Hej! Tym razem w ramach urodzinowej akcji mamy
dla was wspólną recenzję filmu, który obejrzałyśmy w trakcie zlotu. Ciekawi?
Zapraszamy do czytania! A już za trzy dni wielki konkurs, który będzie
podsumowaniem urodzin!
Tytuł: Gnijąca panna młoda
Tytuł oryg.: Corpse bride
Reżyseria: Tim Burton, Mike Johnson
Gatunek: Fantastyka, czarna komedia
Premiera: 7 września 2005 r.
Czas trwania: 1 godz. 15 min.
Opis: Victor przypadkiem oświadcza się
nieżyjącej dziewczynie. Nieboszczka zabiera młodzieńca ze sobą do świata
zmarłych, by go poślubić.
SadisticWriter: „Gnijąca
panna młoda” to film animowany o dosyć specyficznym klimacie – jak to u Tima
Burtona. Jego twórczość można kochać lub nienawidzić, na szczęście ja zaliczam
się do tej pierwszej grupy osób. Gnijące panny, wypadające gałki oczne,
wędrujące, kościotrupie dłonie i groteskowa mgiełka unosząca się wokół tej
mrocznej scenerii – to coś zdecydowanie dla mnie.
Największymi
zaletami „Gnijącej panny młodej” były dla mnie: fabuła, klimat, zakończenie,
bohaterowie i… muzyka! W muzyce szczególnie mocno się zakochałam – scena ze
wspólnej gry Victora z gnijącą panną
jest zdecydowanie moją ulubioną, chociaż... może to przez moją słabość do pianina.
Wady? Za szybko
się skończyło. Akcja mogła trochę wolniej pędzić, a film mógł być przynamniej o
pół godziny dłuższy – to już by dużo dało. Mimo wszystko uważam, że to takie animowane must watch!
Ocena: 8/10
Cleo M. Cullen: Tim
Burton. Reżyser, którego wizje często pełne są groteski i humoru, który nie
każdego rozbawi. W „Gnijącej Pannie Młodej” dał pole do popisu swojej
wyobraźni, co widać zarówno w scenariuszu, jak i wyglądzie filmu. Zimne kolory,
kościotrupy, gotycki nastrój i klimatyczna muzyka oraz świetna fabuła sprawiły,
że przez cały seans znakomicie się bawiłam. Choć miałam wrażenie, że akcja
pędzi jak w "Romeo i Julii", to całość oceniam na naprawdę bardzo
wysoką siódemkę. Bohaterowie byli różni i karykaturalni, kościotrupy mnie
bawiły, a sama Panna Młoda wzbudziła odrobinę współczucia. Niby w filmie nie ma
nic nadzwyczajnego, mimo to nie mogę odmówić mu swoistego uroku. Szkoda tylko,
że to takie krótkie.
Ocena: 7/10
Paula: Zanim
zaczęłam oglądać tę bajkę, miałam mieszane uczucia. Nie do końca wierzyłam, że
może przypaść mi do gustu. Koniec końców… była naprawdę fajna! Mam wrażenie, że
wszystko było na swoim miejscu, tzn. odpowiednia scenografia, tekst, no i „dobór
aktorów”. Zarówno mroczna Helena Bonham Carter, jak i łagodny Johny Dep dali swoimi
głosami czadu! Bardzo podobała mi się postawa Victora - pana młodego, który
chyba nie tak sobie wyobrażał swoją żonę. Ale, całe szczęście, jak to w
bajkach: wszystko zakończyło się pomyślnie! Kibicowałam mu przez cały czas trwania
seansu.
Podsumowując.
Jak najbardziej jestem na tak! Gratka dla małych i nieco większych dzieci. Z
humorem, ale z morałem, jak to w bajkach bywa!
Ocena: 8/10
Laurie January: Z Timem Burtonem mam nieco
problem. Z jednej strony jego filmy bardzo mi się podobają, z drugiej zawsze
czuję przez cały seans jakiś niepokój. Trochę inaczej jest z „Gnijącą panną
młodą”, nie było tu tej nutki myśli w stylu „coś zaraz wyskoczy i go zje”. Może
to kwestia tego, że to animacja, może tego, że nastawiłam się właśnie na taki
film. Ujęły mnie kreacje bohaterów, nawet tych nieco negatywnych, na pochwałę
zasługują też tła i sama oprawa filmu. Nie zaskoczyło mnie jednak rozwiązanie
zagadki śmierci tytułowej bohaterki, jednak był to prosty wątek, ale
sympatycznie poprowadzony, więc wybaczam brak zaszokowania mnie.
Ocena: 7/10
Oglądałem kiedyś i dałbym ocenę nawet 9/10. Świetnie podłożone głosy, ciekawy scenariusz, miła animacja, no a do tego wszystko w mrocznym klimacie. Tim Burton robi naprawdę fajne filmy, polecam Laurie jego produkcję "Jeździec bez głowy", bo nawet jak już coś wyskakuje to nie pożera głównego bohatera :) Jest tam kilka zagadkowych wątków i bardzo dobrze dobrani aktorzy. Może na kolejnym zlocie pooglądacie i napiszecie recenzję? ;)
OdpowiedzUsuńJuż dawno miałam obejrzeć tę bajkę i do tej pory tego nie zrobiłam, bo o niej zapomniałam! Także dziękuję za przypomnienie i dodatkowo narobienie mi ochoty xD
OdpowiedzUsuńWow tego jeszcze nie oglądałam, ale zachecilyscie mnie i chętnie się skuszę. Może być ciekawie xD
OdpowiedzUsuńNie oglądałam tego. Będę musiała koniecznie nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Uwielbiam ten film :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/08/50-recenzja-elita-kiera-cass.html
Od dawna czaję się na ten film i mam nadzieję go wkrótce obejrzeć. :D
OdpowiedzUsuńOglądałam kiedyś ten film, ale już niewiele z niego pamiętam :(
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej!
bookwithhottea.blogspot.com/