Hej! To już ostatnia urodzinowa
akcja w tym miesiącu. Tak jak obiecałyśmy, zakończy się ona wielkim, książkowym
konkursem! Już na samym początku chciałybyśmy bardzo podziękować wydawnictwu
Zysk i S-ka za udostępnienie nam egzemplarza „Przyszłość ma twoje imię”,
wydawnictwu MAC za „Herbatkę z arszenikiem” oraz „Zbrodnia nie przystoi damie”,
a także Marii Zdybskiej, autorce książki „Wyspa Mgieł”. Reszta z wyróżnionych
pozycji pochodzi albo z naszych osobistych biblioteczek, albo z księgarni.
Oczywiście wszystkie lektury są w stanie idealnym!
Mamy cztery zestawy, które są ze sobą związane tematycznie. Za każdy zestaw odpowiada inna z dziewczyn, kolejno: SadisticWriter, Cleo M. Cullen, Paula oraz Laurie. Specjalnie dla was wymyśliłyśmy do tych zestawów pytania konkursowe! Gotowi?! Zanim weźmiecie udział, zapoznajcie się z regulaminem!
REGULAMIN
1. Możesz odpowiedzieć na wszystkie pytania, ale komentarze do każdego z nich musisz zrobić osobno (jeden komentarz = jeden zestaw). Dlaczego? Po to, aby łatwiej było nam wyłonić zwycięzce!
2. Wybieramy najciekawsze odpowiedzi na pytania, za każdy zestaw odpowiada inna osoba.
3. W komentarzu umieść odpowiedź na pytanie (z uwzględnieniem informacji, na który zestaw odpowiadasz) oraz adres swojego e-maila, na którym będziemy się z tobą kontaktować.
4. Zaobserwuj nas na blogu, miło nam będzie, kiedy polubisz również zniewolonego fanpage'a na facebooku! Nie jest to jednak obowiązek.
5. Udostępnij informację o konkursie u siebie na blogu, na fanpage'u, instagramie, gdzie dusza zapragnie!
6. Kiedy wybierzemy już zwycięzców, zrobimy post podsumowujący nasz konkurs. Obserwuj swoją skrzynkę pocztową! Będziesz miał tydzień na przesłanie nam swojego adresu, jeżeli się spóźnisz wylosujemy innego zwycięzce.
7. Konkurs będzie trwał od 28 sierpnia do 11 września!
Z jakim bohaterem/bohaterką i jak
chciałbyś/chciałabyś spędzić randkę?
ZESTAW 1, czyli zestaw romantyczny! Chcesz się rozpłynąć w oparach słodkiej miłości? Wystarczy, że odpowiesz na powyższe pytanie. Oczywiście nie musisz ograniczać się do książek!
Gdybyś miał/a wyruszyć
w podróż życia, jakiego bohatera książkowego wziąłbyś/wzięłabyś ze sobą i dlaczego?
ZESTAW 2 to połączenie
subtelnego kryminału młodzieżowego („Herbatka z arszenikiem” oraz „Zbrodnia nie
przystooi damie”) i Young Adult („Musimy coś zmienić”). Chcesz się odprężyć
przy dobrej lekturze? Odpowiedz na pytanie!
Jaka według ciebie
powinna być idealna, książkowa bohaterka?
ZESTAW 3 to zestaw mocno kobiecy!
Macie ochotę poznać historie silnych kobiet? A może chcielibyście poczuć się piękni i kochani? Odpowiedzcie na pytanie!
Dokąd poszedłbyś/poszłabyś,
żeby ocalić ukochaną osobę?
ZESTAW 4 i zmiana klimatów z
realistycznych na fantastyczne! Jesteś fanem niewiarygodności i alternatywnych
światów, gdzie dzieją się istne cuda? Nie czekaj, odpowiadaj!
To już wszystko, co chciałyśmy wam przekazać! Mamy nadzieję, że konkurs spotka się z dużym zainteresowaniem. Jeżeli tak, postaramy się organizować je częściej! W końcu okazji jest ku temu sporo. Na wasze odpowiedzi czekamy do 11 września! Bądźcie kreatywni! Życzymy wam powodzenia!
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńJak randka to tylko z Harrym Potterem. W końcu inaczej nie byłabym Wiedźmą ;) A na poważnie mam dość bogatych i seksowanych bohaterów, wolę zrobić coś szalonego, polatać na miotle, uciekać przed pająkami, szukać horkruksów, uczyć się czarów i eliksirów, a także złapać złoty znicz.
Wszystkie warunki spełnione, mój adres ulus7777@wp.pl
Zestaw 2
OdpowiedzUsuńW podróż życia wybrałabym Zofię ze Świata Zofii. Jest to postać dosyć specyficzna, lubująca się w filozofii. Jestem człowiekiem, który lubi snuć różne teorie na temat wszystkiego. Z nią wymyśliłabym pewnie dosyć ciekawe historie. Każdy zakątek Ziemi ma różną kulturę i tajemnice, które powoli mogłybyśmy odsłaniać po kawałku. Nasza planeta nie jest jeszcze w stu procentach odkryta, może my natrafiłybyśmy na coś nowego co zmieni choć trochę wgląd na dotychczasowe spojrzenie na świat?
Pozdrawiam!
ulan.justyna@gmail.com
Zestaw 3
OdpowiedzUsuńDla mnie idealna książkowa bohaterka to taka, która wie czego chce. Odpowiada za swoje decyzje i czyny. Stawia im czoła z podniesioną głową. Podejmuje walkę. Silna kobieta, która szanuje siebie. Nie mylić z diamentowym monstrum! Bo nawet najtwardsza kobieta zdolna jest do wzruszeń i uczuć... A przynajmniej mój ideał kobiecej bohaterki.
