sobota, 2 września 2017

[Recenzja książki] T.R. Richmond - "Prawda o dziewczynie"

Autor: T.R. Richmond
Tłumacz: Joanna Dziubińska
Tytuł: Prawda o dziewczynie
Tytuł oryg.: What she left
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Wydawnictwo: Otwarte 
Data wydania: 29 lutego 2016 r.
Ilość stron: 400

Opis: Zwykła dziewczyna, dwadzieścia pięć lat. Trochę zbyt wrażliwa, może nawet ze skłonnościami do autodestrukcji. Otoczona przyjaciółmi i zawsze w kręgu zainteresowania mężczyzn. Pewnie dlatego po każdej imprezie wracała późno do domu. Po ostatniej nie wróciła. Jej ciało wyłowiono z rzeki. Uczelniany profesor Jeremy Cooke układa strzępki życia Alice Salmon w szokującą historię. Kim jeszcze była? Czas pokaże. Prawda jest zawsze pod powierzchnią.  
[lubimyczytac.pl]
                                                              
Sekret. Czym on właściwie jest? Raczej kojarzy nam się z czymś, co zatrzymujemy dla siebie i nie dzielimy się z resztą społeczeństwa. Powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, prywatności. Ale tylko do czasu… Dzięki książce „Prawda o dziewczynie” T.R. Richmonda możemy się przekonać, jak naprawdę jest z tymi sekretami.      
         Lektura dotyczy życia Alice Salmon, jej rodziny, przyjaciół oraz tego, co działo się po jej śmierci. Pewna grupa osób  stara się wyjaśnić okoliczności w jakich zmarła młoda kobieta. Z czasem ujawniają się rzeczy, które zmieniają bieg śledztwa. Wiele ludzi ubolewa nad stratą, lecz są tacy, którzy jeszcze więcej na niej zyskują.
        Pora aby przyjrzeć się bliżej bohaterom. Alice Salmon miała dwadzieścia pięć lat, kiedy zmarła. Studiowała i pracowała jako dziennikarka. Dzięki swojemu zaangażowaniu sprawiła, że okoliczni ludzie mogli czuć się bezpiecznie. Lubiła imprezować, kochała życie, generalnie była pozytywną osobą. Pewnego razu poszła na imprezę, z której nigdy nie wróciła. Cierpiało z tego powodu wiele osób. Między innymi Megan Parker, jej najlepsza przyjaciółka. Z utratą starała się walczyć na wiele sposobów. Jednym z nich było pisanie bloga. Kto jak kto, ale matka chyba nigdy nie pogodzi się z utratą dziecka, dlatego ciężkie chwile przytrafiły się również Elizabeth Salmon. Razem z mężem Davidem przez dłuższy czas nie potrafili odnaleźć się w nowej sytuacji. Wydaje mi się, że najmniej żalu okazywał Jeremy Cook, profesor z uczelni, na której uczyła się Alice. Interesował się antropologią, napisał o tym kilka książek, prowadził zajęcia ze studentami. Postanowił prześledzić życie zmarłej dziewczyny, odkopując wiele interesujących rzeczy. Zbierał materiały, kontaktował się z wieloma ludźmi. Jedną z nich była matka Alice, wymieniali się mailami. Elizabeth nie podobało się to, co robił profesor z życiem jej dziecka, ale nie miała na to wpływu. Wyraziła nawet swoją niechęć do tego, ale przemądrzały starszy pan miał to gdzieś. Był zawzięty, czyli krótko mówiąc, skorzystał ze śmierci młodej kobiety. Miał wiele planów związanych z wykorzystaniem zgromadzonych materiałów, ale co dokładnie knuł profesorek, sami musicie przeczytać.
   Z kim się lubię, z kim się czubię? Każdy z bohaterów miał przypisane inne, charakterystyczne dla siebie cechy. Wszyscy się czymś wyróżniali. Wydaje mi się, że to tylko dobrze świadczy o całej książce. Dzięki temu mamy pewność, że coś się będzie działo. Nie polubiłam nikogo w tej powieści poza Alice, która przecież już nie żyła. Jej egzystencja, którą poznajemy była ciekawa. Sporo robiła, nie tylko dla siebie, ale i dla innych. Mogłabym ją opisać jako przeciętną studentkę. Niby wszystko pięknie, ładnie, a jednak skończyła ze sobą, albo... ktoś jej w tym pomógł.
          Pierwszą znienawidzoną osobą jest profesorek Jeremy Cook. Starszy facet uważa się za nie wiadomo kogo. Jego wybujałe ambicje do stworzenia „dzieła” rozdrapują rany u najbliższych. Z każdą kolejną przeczytaną stroną dowiadujemy się o nim coraz więcej. Osobiście nie lubiłam go od początku. A Megan Parker? Przyjaciółka pożal się Boże. Od zawsze uważana była za skromną, cichą dziewczynę. A po śmierci Salmon? Proszę bardzo, zaczęła pisać bloga, o kim, o Alice. Wystąpiła w programie telewizyjnym, o kim rozmawiano, o Alice. Więc Megan tylko zyskała na jej śmierci. Kto wie, może zazdrościła jej, że ma fajnych rodziców, chłopaka. Czy jest zamieszana w śmierć dziewczyny? Tego sami musicie się dowiedzieć.
        Fabuła jak dla mnie bomba. Serio. Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Nie ma czasu na nudę. Autor stara się nawiązać kontakt z czytelnikiem, zostawia pułapki. Cały myk w tej książce polega na tym, że o każdym z bohaterów wiemy niewiele, choć występują oni często. Natomiast o Alice jest najwięcej, choć umarła na pierwszych stronach lektury. 
       Ciekawym rozwiązaniem jest układ treści. Nie ma standardowych rozdziałów. Występują natomiast zapiski wielu osób z różnych portali społecznościowych, fragmenty pamiętnika, korespondencja. Każdej zapisce przyporządkowana jest data, choć występują one nie po kolei, wszystko łączy się w spójną całość.
     Podsumowując. Bardzo podobała mi się książka. Wciąga, nie nudzi, czasem bawi, czasem żenuje, ale tylko wtedy, kiedy jest mowa o pewnym bohaterze. „Prawda o dziewczynie” jest w klimatach „Zaginionej dziewczyny” oraz „Dziewczyny z pociągu”. Więc jeśli ich nie czytaliście, musicie to nadrobić! No i zachęcam do czytania tej książki, bo tylko w ten sposób dowiecie się jak i dlaczego zginęła dziewczyna. Prawda zawsze wyjdzie na jaw! A wasze sekrety pozostaną w ukryciu, jakby co!

