet i tajemniczych zgonów, gdzie ofiary były zmumifikowane. Po otrzymaniu osobliwego "czarnego zaproszenia" zaczyna ją to jednak wszystko przerastać, więc zwraca się o pomoc do Sebastiana, zawierając z nim pakt. Zgodnie z nim lokaj będzie służył Shiori do momentu spełnienia warunków umowy, a po ich wypełnieniu pochłonie duszę dziewczyny.
(filmweb.pl)

Bycie królową Anglii to ciężki kawałek chleba. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, pilnować, czy inne mocarstwa nie próbują czegoś ugrać, a i na swoim własnym podwórku pilnować, czy ktoś nie próbuje łamać zasad. Czasami nie można o to zadbać w legalny sposób, ale od czego ma się wiernego kundla?
„Kuroshitsuji” jest dość znanym tytułem wśród osób, które interesują się choć trochę mangą i anime. Już się utarło, że jeśli kamerdyner, to tylko Sebastian, który potrafi dosłownie wszystko. I nie ma w tym przesady, bowiem Sebastian jest demonem służącym młodemu hrabiemu Phantomhive.

piątek, 2 listopada 2018

[Recenzja filmu] A Taxi Driver

Tytuł: A Taxi Driver
Tytuł oryg.: Taeksi woonjunsa
Reżyseria: Jang Hoon
Scenariusz: Eom Yu-na
Obsada: Song Kang Ho, Thomas Kretschmann, Ryu Joon Yeol, Yoo Hae Jin i inni
Gatunek: Akcja, dramat, historyczny, polityczny 
Premiera: 9 sierpnia 2017 r.
Czas trwania: 2 godz. 17 min.


Opis: Kim Man Seob jest wdowcem żyjącym w Seulu, który aby związać koniec z końcem, pracuje jako taksówkarz. Mężczyzna potrzebuje pieniędzy na utrzymanie siebie i swojej córki, więc gdy słyszy, że pewien cudzoziemiec proponuje zapłacić sporą sumę za przejazd taksówką do Gwangju, ten bez wahania podkrada zlecenie innemu kierowcy. Nieświadomy Kim Man Seob zawozi niemieckiego reportera Petera do oblężonego przez rząd wojskowy miasta, w którym trwa właśnie powstanie przeciwko władzy.

     Nie możemy przewidzieć, czy któreś z naszych działań nie zostanie odnotowane w historii jako coś mającego naprawdę ogromny wpływ na społeczność, nawet lokalną. Nie jesteśmy jasnowidzami, by wiedzieć, co uczynimy w przyszłości i czy coś z tego wyniknie, ale czy nikt z Was choć raz nie zastanawiał się nad tym, jakby to było być choć przez chwilę na ustach całego kraju, a może i części świata? Kim Man Seob nie mógł wiedzieć, jakiego klienta przewiezie tego dnia, jedyne, co go skusiło, to sto dolarów za dowiezienie cudzoziemca na miejsce. Kto by nie skorzystał z takiej szansy? A to, że dzięki niej stanie się świadkiem strasznych, ale i przełomowych wydarzeń, okazało się być dodatkiem do jego niesamowitej przygody.

poniedziałek, 29 października 2018

[Recenzja książki] Janet Evanovich - "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy"


Autor: Janet Evanovich
Tłumacz: Dominika Repeczko 
Tytuł: Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy
Tytuł oryg.: One for the money
Tom: 1
Cykl/seria: Stephanie Plum 
Gatunek: kryminał 
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: marzec 2012
Ilość stron: 343

Opis: Sandałki ze złotymi paseczkami, koszulka z głębokim dekoltem i poręczny Smith&Wesson, kaliber 38. Oto Stepanie Plum, łowca nagród z New Jersey. Kiedy wylatujesz z pracy, windykator zajmuje ci samochód, a matka zabawia się w swatkę, jesteś gotowa desperacko chwycić się absolutnie każdego zajęcia. Nawet jeśli oznacza to, że zamiast wklepywania danych do arkuszy kalkulacyjnych będziesz łapać bandziorów. Gorzej, jeśli jednym z nich jest facet, który wykorzystał cię na podłodze cukierni. A konkretnie, to za ladą z eklerkami. No, ale to było dawno temu. Naprawdę, nic osobistego. Stephanie dysponuje wszystkim, co może posłużyć do kruszenia męskich serc. Niestety ma także talent do pakowania się w kłopoty. I wkurzania przy tym naprawdę  niebezpiecznych mężczyzn. A więc sądzisz, że jesteś twardzielem?  A założymy się?

