poniedziałek, 2 kwietnia 2018

Zniewolone podsumowanie MARCA!

Wesołych Świąt! Jeszcze niedawno cieszyliśmy się na Boże Narodzenie, a dziś Lany Poniedziałek, a wiosna coraz śmielej pokazuje swoje oblicze wraz ze słońcem i pierwszymi kwiatami. Oblaliście już dzisiaj kogoś wodą? Jeśli nie, wciąż macie okazję, ale uważajcie na książki.
Trzeci miesiąc roku był dla nas dość obfity, Cleo miała okazję pojawić się w Katowicach na spotkaniu z Alkiem Rogozińskim z jego nową książką, której recenzji możecie spodziewać się już niedługo. Na razie jednak podsumowanie marcowych recenzji:


 

Marzec przyniósł również nowości w naszych biblioteczkach.


W tym miesiącu ogrom nowych książek, ale nie takich swoich zakupionych, a od znajomych (dziękuję Laurie, Adamowi i Sylwii <3), z biblioteki i od wydawnictw. Chyba musiałby się stać cud, abym w ciągu miesiąca nie miała żadnych nowości na swojej półce! Kto króluje w marcu? Zdecydowanie Neil Gaiman.

Zakupione:
*Laini Taylor – „Marzyciel”
*Kendare Blake – „Mroczny tron”

Od wydawnictwa:
*Justyna Chrobak – „Córka lasu”
*Ali Benjamin – „Serce meduzy”
*Joanne McGregor – „Jej wysokość P.”
*Daniel Kraus – „Kształt wody”

Pożyczone od znajomych:
*Wilcze dzieci [tom 1, 2, 3]
*Neil Gaiman – „Koralina”
*Neil Gaiman – „Księga cmentarna”
*Mia Sheridan – „Bez słów”
*Susan Ee – „Angelfall”
*Iga Wiśniewska – „Przeklęta”
*Pandora Hearts [tomy 11-24]
*Ao no Exorcist [tom 20]
*Służąca przewodnicząca [tom 18]
*Kształt twojego głosu  [tom 4]

Pożyczone z biblioteki:
*Neil Gaiman – „M jak magia”
*Rae Carson – „Złotowidząca”


 W marcu niewiele się działo pod względem nowości, brak na to funduszy, a do tego nadal mam własne zalegające książki, które czekają, aż je wreszcie przeczytam.
W kwietniu może będzie lepiej.

Wypożyczone:
*Sharon Bolton “Blizna”
*Sharon Bolton, “Małe mroczne kłamstwa”
*Matthew Quick, “Wszystko to co ważne”


Miesiąc po przeprowadzce nie pozwolił mi na wielkie szaleństwa książkowo-zakupowe, do tego kilka nowości jeszcze do mnie nie dotarło ze starego adresu i muszę się z tym pogodzić, że wylądują na stosiku w kolejnym miesiącu.

Zakupione:
*Hiro Fujiwara - “Służąca przewodnicząca” [tom 18]
*Shinobu Ohtaka - “Magi: The labyrinth of magic” [tom 12]
*Tsugumi Ohba, Takeshi Obata - “Bakuman” [tom 12]

Od wydawnictwa:
*Aleksandra Janusz-Kamińska - “Dom Wschodzącego Słońca”

Pożyczone:
*Eiichiro Oda - “One Piece” [tom 4]
*Kaoru Mori - “Emma” [tom 1]
*Aya Shoyo - “Strażnik domu Momochi” [tom 1]
*Gin Phillips - “Dzikie królestwo”
*Krzysztof Piskorski - “Czterdzieści i cztery”
*Haruki Murakami - “1Q84” [tom 1]


Ten miesiąc nie przyniósł mi za dużo książek. Ale za to postawiłam na rozrywkę. Lektur nigdy za wiele, więc kiedyś się odkuję.

Nabyte:
*R. J. Palacio - „Cudowny chłopak”

Całkiem nieźle, a może wiosna przyniesie trochę więcej nabytków. W końcu też będzie więcej okazji, żeby czytać na świeżym powietrzu.
Mamy też dla Was małe podsumowanie tego, co ostatnio obejrzałyśmy.


SadisticWriter: Ostatnio oglądałam sporo seriali, ale małą relację wrzucałam już na fejsa, dlatego teraz zajmę się dwoma innymi pozycjami, za które przypadkowo się wzięłam. Mówię przypadkowo, bo z reguły oglądam bardzo mało wszelakich filmów, muszę naprawdę tego chcieć!


Koralina i tajemnicze drzwi [bajka]
Za bajkę wzięłam się dopiero po przeczytaniu Koraliny od Gaimana. Byłam ciekawa, jak ta klimatyczna powieść została przedstawiona w ekranizacji. Było mnóstwo różnic pomiędzy tymi dwoma tworami, chociażby taka, że do bajki został dodany zupełnie nowy bohater, który miał tu znaczącą rolę.
Koralina to przede wszystkim ciekawa, groteskowa i przyjemna bajka. Na uwagę zasługuje przede wszystkim klimat, a także sama animacja. Tak przedziwnych postaci, to jeszcze nie widziałam! To była cudowna przygoda.