Pozdrawiam serdecznie :)
carlli@onet.pl
baner pojawi się u mnie w zakładce konkursy (czytaj-i-mysl.blogspot.com)
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńWybieram się na randkę z Vincem „Niezwyciężonym” Stonem. Ideał męskości. Zawodnik MMA. Silny i pewny siebie. Wie czego chce. Jest władczy i do tego bardzo opiekuńczy. Daje swojej ukochanej wszystko czego ona potrzebuje. Facet ideał i do tego ma tatuaże. Nic tylko go brać!
monia12320@onet.pl
baner na moim blogu po lewej stronie justboooks.blogspot.com
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńNajbardziej chyba chciałabym się wybrać na randkę z głównym bohaterem jednej z moich ulubionych książek, czyli z "Dziewczyny o kruchym sercu" (Elżbieta Rodzeń). Był w stanie stanąć przeciw całemu światu, byleby uratować Ulę. Wielu mężczyzn nie jest w stanie postawić się swojej mamie w imię kobiety a co dopiero przeciwko Bogu i całej rodzinie. Jak wyglądałaby nasza randka? Cóż, byłaby jednocześnie zwyczajna i nadzwyczajna. Nic niezwykłego, może jakiś spacerek, piknik lub zachód słońca? no dobra, wszystko razem. Jednak panowałaby nieziemska atmosfera, na zasadzie brak krępującej ciszy, jedynie kiedy milczymy patrzymy na siebie i czujemy, że oprócz siebie nie potrzebujemy niczego więcej.
julkajan12@gmail.com
Ach jak się rozmarzyłam xD
Zestaw 3
OdpowiedzUsuńJak wiadomo nie ma ludzi idealnych i choć w książkach wszystko jest możliwe i nawet lubię fantasy, to jednak wolę, żeby bohaterowie byli bardziej rzeczywiści. Dlatego idealna bohaterka byłaby... nieidealna! Cóż, podejmowanie decyzji zdecydowanie nie jest jej mocną stroną. Wybuchowe reakcje i brak zastanawiania się nad tym, co mówi, co doprowadzałoby do śmiesznych a czasem i krępujących sytuacji. Byłaby miła i głęboko wierzyłaby w swoje przekonania. Kiedy podjęłaby już daną decyzję, nikt nie zdołałby jej przekonać, że popełniła błąd. Wewnątrz byłaby emocjonalna, krucha i wrażliwa, ale też nie do przesady. Jakiś zły nawyk też by się przydał: może przygryzanie wargi w stresującej sytuacji? Albo zaciskanie dłoni w pięść podczas kłamstwa? A może niekontrolowana, nadmierna podatność na rumieńce?
Zdecydowanie lepiej czyta się, kiedy bohater jest zdolny do popełniania błędów i z jakimiś wadami niż perfekcję w każdym calu.
julkajan12@gmail.com
Pozdrawiam!
Życzę powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZestaw 4
OdpowiedzUsuńDokąd bym poszła aby uratować ukochaną osobę? Tak gdzie by mnie potrzebowała, nieważne czy na księżycu, Marsie, Hadesie, w Piekle lub nawet w innym świecie. Dla osoby którą kocham zrobiłabym wszystko, a co oznacza, że poszłabym wszędzie tam, gdzie by się znajdowała. W końcu dla takiej osoby, powinno się zrobić wszystko aby ją uratować. Prawda?
(Kontakt: Klaudia.ansoS@gmail.com)
Zestaw 4
OdpowiedzUsuńZa ukochaną osobę poszłabym prawdopodobnie wszędzie. Byłaby to trudna decyzja i ciężko byłoby ją podjąć ale ta osoba byłaby tego warta. Świadomość, że dzięki temu bym tej osobie pomogła lub odcaliła życie wynagrodziła by mi to poświęcenie.
E-mail:pajak349@spoko.pl
Pozdrawiam
Zestaw 4
OdpowiedzUsuńBy ratować ukochaną osobę wyszłabym ze swojego pokoju.
Wbrew pozorom to naprawdę straszne wyrzeczenie. W końcu na zewnątrz są inni, przerażający ludzie...
E-mail: smokzgor@onet.pl
Zestaw 4:
OdpowiedzUsuńDo bram piekielnych jeśli byłaby taka konieczność. Jeśli, żeby ocalić ukochaną osobę musiałabym poświęcić swoje życie w myśl zasady ząb za ząb to bym to zrobiła.
ewelina.ambroziak@gmail.com
Zestaw nr 3:
OdpowiedzUsuńKobieca, a jednocześnie z silną osobowością. Ciekawa, intrygująca, odważna, zdolna. Nie musi być oszałamiająca pięknością czy być niesamowicie bogata. Musi mieć to coś, co będzie czytelnika do niej przyciągać jak magnes.
email: ewelina.ambroziak@gmail.com
Usuńnr 1:
OdpowiedzUsuńNa swoje 8 urodziny dostałam książkę ,,Ania z Zielonego Wzgórza". Mając już lat naście pokochałam ją i całą serię o tej rudowłosej dziewczynie. I oczywiście podkochiwałam się w Gilbercie Blythe, marzyłam, żeby spotkać takiego chłopaka. Tak więc dziś mając troszkę więcej lat wciąż chętnie wybrałabym się właśnie z nim na randkę;)
e-mail: ewelina.ambroziak@gmail.com
UsuńZestaw nr 1
OdpowiedzUsuńChciałabym pójść na randkę z Brucem Bannerem z uniwersum Marvela, a w szczególności z tą postacią, jaką wykreował Mark Ruffalo. Bruce albo Hulk to nie tylko bohater filmów i komiksów, ale także bohater w innym tego słowa znaczeniu. Jest trochę nietuzinkowy i zwykle robi dużo bałaganu, ale ma dobre serce, a to mnie do niego najbardziej przekonuje. Jest inteligentny i lubi naukę, fizykę i chemię, co nas łączy. Wierzę, że dobrze by się nam rozmawiało. Dlatego randkę z nim wyobrażam sobie jako długi spacer przez miasto (być może Londyn) i wzdłuż rzeki, aż w końcu usiedlibyśmy na ławce nad wodą i rozmawiali przez całą noc, tak długo, żeby móc razem zobaczyć świt i wschodzące słońce przebijające się przez mgłę. Pilibyśmy razem herbatę (kupioną na wynos), dałby mi swoją luźną marynarkę, żebym nie marzła i miałabym nadzieję, że nie zamieni się w zieloną bestyjkę.