Film "Jak upolować faceta?" zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę, na której podstawie został on wyprodukowany. Ekranizacja bardzo przypadła mi do gustu. Nie tylko ze względu na humor, dobór aktorów. Spodobała mi się fabuła. Sięgając po książkę "Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy" liczyłam, że będzie tak dobra jak film. Nie myliłam się. Zarówno książkę i film mogę uznać za sukces. Lektura rozpoczyna cykl powieści o Sephanie Plum. 

środa, 24 października 2018

[Recenzja książki] Richard Schwartz - "Drugi Legion"


Autor: Richard Schwartz
Tłumacz: Agnieszka Hoffmann
Tytuł: Drugi Legion
Tytuł oryg.: Die zweite Legion
Tom: 2
Cykl/seria: Tajemnica Askiru
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 21 października 2018
Ilość stron: 528

Opis: Do gospody Pod Głowomłotem trafia tajemniczy wędrowiec z zapomnianego królestwa Askiru. Opowiada o rozbiciu dawnego mocarstwa i objaśnia pół-elfce Leandrze i wojownikowi Havaldowi funkcjonowanie magicznych wrót. Havald, Leandra i gromadka ich towarzyszy wyruszają na poszukiwania portalu, by przenieść się do Askiru. Tam mają szukać pomocy, ale też ostrzec mieszkańców przed najeźdźcą, brutalnym władcą Thalaku. Nie wiedzą, że po piętach depcze im już wróg. Zamiast w Askirze śmiałkowie lądują jednak w pustynnym Besarajnie, królestwie, w którym czyhają na nich nowe niebezpieczeństwa i polityczne intrygi.
Drugi tom cyklu fantasy Tajemnica Askiru ponownie zadziwia napięciem i ładunkiem emocji. High fantasy na najwyższym poziomie!

Kiedy w marcu w moje łapki wpadł „Pierwszy Róg”, wiedziałam, że jest to historia dla mnie. Wśród nagminnie promowanych młodzieżowych fantasy, które bolą mnie swoimi schematami, dostałam pozycję na naprawdę wysokim poziomie, którą już poleciłam kilku osobom z czystym sumieniem. Do tego wręcz marzyłam o egzemplarzu kolejnego tomu, by wrócić do świata Havalda i spółki. Wystarczyło poczekać pół roku i o to mam!
„Drugi Legion” zaczyna się tam, gdzie kończy „Pierwszy Róg”. Magiczna burza śnieżna minęła, a niedawno przybyły do gospody Kennard dzieli się z naszymi bohaterami wiedzą o współczesnym Askirze podzielonym na królestwa, które bez ustanku sprzeczają się o drobnostki. Wciąż jest jednak nadzieja, że Leandra uzyska pomoc dla swego kraju, więc drużyna rusza na wyprawę, w czasie której może ich spotkać dosłownie wszystko.

sobota, 20 października 2018

[Recenzja książki] Marta Kisiel - "Pierwsze słowo"


Autor: Marta Kisiel
Tytuł: Pierwsze słowo
Gatunek: fantastyka
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 17 października 2018
Ilość stron: 320

Opis: Pewnej nocy do jednej zamkowej celi trafia trzech morderców carów, a każdy z nich słuszny i jedyny. Wallenrod, Winkelried i Wawrzyniec, namaszczony może nie pośród królewskiego truchła w kościelnych podziemiach, ale przecież też w podziemiach... gorzelni.
Stanisław Kozik nieoczekiwanie dla siebie znajduje się w odmiennym stanie żywotności. Sokółek zamienia się w słup soli w pewnym rozkosznie fikuśnym przedsiębiorstwie. A Oda Kręciszewska w dniu pogrzebu w lustrze dostrzega wąsik swojej matki, co prowadzi ją do podjęcia pewnych niezbyt przemyślanych, ale całkiem udanych życiowych decyzji.
W tym tomie opowiadań nie brakuje też postaci już czytelnikom znanych, jak choćby pewnego pisarza o wyglądzie zmiętego muszkietera i jego prywatnego anioła. W bamboszkach.
Czasem dowcipnie, innym razem mrocznie. Zawsze klimatycznie i z wielką klasą. Czy to zamtuz, czy biuro komisji przyznającej Certyfikat Międzynarodowej Jakości Fantastycznej, czy carski zamek, a może tonące we mgle zaułki miasta – Marta Kisiel udowadnia, że jej wyobraźnia (podobnie jak poczucie humoru) nie ma żadnych granic.

