Autor: Haruki Murakami
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Tytuł: Przygoda z owcą
Tytuł oryg.: 羊をめぐる冒険 (Hitsuji o meguru bōken)
Tom:
3
Cykl/seria: Szczur
Gatunek: powieść obyczajowa
Wydawnictwo: Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA
SA
Data wydania: 2003
Ilość stron: 420
Opis: Główny bohater, przecięty
mieszkaniec przeciętnego współczesnego miasta, żyje sobie spokojnie swoim
przeciętnym życiem. Pewnego dnia przyjaciel przysyła mu tajemniczą fotografię
owiec na pastwisku. Jedna z nich ma na grzbiecie gwiazdę. Od tego momentu życie
bohatera przestaje być zwyczajne... Zaczyna się opowieść kryminalna obfitująca
w niesamowite wątki. Bohater wraz ze swoją przyjaciółką wyposażoną w niezwykle
zmysłowe uszy o właściwościach paranormalnych (na tym zresztą opiera się
absurdalność powieści) przemierza Japonię, spotyka Człowieka-Owcę, przeżywa
przygody niczym z filmów Kubricka albo Lyncha.
Przeciętny,
trzydziestoletni mieszkaniec Tokio. Współprowadzi firmę reklamową, niedawno
rozwiódł się z żoną. Przeciętny tak do bólu, że nie nadaje się na bohatera
powieści, bo o czym można by wtedy powiedzieć?
I ten
przeciętny bohater zostaje wplątany w dość absurdalną sprawę. Sekretarz Szefa
mającego nieformalną władzę w całym kraju wymaga od niego, aby odnalazł owcę z
przypadkowego zdjęcia, które bohater otrzymał od swojego przyjaciela, Szczura.
Trudno mi
jednoznacznie określić, co myślę o prozie Murakamiego. Nie jest to lekka
lektura, odbiór utrudnia również postawienie głównego bohatera jako narratora,
przez co czasami ciężko powiedzieć, czy coś zdarzyło się naprawdę czy jest
obleczone w wyobraźnię bohatera. Metafizyka przenika się tu z obyczajówką i
potrzeba uwagi, by rozróżnić jedno od drugiego.
Przyznaję
szczerze, że nie jestem fanką obyczajówek. Nudzą mnie. Gdy zostało mi około stu
stron „Przygody z owcą”, czułam się zmęczona przeciętnością i szarością opisów.
Sama sprawa po wyłożeniu była tak absurdalna, że uniosłam brew, myśląc:
„Naprawdę? Takie zamieszanie z powodu jednej owcy?” Kilka razy zostałam też
zaskoczona, może gdybym poświeciła więcej uwagi na analizę tekstu, ten efekt by
się nie pojawił, ale to poprawia odbiór powieści.
Nie ma tu
wielu bohaterów. Są całkiem normalni, choć mają swoje dziwactwa. Murakami nie
używa imion – nawet kot głównego bohatera go nie posiada – ale to nie
przeszkadza w rozróżnieniu poszczególnych osób. Jest za to nieco irytujące. Czy
da się ich polubić? Moją sympatię zdobyli kierowca samochodu Szefa i Jay,
właściciel baru w rodzinnym mieście głównego bohatera. Pozostali nie zrobili na
mnie wrażenia, to ludzie, których moglibyśmy spotkać na ulicy i o których
szybko się zapomina.
Styl
Murakamiego jest prosty, ale dość charakterystyczny. Przeważają opisy, czasami
zbyt szczegółowe. Nie ma tu niepotrzebnych ozdobników czy kolokwializmów.
Dialogi zaś są przeciętne. Nie stylowo, po prostu są to rozmowy, które mogą
przydarzyć się tuż obok albo nam samym.
Haruki
Murakami ma swoje stałe miejsce w literaturze światowej. Pisze o zwyczajnych
ludziach i ich zwyczajnym życiu, wplatając w nie elementy pewnej metafizyki i
absurdu, które ubarwiają jego prozę. „Przygoda z owcą” nie jest lekturą lekką,
która ma przynieść rozrywkę, ale zmuszającą do myślenia o tym, co się czyta.
Może i chwilami męczy opisami codzienności, ale na kilka godzin wciąga w nieco
inny świat.
Ocena: 7/10
Strefa dobrych cytatów:
Niektóre
rzeczy się zapomina, niektóre znikają, a niektóre umierają. I nie ma w tym
prawie nic tragicznego.
To,
co się już zdarzyło, najwyraźniej się już zdarzyło, a to, co się nie zdarzyło,
najwyraźniej się jeszcze nie zdarzyło.
–
To miasto naprawdę umiera. Póki jeszcze pociąg tu dojeżdża, jakoś idzie, ale
kiedy zlikwidują tę linię kolejową, miasto rzeczywiście umrze. To bardzo
dziwne, gdy miasto tak umiera. Rozumiem, że ludzie umierają, ale miasta?
–
Ale ktoś powiedział, że przyjaciele, z którymi zabijamy czas, to właśnie
prawdziwi przyjaciele – odezwał się Szczur.
–
To przecież ty powiedziałeś.
Książka bierze udział w wyzwaniu „Nadrabiam: Murakami
i Goodkind”.
Niestety ale książka nie moich klimatów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Haruki Murakami - jakoś nie umiem się przekonać i sięgnąć po jego książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Od dawna mam zamiar sięgnąć po Murakamiego, ale jeszcze jakoś mi się to nie udało... Mam jednak nadzieję, że w końcu to nadrobię :) W sumie to ciekawa jestem czy odnajdę się w takim klimacie.
OdpowiedzUsuń