Bloga obserwuję jako Lilith April Jones.
Post udostępniłam na moim profilu Google+.
E-mail: lilith.april.jones@gmail.com
Zestaw nr 2
OdpowiedzUsuńGdybym miała wyruszyć z kimś w podróż, to prawdopodobnie byłby to Allan Karlsson z powieści pt. "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" z kilku powodów. Po pierwsze, ma już spore doświadczenie w podróżach, bo zwiedził pół świata. Po drugie, ten człowiek ma ogromne szczęście. To jak cudem wychodzi ze wszystkich tarapatów i katastrof, sprawia, że można by pomyśleć, iż jest niezniszczalny. Po trzecie, ma ciekawą historię i potrafi opowiadać, a wręcz "buzia mu się nie zamyka". Co prawda ma już sto lat, ale to sprawia, że mówi w specyficzny sposób, charakterystyczny dla opowieści babci lub dziadka, których ja uwielbiam słuchać, ponieważ mają już ogromny bagaż doświadczenia. To na pewno sprawiłoby, że nawet najdłuższa podróż pociągiem do miejsca docelowego, nie byłaby nudna.
Bloga obserwuję jako Lilith April Jones.
Post udostępniłam na moim profilu Google+.
E-mail: lilith.april.jones@gmail.com
Zestaw nr 3
OdpowiedzUsuńMyślę, że idealna książkowa bohaterka, to taka, która jest podobna do nas, ale jednocześnie jest wzbogacona o cechy, które chciałybyśmy posiadać. Nie istnieje idealna bohaterka, która spodobałaby się każdemu. Na tym polega jej piękno. Żeby była idealna dla mnie, powinna być zorganizowana i empatyczna, ale chciałabym, żeby miała odrobinę spontaniczności, dużo odwagi i pewności siebie, a także potrafiła szybko i sprawnie podejmować decyzje. Wymieniłam cechy, które mam lub bardzo chciałabym mieć. Czytając książkę z taką bohaterką na pewno bym się z nią uosabiała i popierała większość jej decyzji. Nie denerwowałoby mnie jej zachowanie, ponieważ byłaby dopasowana do mnie. Ale ktoś inny wolałby, żeby postać prezentowała się zupełnie inaczej, podobnie do niego i wtedy byłaby idealna. Idealna bohaterka to taka, która jest częściowo Twoim odbiciem, a częściowo uosobieniem Twoich marzeń.
Bloga obserwuję jako Lilith April Jones.
Post udostępniłam na moim profilu Google+.
E-mail: lilith.april.jones@gmail.com
Zestaw nr 1
OdpowiedzUsuńJeśli istniałaby taka możliwość, chciałabym spędzić randkę z bohaterem z książki "Rywalki" autorstwa Kiery Cass, Aspenem Legerem. Dlaczego wybrałam właśnie jego? Odpowiedź jest prosta. Aspen jest naprawdę wspaniałym facetem. Oddanym do samego końca, a także stawiającym innych na pierwszym miejscu człowiekiem o wielkim sercu, pełnym dobroci. Jest on również pracowity i zapobiegawczy, dzięki czemu nie musiałabym się szczególnie martwić przyszłością. Nie, jeśli on byłby ze mną. Nie można też zapomnieć o jego atrakcyjnym, wyćwiczonym ciele oraz zabójczym uśmiechu. Choć tak naprawdę wygląd nie liczy się tak bardzo, jak to, co ma w sercu. Pragnęłabym spędzić z nim cały wieczór oraz calutką noc. Wieczorem udalibyśmy się na długi spacer po lesie. W obliczu natury bylibyśmy cicho, obserwując wspólnie piękno przyrody. Zaraz po wędrówce, usiedlibyśmy na kocu, przy brzegu jeziora i w akompaniamencie spokojnej muzyki, puszczonej z komórki, obserwowalibyśmy rozgwieżdżone niebo. Urządzilibyśmy sobie nocny piknik, rozmawiając i rozśmieszając się nawzajem. To byłoby naprawdę wyjątkowa randka z wyjątkowym mężczyzną.
Adres email: Patrycja.Smiech@onet.com.pl
Zestaw numer 1 :P (głównie dlatego, że dzisiaj na instagramie rzuciła mi się w oczy książka: Przyszłość ma Twoje imię, i cóż, cholernie mnie zainteresowała :D)
OdpowiedzUsuńAle pytanie jest trudne. Pierwsze co mi przyszło do głowy to - nie będę oryginalna jeśli powiem, że chętnie wyrwałabym się z Rhysem do Dworu Nocy? Ale nie. Rhys to w końcu chwilowe i przejściowe zauroczenie, takie nam się zdarzają w życiu prawda? Ten moment kiedy na krótką chwilę nie możemy oddychać, a emocje są tak intensywne, że trudno nam ustać w miejscu. Ale to nie jest miłość, a jak randka, to głównie po to, by odnaleźć swoją drugą połówkę!
