piątek, 5 stycznia 2018

[Recenzja książki] Robbert Harris - "Konklawe"

Autor: Robert Harris
Tłumaczenie: Andrzej Szulc
Tytuł: Konklawe
Tytuł oryg.: Conclave
Gatunek: Thriler
Wydawnictwo: Albatros
Premiera: 15 marca 2017 r.
Ilość stron: 336

Opis: W Watykanie umiera propagujący ideę Kościoła ubogiego, znienawidzony przez Kurię papież.   Zamknięci we wnętrzu Kaplicy Sykstyńskiej elektorzy modlą się o to, by Duch Święty oświecił ich i pomógł dokonać właściwego wyboru, bardzo szybko jednak obok toczącego się od dziesięcioleci sporu tradycjonalistów i liberałów zaczynają się między nimi całkiem ziemskie intrygi i knowania. Lomeli musi rozstrzygnąć w swoim sumieniu, czy jako dziekan kolegium ma się ograniczać wyłącznie do spraw organizacyjnych, czy też spróbować wpłynąć na przebieg głosowania poprzez ujawnienie mrocznej przeszłości głównych pretendentów. Ostateczny wynik konklawe okaże się jednak i tak nie całkiem zgodny z jego intencjami.
 [lubimyczytac.pl]

Człowiek w swoim życiu wciąż staje przed różnorakimi wyborami. Są konieczne, choć nie przychodzą łatwo. Gdy podejmie się decyzję, pozostaje jedno pytanie: Co by było gdybym podjął inną? No właśnie, człowiek nigdy nie będzie pewien czy dobrze wybrał i jakie będą tego skutki.
    Przed wyborami stali również bohaterowie książki Roberta Harrisa „Konklawe”. Mianowicie, zebrani w Kaplicy Sykstyńskiej kardynałowie, mieli zdecydować, który z nich obejmie tron biskupa Rzymu.
Bohaterami powieści są kardynałowie z całego świata. Zgromadzeni w pokojach w Domu Świętej Marty w Watykanie. Przebywają razem podczas posiłków, modlitw, a także w czasie wolnym. Każdy z kardynałów jest inny. Reprezentują swój kraj, głoszą różne poglądy, pochodzą z różnych stron świata.  Co ich łączy? Wiara w Boga.
Najważniejszymi postaciami są Lomeli, Adeyemi, Bellini, Tedesco, Temblay oraz Benitez. Pierwszy z nich pełni funkcję Dziekana Kolegium Kardynałów. Jego zadaniem jest przygotowanie konklawe oraz czuwanie nad jego prawidłowym przebiegiem. Pozostali bohaterowie to kardynałowie oraz główni kandydaci by zostać papieżem.
Postacią, którą najbardziej polubiłam jest Lomeli. Już na początku zorientowałam się, że jest on pozytywną osobą. Kieruje się wyłącznie dobrem. Dodatkowo historia w książce opowiadana jest z jego perspektywy. Opisując poszczególnych kardynałów nie etykietuje ich, nie ocenia za to, co mówią bądź robią. Uważam, że jest to plus. Lomeli to człowiek obiektywny.  Przez to historia jest jeszcze bardziej wiarygodna. Czytelnicy są w stanie wyobrazić sobie, jak dokładnie wygląda życie za murami Watykanu. Dzieje się tak poprzez dokładne przygotowanie autora. Zbierał on notatki na temat Watykanu, spotykał się  z  kardynałami, którzy opowiedzieli mu, jak wygląda ich życie. Pozwoliło to na napisanie książki możliwie najrealniej. Podczas czytania miałam wrażenie, jakbym sama była na tym konklawe. Opisy zdarzeń i miejsc robiły na mnie wrażenie. Pomyślałam wtedy, że fajnie, gdybym mogła zobaczyć to na własne oczy.
Zanim zaczęłam czytać tę książkę miałam pewne obawy. Nie do końca byłam przekona czy temat konklawe będzie rzetelnie omówiony. Bałam się, że będzie zbyt nacechowany politycznie oraz, że kościół zostanie przedstawiony w złym świetle. Po dokładnej lekturze stwierdziłam, że moje obawy nie były właściwe. Powieść nie obraża nikogo I nie kwestionuje przekonań. 
Akcja książki podobała mi się. Zawierała ciekawe opisy, które nie nudzą. Rozwój wydarzeń był w pełni poprawny. Wszystkie wątki w książce występują kolejno po sobie, nie mieszały się.  Myślę, że nic bym nie zmieniała w powieści. Nie zwróciłam uwagi na błędy, jeśli się takowe pojawiały, nic nie wzbudziło we mnie irytacji. Największym dla mnie zaskoczeniem był koniec. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy.
Podsumowując. Książka bardzo mi się podobała. Po skończonej lekturze mam ochotę, by przeczytać kolejne powieści tego autora. Was również do tego zachęcam.

Ocena: 8/10

Strefa dobrych cytatów:

Każdy, kto jest tak naprawdę godzien, musi się uznać za niegodnego.

Czy gdzieś w głębi jego duszy naprawdę tkwił szatan ambicji, którego obecności przez te wszystkie lata nie chciał dostrzec?

2 komentarze:

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.