Ocena: 9/10

Strefa cytatów:

       Pomyśleć tylko, że kiedyś byliśmy tylko kilkoma papierowymi i obiektywnymi dokumentami: aktem urodzenia, prawem jazdy, aktem małżeństwa, aktem zgonu. Teraz jesteśmy w tysiącach miejsc: rozbieżni, ale kompletni, efemeryczni, ale stali, cyfrowi, ale prawdziwi. Ta ogromna skarbnica informacji gdzieś tam jest. Boże, posiadanie sekretów jest teraz chyba niemożliwe. Gdybyśmy urodzili się czterdzieści lat później, staruszku nie bylibyśmy tacy anonimowi, nie mam co do tego wątpliwości.     
     
              Nie możemy umrzeć, chowając przed sobą sekrety, a ja, szczerze mówiąc, tonę pod ich nadmiarem. Żałuję, że nikt mi wcześniej nie powiedział, że tajemnice zżerają duszę.

              Wszyscy jesteśmy bohaterami naszych własnych historii.

7 komentarzy:

  1. Kupiłam tę książkę dla koleżanki na urodziny i sądzę, że to był dobry pomysł. Sama również mam ją w swoich zbiorach i w odpowiednim momencie ją przeczytam.
    Przy okazji chciałabym Cię zaprosić na konkurs z powieścią Jojo Moyes. Szczegóły pod tym linkiem: http://kreatywna-alternatywa.blogspot.com/2017/08/437-rozdanie-na-koniec-wakacji.html

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaintrygowała mnie ta książka.

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam ale muszę koniecznie nadrobić :)

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/09/back-to-school.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Swego czasu bardzo intrygowała mnie ta powieść, ale mój entuzjazm nieco ochłodziło kilka mniej przychylnych recenzji. Może dam jej kiedyś szansę - w końcu nie ma to jak się przekonać na własnej skórze.
    medycy nie gęsi

    OdpowiedzUsuń
  5. Z Twojego opisu brzmi to naprawdę ciekawie, choć okładka mnie całkowicie nie zachęca. Może kiedyś po nią sięgnę, jeśli upoluję ją na dobrej promocji :D Póki co jednak nadrabiam braki kryminałowe Nesbo :D

    Pozdrawiam serdecnie!
    Cass z Cozy Universe

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie potrafię się przekonać do książek z niesympatycznymi bohaterami. I nie, nie chodzi o to, że muszą być dobrzy czy pozytywni, a raczej o to, żeby mieli to coś, co pociągnie za odpowiednie struny w moim sercu.

    Natomiast fabuła zapowiada się ciekawie. Może kiedyś? :)

    Pozdrawiam,

    Ania z ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny pomysł ze "strefą cytatów"! Pierwszy raz z takim pomysłem się spotkałam. Super! :)
    Co do książki.. uwielbiam kryminały, więc całkiem prawdopodobne, że sięgnę po tę pozycję.
    Super blog, zostaję z Tobą na dłużej :)

    Pozdrawiam, maobmaze

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.