W tym momencie przemówiła ta rozsądniejsza część mnie, która nie zachowuje się jak rozanielona bohaterka kiepskich romansów. Prawdziwa miłość rodziła się we mnie latami i trwa niezmiennie aż po dziś dzień, a to coś znaczy! Wobec tego jest tylko jeden mężczyzna, który tak bardzo mnie do siebie przywiązał. Na imię mu Ron, ma przepiękne rude włosy i totalnie uroczy charakter. Obraża się często, ale w sumie jest dobrym przyjacielem i choć czasem trudno to zauważyć - odważnym mężczyzną.
Polecielibyśmy na miotłach do Australii, a może na Malediwy? Zależy od dnia. Z torebki wyjęłabym cały zestaw piknikowy, włącznie z samonapełniającymi się kuflami kremowego piwa. Niebo byłoby bezchmurne, słuchałabym jego dziwnych opowieści, zagralibyśmy w zośkę i gapili się na gwiazdy przez całą noc (albo do momentu, w którym nasze oczy nie byłyby już skłonne z nami współpracować).
I wiecie co? Jestem w stu procentach przekonana, że po tej nocy nasza randka przerodziłaby się w długi i cudowny związek, może nie romantyczny, ale na pewno zabawny!
ps. świetny i bardzo kreatywny konkurs :D
ps2: email: crazycitylife@gmail.com
Ja muszę podziękować, ale życzę wszystkim powodzenia i zostaję na dłużej! :D
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga https://cudowneksiazki.blogspot.com/
Zestaw nr 4
OdpowiedzUsuńDo Mordoru, nawet bez towarzystwa wiernego Sama.
Na Hyperion, by w Grobowcach Czasów stanąć oko w oko z Chyżwarem.
W najgłębsze, niezmierzone otchłanie, gdzie spią dawni Przedwieczni.
W trzewia kolonii na Lv-426, by stawić czoła królowej Obcych.
Dla ukochanej osoby poszłabym wszędzie tam, gdzie bym musiała, bez względu na odległość, trudy, cierpienia. Nie wiem, czy istnieje ktoś, kto by tego nie zrobił. Miłość do najbliższej mi osoby oddawałaby mi sił i nic ani nikt nie mógłby mnie zatrzymać.
E-mail: freawaru.an@gmail.com
Zestaw 2
OdpowiedzUsuńGdybym miała wyruszyć w podróż życia zabrałabym ze sobą Babcię Mazurową, która jest jedną z bohaterek serii książek o Stephanie Plum autorstwa Janet Evanovich. Dlaczego ją? Babcia Mazurowa jest osobą sędziwego wieku, ale zdecydowanie młodą duchem. Jej pomysły, chęć przygód i przede wszystkim niebagatelne podejście do wielu spraw na pewno urozmaiciłyby nam podróż. Za jej wyborem przemawia również doświadczenie życiowe, a także to, że ubiera się przede wszystkim w dresy i białe tenisówki (chyba, że akurat idzie na czuwanie przy trumnie zmarłego bądź jest na misji zwiadowczej) w związku z tym na pewno byłoby jej wygodnie gdziekolwiek byśmy dotarły. Jest osobą głodną wszelkich doznań, czyli zapewne nie bałaby się niczego i nikogo - tym bardziej, że zawsze nosi przy sobie broń. Babcia Mazurowa wymyka się wszelkim schematom i konwenansom. Jestem przekonana, że właśnie z nią nie ważne gdzie byśmy się wybrały, wyprawa stałaby się dla mnie podróżą życia, dosłownie i w przenośni.
E-mail: paulinabe1988@gmail.com
Zestaw 3
OdpowiedzUsuńWedług mnie idealna, książkowa bohaterka to dziewczyna/kobieta, z którą chciałaby się osoba czytająca daną powieść najzwyczajniej w świecie zaprzyjaźnić. To typowa dziewczyna z sąsiedztwa, która zna swoją wartość, ale nie jest przy tym dumna i wyniosła. Wie, że może się podobać, ale zdaje sobie sprawę, że typ urody, który ma (jakikolwiek by to nie był) nie musi się wszystkim podobać. Musi mieć jakąś wadę, np. krzywe nogi, przez co zawsze chodzi w długich spódnicach albo spodniach. Przez tą niedoskonałość jest taką osobą, z którą można się, chociaż trochę utożsamiać. Nie ma irytujących cech charakteru, które mogą na dobre odstraszyć od dalszego czytania książki np. ciągle powtarza wszystkim, że jest brzydka i gruba, a wcale nie jest. Dobrze, gdy ma jakieś plany i marzenia, które pomimo przeciwności losu, jakimi zostanie niewątpliwie obdarzona przez autora, chce realizować. Powinna mieć nietypowe hobby dla kobiet, np. konstruowanie i puszczanie latawców. I przede wszystkim musi lubić czytać książki – no, bo jak ma być ich główną bohaterką, jeżeli sama ich nie czyta :)
E-mail: paulinabe1988@gmail.com
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńTeraz czuję się rozdarta między cudownie męskim i szlachetnym Aragornem, a seksownym, demonicznym i tajemniczym Ryshandem! Cóż, życie składa się z wyborów, zatem poddam się namiętności i spędzę cudowną oraz niezapomnianą randkę z Rysem - wszak widzieć cząstkę świata z lotu ptaka, otulona aksamitem czarnych niczym noc skrzydeł to więcej niż wszystko... Jeśli mam snuć nierealne plany i marzenia to chcę przeżyć ten jeden wieczór z fantastycznym mężczyzną u boku, który jednym skinieniem przeniesie mnie we wszystkie zakątki ziemi, a nawet w inny wymiar! Poza tym z Rysem nuda mi nie grozi....
Zestaw 2
Podróż życia odbyłabym z... Aragornem!