„Nie umiem pisać opowiadań”. Te słowa zaczynają wstęp do zbioru jedenastu opowiadań autorstwa Marty Kisiel. Jak to „nie umiem”? Może trzeba by zapytać, co w takim razie ałtorka nam tu popełniła, jeśli nie opowiadania, bo na powieść mi to nie wygląda. Poezję też nie. Nie żebym się na poezji znała, ale chyba wystarczająco, żeby stwierdzić, że pani Marta chyba próbuje nas zniechęcić do sięgnięcia po „Pierwsze słowo”. A tak się, pani ałtorko, nie robi.

poniedziałek, 15 października 2018

[Recenzja książki] Marta Matyszczak - "Tajemnicza śmierć Marianny Biel"

Autor: Marta Matyszczak
Tytuł: Tajemnicza śmierć Marianny Biel
Seria: Kryminał pod psem
Tom: 1
Gatunek: Kryminał, thriller, sensacja
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Premiera: 14 czerwca 2017 r.
Ilość stron: 304


Opis: Co może zrobić zwolniony z pracy policjant? Może - jak Szymon Solański - przeprowadzić się do chorzowskiego familoka, przygarnąć ze schroniska psa, otworzyć agencję detektywistyczną i liczyć, że trafią mu się zlecenia ciekawsze niż śledzenie niewiernych małżonków.

     Zrządzeniem losu w piwnicy nowego lokum Solańskiego zostają znalezione zwłoki Marianny Biel, niegdysiejszej gwiazdy miejscowego teatru. Policja przyjmuje, że był to nieszczęśliwy wypadek. Solańki jest innego zdania. Postanawia pokazać dawnemu pracodawcy, że nie stracił policyjnego nosa. Z kundelkiem Guciem u boku rusza na poszukiwanie mordercy...


     Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, gdzie wydarzy się zbrodnia. Jak dowodzi wiele powieści kryminalnych, mogą się one dziać tuż pod naszym nosem, a my tego nie dostrzeżemy lub też będziemy udawać - mniej lub bardziej - że tego nie widzimy. A tu zjawi się ktoś, kto będzie chciał poznać prawdę i nie ustanie w swoich działaniach, dopóki tego nie zrobi, choć może się przy tym wpakować w poważne kłopoty. Właśnie taką osobą dla mnie jest Szymon Solański, główny ludzki bohater serii powieści Marty Matyszczak, który to po wydaleniu z policji nadal chce pokazywać, że łapanie morderców to jego powołanie. Mając przy sobie Gucia, trzynożnego przyjaciela ze świetnym nosem, powinno udać mu się tę teorię potwierdzić.

piątek, 12 października 2018

[Recenzja książki] Sarah J. Maas - "Dwór Szronu i Blasku Gwiazd"


Autor: Sarah J. Maas
Tłumacz: Dorota i Jakub Radzimińscy
Tytuł: Dwór Szronu i Blasku Gwiazd
Tytuł oryg.: A Court Of Frost and Starlight
Tom: 3.5
Cykl/seria: Dwór Cierni i Róż
Gatunek: fantastyka                    
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 3 października 2018
Ilość stron: 320

Opis: Feyra i Rhysand wraz z przyjaciółmi zajmują się odbudową Dworu Nocy oraz miasta, które uległo znacznym zniszczeniom podczas wojny. Na szczęście zbliża się czas Przesilenia Zimowego, a z nim wyczekiwane ułaskawienie. Jednak mimo świątecznej atmosfery duchy z przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Feyra, która będzie obchodziła swoje pierwsze Przesilenie Zimowe, odkrywa, że najbliższe jej osoby są znaczenie bardziej poranione niż można by przypuszczać. A to może mieć znaczący wpływ na przyszłość Dworu i całego ich świata.

Gdy jesteśmy dziećmi, wszystkie nasze lektury kończą się zwycięstwem tych dobrych nad złymi i szczęściem bohaterów. Później książki też urywają historie, jakby nic złego nie miało prawa już się stać, bo przecież udało się pokonać zło. Jednak świat nie jest taki prosty i zawsze jest coś jeszcze do opowiedzenia, a walka, choćby w najlepszej intencji, zawsze pozostawia ślady.
Tak też jest z cyklem „Dwór Cierni i Róż”. Po trzech tomach można pomyśleć, że już wszystko, co było do opowiedzenia, zostało opowiedziane. Feyra i Rhys ze swoimi najbliższymi zwyciężyli, więc teraz czeka ich tylko długie, gnuśne życie spędzone na zabawie i okazjonalnych utarczkach z Keirem pilnującym spraw na Dworze Koszmarów.