Kingsman [film]
Rzadko bywa, że jakiś trailer filmowy zainteresuje mnie na tyle, że chcę teraz, już zabrać się za oglądanie. Z Kingsman’em właśnie tak było! Pomysł przypominał trochę Małych agentów, ale wykonanie było bardziej… dorosłe. W tym filmie ujął mnie przede wszystkim humor, a także główny bohater. Akcja również była niczego sobie. To z pewnością stał się jeden z moich ulubionych filmów!

Cleo M. Cullen:


Vaiana. Skarb oceanu [bajka]
Ostatnio udało mi się w końcu przysiąść i obejrzeć “Vaianę. Skarb oceanu". Do tej pory znałam tylko piosenki, teraz miałam okazję zapoznać się z całą historią tej dzielnej dziewczyny i niestety, ale czuję się rozczarowana. Odnoszę wrażenie, że z podobnym scenariuszem miałam już do czynienia i nawet barwne kolory, postać kurczaka oraz Igor Kwiatkowski w polskim dubbingu nie są w stanie wpłynąć na moją ocenę. Wystawiłam zaledwie piątkę, czuję duży niedosyt i zupełnie nie rozumiem zachwytów, z jakimi się spotkałam, czytając o tej produkcji.

On My Block [serial]
W ubiegłym tygodniu miałam również do czynienia z serialem “On My Block”. Fakt, nie widziałam pierwszego odcinka tej produkcji, ale to nadrobię! Barwne postaci, które aż się proszą, by je lubić, do tego świetny humor i gagi, przeróżne problemy, ukryty skarb i mafia. Można by sądzić, że to za dużo na młodzieżowy serial, ale ja uważam, że proporcje zostały należycie rozłożone. Całość jest przyjemna, wciągająca i ja czekam na drugi sezon, bo pozostawiono mnie z wieloma pytaniami w głowie i chęcią na więcej.

Paula: Przez dłuższy czas oglądałam filmy, dlatego postanowiłam od tego odejść i nadrobić serialowe zaległości.


Chicago fire [serial]
Przepadłam. Uwielbiam tę produkcję. Odcinki wychodzą na bieżąco, chociaż z dużą przerwą, bo aż miesięczną. Polubiłam ten serial przede wszystkim za tematykę. Odkąd pamiętam, lubiłam oglądać filmy ze strażakami w roli głównej. Serial oddaje amerykańską rzeczywistość. Sam sposób urządzenia remizy i wyposażenia mówi za siebie. Lubię klimat jaki został stworzony przez aktorów.

Zabójcze umysły [serial]
Od jakiegoś czasu robię sobie rewatch odcinków. Z każdym kolejnym coraz bardziej wczuwam się w role. Oglądając, rozwiązuje zagadki z bohaterami. Bardzo często komentuję ich poczynania. Można powiedzieć, że weszło mi to w krew.
Nie wytypuje głównego bohatera, bo takowego nie ma. Moją ulubioną postacią jest Derek Morgan.
Po raz kolejny mamy tutaj do czynienia z realiami amerykańskimi. Przypadły mi one do gustu.

Laurie: W moim przypadku będą to dwa tytuły anime, które wyszły niedawno, bo jedno zaczęło się jesienią, drugie zaś zimą. Co prawda w czasie ostatniej wizyty w domu wpadł również film, ale o nim opowiem Wam w recenzji.


Mahoutsukai no Yome [anime]
W polskiej wersji "Oblubienica Czarnoksiężnika", to lekkie fantasy skierowane raczej do dziewczęcego odbiorcy. Chise zostaje kupiona przez czarnoksiężnika, który oznajmia jej, że zostanie ona jego uczennicą, a potem także żoną.
Przyznam szczerze, że nie miałam jakiś większych oczekiwań co do tego tytułu, nie jest to może drugie "Akatsuki no Yona" (wciąż czekam na kontynuację anime), ale całkiem przyjemnie ogląda się kolejne wzloty i upadki obojga.

Violet Evengarden [anime]
Violet Evengarden to natomiast historia dziewczyny, która jako dziecko została nauczona zabijania i posłana na wojnę. Po niej Violet zostaje Piszącą Lalką i próbuje zrozumieć, co miał na myśli jej zmarły dowódca, mówiąc "Kocham cię".
Jest na co popatrzeć, bo od strony graficznej to anime prezentuje się świetnie. Zarówno postacie, jak i tła robią wrażenie. Sama historia też wyróżnia się na tle większości tytułów, które obecnie wychodzą, choć przyznam się szczerze, że najbardziej podoba mi się to, jaką maszyną do zabijania Violet była.

Od nas to tyle. Marzec był całkiem udany i z niecierpliwością czekamy na to, co przyniesie kwiecień. Mamy nadzieję, że Wasz marzec był równie udany, a Wielkanoc spędziliście z najbliższymi, dobrze się bawiąc. A już 4 kwietnia pojawi się premierowa recenzja książki Aleksandry Janusz-Kamińskiej „Dom Wschodzącego Słońca” od Laurie. Do zobaczenia.


5 komentarzy:

  1. Gratuluję wyników :) ja przeczytałam w marcu 6 książek a najbardziej podobała mi się "Dziewczyny chcą się zabawić" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo to bardzo zaczytany marzec.... a mnie kusi "Marzyciel":)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.