Aragorn - silny, majestatyczny, tajemniczy, piękny, obdarzony empatią i wrażliwością. Idylliczny obraz mężczyzny marzeń. Chciałabym "odrzeć" go z tej fascynującej tajemniczości, wkraść się w jego myśli, emocje i uczucia. Skraść choćby kroplę jego mądrości, rozwagi, niezachwianej równowagi - to szczyt marzeń. Przemierzać swiat i życie z takim mężczyzną to byłaby cudowna, zachwycająca i niezapomniana przygoda. Wiara w moc dobra, bycie wiernym swoim ideałom, niezłomność w dążeniu do celu, a do tego niespotykana wrażliwość - czyż można wyobrazić sobie lepszego towarzysza podróży życia?! W jego towarzystwie żadna przełęcz ni strome szczyty ni ciemne lasy do przebycia straszne by mi nie były - silne ramiona i mądrość byłyby mi oparciem w każdej sytuacji.
O raju ależ się rozmarzyłam....
Zestaw 4
Dokąd poszłabym, by ocalić ukochaną osobę? Mogłabym powiedzieć, że choćby do piekła, czy na koniec świata - ale to jednocześnie oznacza wszystko i nic. Dlatego odpowiem nieco przewrotnie: poszłabym na cmentarz w najciemniejszą noc, choć napawa mnie to niepohamowanym lękiem; poszłabym do dentysty na kanałowe leczenie zębów, chociaż nigdy nie potrafiłam znieść tego bólu i unikam stomatologa jak ognia; poszłabym do klubu ze striptizem, chociaż wymagałoby to ode mnie przełamanie głęboko zakorzenionego wstydu; zeszłabym do kanałów ściekowych, chociaż napawają mnie wstrętem i wywołują trudne do powstrzymania mdłości.... Słowem: poszłabym w każde miejsce, którego nie odwiedziłabym za żadne skarby, pieniądze i zaszczyty tego świata. Jedynie miłość mogłaby mnie ku temu skłonić!
E-mail sylwia84w21@gmail.com
Obserwuję bloga i lubię fb jako Sylwia Waligóra
Udostępniłam https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=341861502930011&id=100013184914101
UsuńZestaw 2
OdpowiedzUsuńJeżeli podróż życia to tylko z Matthewem Fairchildem, czyli z młodym dżentelmenem którego miałam okazję poznać w jednym z opowiadań Cassandy Clare w książce pt."Opowieści z Akademii Nocnych Łowców". Idealnie bym się z nim dogadała! Jest pewny siebie, potrafi być duszą towarzystwa, mimo to akceptuje inność i potrafi dogadać się z absolutnie każdym. Ja niestety nie mam tej cechy, więc towarzysz ją posiadający byłby naprawdę miłym kompanem. Oprócz tego jest osobą która uwielbia czytać, a przecież człowiek musi mieć tematy do rozmowy z kimś z kim będzie podróżował (zwłaszcza w trakcie podróży życia). No i nie zapominajmy o tym, że jest on Nocnym Łowcą. Wojownkiem potrafiącym zwalczyć każdego demona. Czułabym się w jego towarzystwie bardzo bezpiecznie. Ale najważniejsze jest to, że Matthew zawsze wspiera swoich przyjaciół i rodzinę. Nawet jeśli nie zawsze ich rozumie. A to jest naprawdę ważne. Więc tak chętnie bym się wybrała na przygodę życia w jego towarzystwie. Na pewno byłoby wspaniale.
E-mail: paulina.czajka9@gmail.com
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że to pytanie spędziło mi sen z powiek. Wybór był ciężki, ponieważ do głowy przychodzili mi zarówno klasyczni bohaterowie książkowi tacy jak Pan Tadeusz (a co, nie lubię mrówek! :) ) jak i współczesne postacie literackie jak np. Owen z książki „Confess” Colleen Hoover. Nie mogąc się zdecydować zaczęłam rozmyślać jak powinna wyglądać owa randka i wtedy mnie olśniło. Przecież nikt nie zorganizuje lepszej randki niż człowiek, który nazywany jest „Panem Randką”. W związku z tym na randkę chętnie wybrałabym się z Hitchem, czyli głównym bohaterem komedii romantycznej „Hitch: Najlepszy doradca przeciętnego faceta.” Nie dość, że jest specjalistą w swoim fachu to gra go również Will Smith, którego po prostu lubię, jako aktora. A jak ją chciałabym spędzić? To pole do popisu zostawiam Hitchowi. Jestem przekonana, że z nie wiadomo, jakich źródeł dowie się, która to moja ulubiona księgarnia, co lubię jeść albo gdzie jeszcze nie byłam, a chciałabym być. Także do dzieła! Hitch czekam na Twoje zaproszenie.
E-mail: paulinabe1988@gmail.com
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńPo ocaleniu Winterfell ludność zaczęła odbudowywać swoje domostwa. Nadeszła wreszcie wiosna i w Winterfell zaczęły się raz po raz pojawiać ogródki z warzywami, poletka z różnorodnymi kwiatami, a niektórzy pokusili się nawet o posianie zbóż. Winterfell budziło się do życia, powstawało z ruin. Nowy władca – Jon Snow silną ręką sprawował pieczę nad swymi poddanymi. Ostatnio był jednak w wyśmienitym humorze, a wszystko za sprawą tajemniczej nieznajomej, którą już kilka razy widziano na zamku…
Poprzedniego wieczoru Jon Snow długo spacerował z dziewczyną po dziedzińcu, aż na niebie pojawił się księżyc. Wtedy Jon zabrał swą wybrankę do Bożego Gaju, gdzie w blasku księżyca siedzieli długo nad wodą i przytuleni wsłuchiwali się w błogą ciszę. Później, podczas romantycznej kolacji Jon opowiadał dziewczynie o planach odbudowania Winterfell, a jego rozmówczyni z zafascynowaniem wsłuchiwała się w plany Jona i sama podsunęła mu kilka interesujących rozwiązań. Jednak największą atrakcją dla wybranki serca Snowa było odwiedzenie zamkowej biblioteki. Ogromnej biblioteki, w której Starkowie od lat gromadzili księgi. Właśnie wtedy, i tak już zauroczona dziewczyna przepadła – zakochała się po uszy.
