wtorek, 21 listopada 2017

[Recenzja książki] Haruki Murakami - "Zawód: powieściopisarz"

Autor: Haruki Murakami
Tłumacz: Anna Zielińska-Elliot
Tytuł: Zawód: powieściopisarz
Tytuł oryg.: Shokugyō to shite no shōsetsuka
Gatunek: Literatura piękna, eseistyka
Wydawnictwo: Wydawnictwo MUZA SA
Data wydania: 16 sierpnia 2017
Ilość stron: 288

Opis: Eseje zawarte w tym tomie Haruki Murakami zaczął pisać mniej więcej sześć lat temu. Już znacznie wcześniej czuł potrzebę, by opowiedzieć czytelnikom o swojej twórczości i o tym, jak to jest być pisarzem.
Teksty z tej książki mogą być potraktowane jako eseje autobiograficzne, ale Murakami pisząc je, nie miał takiej świadomości. Chciał tylko pokazać swoją pisarską drogę i podzielić się refleksjami na temat twórczości w ogóle.
"Nie bardzo wiem, na ile te w pewnym sensie egocentryczne, prywatne teksty – będące raczej zapisem prywatnych spekulacji na temat procesu pisania niż przesłaniami – przydadzą się czytelnikom. Bardzo bym się cieszył, gdyby naprawdę choć troszkę się komuś przydały".
(muza.pl)

O ludziach znanych zawsze się sporo mówi, lubimy też poznać naszych ulubionych artystów z bardziej prywatnej strony. Mam wrażenie, że pisarze są tu na nieco gorszej pozycji niż aktorzy, wokaliści czy piłkarze, choć dla nich to chyba dobrze, że mogą spokojnie pisać, a nie co chwilę udzielać wywiadów czy pozować do zdjęć. Jednak każdy z nas chciałby poznać zdanie na różne tematy ulubionego pisarza czy tajniki, którymi się posługuje przy tworzeniu.
Haruki Murakami może nie jest moim ulubionym pisarze, bo i jego proza nie zawsze do mnie trafia, ale gdy tylko w zapowiedziach pojawił się „Zawód: powieściopisarz”, wiedziałam, że musi trafić w moje łapki.
To zbiór esejów, które Murakami zaczął pisać przede wszystkim dla siebie. Opowiada w nich o początkach swojej pisarskiej kariery, trybie życia czy korelacji pomiędzy nim i jego prozą a środowiskiem pisarskim w Japonii. Odpowiada w nich też na pytania, które często zadają mu czytelnicy czy młodzi, aspirujący pisarze. Nie ma tu przesadnej buty, raczej skromność charakterystyczna dla Japończyków. W wielu miejscach Murakami przeprasza za to, co napisze, ale tłumaczy, że tak po prostu czuje. Nie chce kłamać, jest szczery w swych słowach, a dzięki temu autentyczny.
Styl, którym posługuje się Murakami, nie jest daleki od tego, który znamy z jego powieści i opowiadań. Snuje swój wywód lekko, czasami wywołuje na mojej twarzy uśmiech, nie używa kolokwializmów, więc przez książkę się płynie. Należy też oddać Wydawnictwu Muza, że jakość wydania jest naprawdę wspaniała. Nie dostrzegłam ani jednego błędu i chciałabym, aby inne wydawnictwa brały z Muzy przykład, a sami doskonale wiecie, choćby z naszych recenzji, że z korektą jest różnie.
„Zawód: powieściopisarz” to lektura obowiązkowa dla tych, którzy przepadają za prozą Murakamiego. Odnajdą się tu też aspirujący pisarze, którzy może podczas lektury uśmiechną się i stwierdzą: „Znam to. Mam tak samo”. W sumie z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu, kto chciałby się dowiedzieć, jak to jest być powieściopisarzem, Harukim Murakamim.

Ocena: 8/10

Strefa dobrych cytatów:

Bycie po prostu Harukim Murakamim (tylko Harukim Murakamim) jest całkiem niezłe. A przynajmniej z mojego punktu widzenia wydaje się całkiem niezłe.

Chcę przez to powiedzieć, że w pewnym sensie, kiedy tworzymy powieść, jednocześnie powieść tworzy jakąś część nas.

Książka uczestniczy w wyzwaniu „Nadrabiam: Murakami i Goodkind”.

4 komentarze:

  1. Nie znam jeszcze twórczości autora czego się wstydzę i bardzo chcę to nadrobić.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadal nie czytałam jeszcze książek ego autora. Mam zamiar to zmienić, bo słyszałam dużo pozytywnych opinii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Twórczość Murakamiego ciągle przede mną.

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.