Oczywiście ta nieznajoma to ja :D
E-mail: agat_a156@interia.pl
Zestaw 3
OdpowiedzUsuńIdealna książkowa bohaterka powinna być kobieca. Nosić zwiewne, kwiatowe sukienki i długie, rozpuszczone włosy. Powinna mieć swoją pasję, być optymistyczna i być dla innych powodem do uśmiechu. Powinna troszczyć się o bliskich i oddawać temu, co kocha. Idealna książkowa bohaterka powinna też potrafić, gdy tego trzeba, ubrać spodnie i skopać komuś tyłek – nie dosłownie. Powinna twardo stąpać po ziemi, mieć twardy, nieco zaczepny charakter.
E-mail: agat_a156@interia.pl
Zestaw 4
OdpowiedzUsuńTak myślę i myślę.. czy jakakolwiek odpowiedź będzie odpowiednia? Na koniec świata, do piekła, przeszłabym przez rozżarzone węgle? Poszłabym wszędzie, byleby ocalić ukochaną osobę. Czy to któreś z rodziców, rodzeństwo, czy mojego ukochanego.
Nawiązując do literatury, do Boskiej komedii Dantego – przeszłabym przez dziewięć kręgów piekielnych, by ratować ukochaną osobę.
Zniosłabym więzienie 1 kręgu, dusze cierpiące w kręgu 2 za pożądanie i te rozrywane przez grzech obżarstwa w 3 kręgu. Zmierzyłabym się z chciwymi duszami kręgu 4, stawiłabym czoła duszom gniewnym, zazdrosnym oraz pesymistycznie nastawionych do świata, które trafiły do 5 kręgu. Zniosłabym wszelkie herezje głoszone przez dusze przebywające w kręgu 6. Przeszłabym przez rzekę kręgu 7,wypełnioną krwią, w której pływają dusze potępione za przemoc fizyczną i psychiczną względem swoich bliskich. Przeszłabym przez 8 krąg, narażając się na niebezpieczeństwo ze strony oszustów, uwodzicieli i złodziei. Aż wreszcie pokonałabym drogę przez 9 krąg, gdzie cierpią dusze potępione za zdradę ojczyzny i zdradę bliskich.
Gdybym wiedziała, że przejście przez dziewięć kręgów piekielnych ocali ukochaną mi osobę - przeszłabym przez męki i cierpienia, choć wiem, że mogłabym już nie wrócić.
E-mail: agat_a156@interia.pl
Polubione, zaobserwowane i baner udostępniony w Google + :)
zestaw 1. Na randkę wybrałabym się z Janem Morawskim z książek Katarzyny Kwiatkowskiej. Po pierwsze dlatego, że żyje on w odpowiednim czasie, mojej ulubionej pod względem obyczajowym epoce. Po drugie to mężczyzna niezwykle inteligentny, przystojny i szarmancki. Zna reguły którymi rządzą się bale i arystokratyczne przyjęcia, przestrzega ich ale nie jest ich niewolnikiem. Kolacja z takim mężczyzną byłaby samą przyjemnoscią
OdpowiedzUsuńinfo o konkursie udostępnione na fb
Usuńkasperczak.m@wp.pl
Zestaw 2
OdpowiedzUsuń"Gdybyś miał/a wyruszyć w podróż życia, jakiego bohatera książkowego wziąłbyś/wzięłabyś ze sobą i dlaczego?"
Gdybym miała wyruszyć w podróż życia wzięłabym ze sobą Sherlocka Holmesa. Owego bohatera uważam za swój talizman szczęścia, gdyż gdziekolwiek się on pojawia osiągam swoje zamierzone cele. Przykładem takie zjawiska jest konkurs z angielskiego, gdzie pojawił się fragment Sherlocka, a mi udało się przejść do kolejnego etapu jako jedynej osobie z mojego rocznika. Drugą sytuacją jest napisanie egzaminu gimnazjalnego z języka polskiego powyżej 90%, gdzie również pojawił się fragment z tą postacią. Z tego powodu wiem, że gdziekolwiek się nie udam, z Sherlockiem będę miała wyjątkowe szczęście. Dodatkowo nasze charaktery i zainteresowania są bardzo podobne, dlatego jestem pewna, że owa podróż minie mi przyjemnie z towarzystwem prawdziwego, brytyjskiego dżentelmena.
mail - dworakowskakamila@gmail.com
Zestaw 4
OdpowiedzUsuń"Dokąd poszedłbyś/poszłabyś, żeby ocalić ukochaną osobę?"
Aby ocalić ukochaną osobę mogłabym pójść wszędzie. W takiej sytuacji nie ważne, czy byłby to drugi koniec świata, inny wymiar, inna planeta, odległa galaktyka czy nawet świat fantasy, pełen smoków czy nawet wir drugiej wojny światowej. Dla osoby, którą kocham jestem w stanie zrobić oraz poświęcić wszystko: zdrowie, czas, pieniądze, zainteresowania, przedmioty posiadane. Dla kochanej osoby byłabym w stanie zmierzyć się nawet z moim największym lękiem, czyli odrzuceniem. Starałabym się ją ocalić, nie licząc nawet na miłość, przyjaźń czy słowo podziękowania z jej strony, zostawiając granice mojej strefy komfortu oraz granice swojego lęku daleko za sobą.
mail - dworakowskakamila@gmail.com
Post udostępniony na FB i na Google+. :)
Zestaw 2
OdpowiedzUsuńGdybym mogła wyruszyć w podróż życia, bezapelacyjnie zabrałabym ze sobą Margo Roth Spiegelman z "Papierowe Miasta" Johna Green'a. Margo byłaby według mnie świetną współuczestniczką tej przygody. Dlaczego ona? Ponieważ dziewczyna jest niezależna i odważna. Nie boi się wyznaczania nowych celi i przełamywania granic. Pomogłaby mi w trudnych chwilach i dodała otuchy, gdy podróż zaczęłaby mnie męczyć. Razem mogłybyśmy zrobić wszystko. Nastolatka jest inteligentna oraz sprytna, ma również dobrą orientację w terenie, nie musiałabym się martwić, iż się gdzieś zgubię. Podsumowując, wybrałabym Margo, ponieważ jest naprawdę świetną osobą. Zabawną, towarzyską, pomocną. Dziewczyna wie, czego chce!
Adres e-mail: Patrycja.smiech@onet.com.pl
Zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako Agnes C.
Lubię na Facebooku jako Agnieszka Monika
Udostępniłam https://www.facebook.com/agnieszkamonikac/posts/299205613816518
Mail agnieszka.mp@vp.pl
Zestaw 1.
Chętnie poszłabym na randkę z Xavierem Kiefferem, głównym bohaterem książki Toma Hillenbranda pt. "Diabelski Owoc. Kryminał kulinarny.". Nie od dziś wiadomo, że przez żołądek można trafić do serca, do mojego serca... Z przyjemnością spróbowałam przeróżnych dań kuchni francuskiej przygotowanych przez Xaviera, poczynając od wykwintnych przystawek a na pysznych deserach kończąc. Wieczorem, po zjedzonym posiłku poszlibyśmy na romantyczny spacer i pozwoliłabym Xavierowi, by oprowadzał mnie po pięknych uliczkach Luksemburgu... A przy okazji spędzając czas z Xavierem, miałabym doskonałą okazję do podszkolenia swojej znajomości języka francuskiego. Ale się rozmarzyłam...
Zestaw drugi
OdpowiedzUsuńW podróż życia zabralabym zdecydowanie mój książkowy ideał- Jacka Reachera. Bohater książek Lee Childa jest bez wątpienia nietuzinkowy. Z chęcią wybrałbym się w jedną z jego wycieczek, gdzie królują tanie motele, składane szczoteczki do zębów i brak bagażu. No, może bym się troszeczkę wyłamała i zabrała choć plecak... albo poszła na żywioł i tak jak Jack w nosie miała pakowanie, pranie, suszenie i inne mało istotne sprawy. Garść dolarów w kieszeni zapewni nam tani nocleg, tanie wyżywienie w przydrożny barze i najtańsze ubranie na zmianę- Stare się wtedy wyrzuca. Jedynym bagażem jest tylko szoteczka do zebow- najlepiej składana, wtedy mieści się w kieszeni. Jack Reacher całe życie spędził w armii i różnych bazach, ale tak naprawdę nie poznał swojego kraju. Podróżuje więc po Ameryce i zwiedza ja według własnego pomysłu. Nie brakuje mi oczywiście przygód, w których mogłabym obserwować jego wspaniała umiejętność rozwiązywania zagadek, a dreszczyku emocji dodawałby fakt, ze zawsze przeciwko niemu staje kilku oprychow, często uzbrojonych. Jednak zawsze wychodzi z tego obronną ręką. Oj, nie nudzilabym ja się z Jackiem Reacherem.
mwencka1@wp.pl
Zestaw trzeci
OdpowiedzUsuńIdealna książkowa bohaterka powinna być sympatyczna, ale nie bez wad. Osobiście lubię, gdy postać jest miła, ale nie przesłodzona. Gdy jest silną, ale nie niezniszczalna. Jest niezależna, ale potrzebuje milosci. Jest w swojej pracy perfekcjonistką, ale popełnia również błędy. Jest atrakcyjna, ale też wrażliwa.
Dla mnie dobrym przykładem jest Jane Rizzoli z książek Tess Gerritsen. Jest policjantką, świetnie wykonuje swoją pracę i musi walczyć o swoją pozycję w zawodzie zdominowanym przez mężczyzn, ale potrafi także okazać miłość rodzinie. Nie jest bez wad, nie potrafi czasami odpuścić i bez względu na niebezpieczeństwo nie poddaje się. Czasem jest to silniejsze od niej i nie myśli, ze może na tym cierpieć jej mąż czy córka.
mwencka1@wp.pl
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńJak rozumiem, nie chodzi tylko o bohaterów książkowych, ci filmowi też mogą obrać udział, prawda? :)
A więc wybrałabym Doktora! Ale nie byle jakiego, ale jego 10 wcielenie. Czemu akurat Doktor? Bo jest sarkastyczny i ma specyficzne poczucie (nierzadko czarnego) humoru, czasem mało zabawne i nieadekwatne do sytuacji - ale za to go kocham, bo i mój dowcip jest suchy, nieśmieszny i mało kto go rozumie. Poza tym zawsze marzyłam o inteligentnym facecie, (sama uwielbiam dowiadywać się nowych rzeczy), a umysł Władcy Czasu jest praktycznie nieograniczony, więc zapewne godzinami mógłby opowiadać o życiu na Galifrey albo swoich przygodach z Sontarianami czy Dalekami, a ja chłonęłabym to wszystko niczym gąbka. I co najważniejsze, może zgrywać beztroskiego faceta w sytuacjach zagrożenia zycia, ale dla najbliższych jest w stanie poświęcić wszechświat, a kiedy w końcu pośle ci ten swój chłopięcy uśmiech połączony z osobistym urokiem...To zawsze działa, już czuję jak miękną mi kolana! :)
Co do randki, jestem romantyczką, uwielbiam ckliwe historie, kocham czerwone róże, czekoladki, kolacje przy świecach. Ale jeśli miałabym spędzć dzień z chłopakiem, który mi się podoba, to szczerze powiedziawszy, chciałabym, żeby było to coś innego, coś, co na zawsze bym zapamiętała i nie mogłoby się równac z innymi randkami.
Więc jak wyglądałby taki dzień? Mozna połaczyc przyjemne z pożytecznym :) Do romantycznej kolacji długa droga i mamy w zapasie kilka godzin. A trzeba nadmienić, że ze mnie osóbka nieśmiała i ciężko mi na początku złapać z kimś kontakt, nie mówiąc już o rozpoczęciu rozmowy... Słyszałam, że ekstremalne sytuacje zbliżają do siebie ludzi, dlatego też z chęcią poszłabym na quady bądź paintballa, w ostateczności na sam koniec wszechświata, ale tam za bardzo balabym się kanibalizm...Nic tak nie zintegruje ludzi jak lekka szkoła przetrwania i adrenalina. Połączyłby nas jeden cel - wspólni wrogowie, no i oczywiście to świetna okazja, żeby móc być ratowana i poczuć się "damą w opałach". Ewentualnie zamienić się rolą i samą zostać "księciem na lśniącym rumaku". Mogłabym sie wykazać! Póżniej spacerowalibyśmy razem po mieście, dzieląc się wrażeniami i marzeniami, w ten sposób mogąc się lepiej poznać, zbliżyć sie do siebie. Jak już mówiłam,Doktor jest wiekowy i ma w zanadrzu kilka ciekawych historii - od tych zabawniejszych po te smutne. No i wreszcie mogłaby przyjśc nasza romantyczna kolacja, ale nie w restauracji pełnej ludzi, tylko gdzieś na uboczu, gdzie moglibyśmy cieszyc się tylko swoim towarzystwem. Idealna scenerią byłoby Darillium i jej śpiewające wieze. Idealne zakończenie dnia :)
Obserwuję jako Bookowa Dama, udostępniam przez Google i email r.lebek@wp.pl
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńLubię mówić, naprawdę dużo mówić, nie każdy mężczyzna jest w stanie to wytrzymać, dlatego na randkę marzeń wybrałabym się z kimś, kto jest doskonałym słuchaczem - z Archerem z "Bez słów" ;) Mężczyzna od wielu lat nie mówi, unika ludzi i w samotności stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie. Zdobył moje serce swoją wrażliwością, mądrością, odwagą w stawaniu czoła przeciwnościom i wyzwaniom, a do tego tak miło byłoby na niego popatrzeć ;)
Randkę zaplanowałam całkowicie nietypową, bo mimo mojego gadulstwa, szczerze lubię chłopaka i nie chcę go zamęczyć/zanudzić ;) Dlatego zabrałabym go do mojego domu i poprosiłabym o kilka praktycznych rad w kwestii odpowiedniego zaaranżowania ogródka...wiem, że to stało się jego pasją, ma talent i praktykę. Ze swojego domu zrobił "kamienne" dzieło sztuki, a z opisów wywnioskowałam, że ja też chcę mieć taki swój zadbany i uroczy zakątek :) Do roboty na randce nie wypada go zagonić, choć jest to dość kusząca perspektywa, biorąc pod uwagę to, że pracowałby bez koszulki, ćwicząc i tak już boskie ciało ;D
Dobra koniec, bo mi się myśli kosmacą ;P
obliczarozy@wp.pl
Zestaw 3
OdpowiedzUsuńIdealna bohaterka w żadnym razie nie może być idealna ;) Bo wiecie, kobieca zazdrość ;) Skoro już musi być wysoka, szczupła, o pięknych lśniących włosach i olśniewającym uśmiechu, to nich chociaż ma za mały biust dla równowagi! ;D
No dobrze, a teraz na poważnie :) Lubię bohaterki, które w sytuacjach tragicznych wyleją łzy, załamią ręce, a potem wstaną i zaczynają działać. Pokazują, jak odnaleźć się w zmienionej rzeczywistości, bo można dostosować się i żyć dalej, poszukując szczęścia. Bardzo lubię optymistki, które w dowcipny sposób rozładowują napiętą lub smutną atmosferę :) Lubię kobiety zaradne, bo sama taka nie jestem i podziwiam ich umiejętności organizacyjne.Cenię również mądrość, taką niezależną od wieku, bo nadmierna naiwność lub trzpiotkowatość bywa irytująca. Idealna bohaterka, aby była realistyczna i dała się polubić, musi czasami okazać słabość, bo my przecież takie jesteśmy - możemy dużo znieść, zgrywać siłaczkę, śmiać się w twarz przeciwnościom, ale potrzebujemy też kogoś, kto nam pomoże, przytuli, szepnie słowa otuchy, więc wychodzi mi na to, że ta "idealna" musi mieć kogoś bliskiego :)
edyta.cha@wp.pl
Zestaw 1
OdpowiedzUsuńChciałabym, aby ktoś zabrał mnie do małej, uroczej restauracji z pysznym jedzeniem, sprawił, że czuję się zrelaksowana i rozbawiona rozmową, a potem przetańczylibyśmy resztę wieczoru :)
Z pewnością nie szukałabym mężczyzny idealnego, aby wzbudzać zazdrość koleżanek, bo dla mnie priorytetem byłoby to, aby świetnie bawić, nie czuć skrępowania w towarzystwie obcego chłopaka i z uśmiechem przetańczyć całą noc :) Dlatego zabrałabym ze sobą Kamila - kolegę Marysi z serii o Jagodnie Karoliny Wilczyńskiej :) To przyjaciel, którego chce się mieć obok siebie, który zawsze jest gotowy wysłuchać i przytulić, ale nie krytykuje i nie ocenia pochopnie, skory do pomocy, pomysłowy i optymistyczny, potrafi dodać skrzydeł...a z moimi umiejętnościami tanecznymi, skrzydła mogą się przydać ;)
edyta.cha@wp.pl