Tłumaczenie: Martyna Lip
Tytuł:Wiadomość z nieba
Tytuł oryginalny: Notes Left Behind
Wydawnictwo: Papierowy księżyc
Gatunek: Literatura piękna
Ilość stron: 300
Premiera: listopad 2011
Opis: „Wiadomość z nieba” to niezwykły pamiętnik napisany przez rodziców sześcioletniej dziewczynki, którzy dowiadują się, że ich córka ma rzadką odmianę guza mózgu. To wzruszająca historia o tym, jaką lekcję życia i miłości może przekazać swoim rodzicom kilkuletnia dziewczynka, odchodząc z tego świata.
[lubimyczytac.pl]
Nasze
życie to ciągła gonitwa. Biegniemy za codziennymi obowiązkami.
Wciąż brakuje nam czasu. Wydaje mi się, że wiele osób nawet nie
jest świadomych, ile rzeczy im umyka. Jedyne co umykało bohaterce
„Wiadomości z nieba” to czas.
Elena,
kilkuletnia dziewczynka, zachorowała na jedną z odmian raka mózgu.
Pewnego dnia jej rodzice usłyszeli coś, czego żaden z rodziców
nie chciałby usłyszeć. Diagnoza lekarzy wskazywała na to, że ich
córce pozostało kilka miesięcy życia. Od tamtego momentu Brooke i
Keith Desserich (autorzy książki), zdecydowali się
uwieczniać każdą chwilę spędzoną z Eleną. W rezultacie powstał
pamiętnik, dedykowany przede wszystkim dla Grace, młodszej córki
Desserichów.
Pasją
chorej dziewczynki były sztuka i książki. Kochała opaski do
włosów. Kolor różowy był jej ulubionym. Stworzyła listę
rzeczy, które chciałaby zrobić przed śmiercią. Rodzice starali
się ze wszystkich sił zrealizować każdy punkt z tego spisu. Aby
wyśledzić wszystkie rzeczy do zrobienia, zachęcam do sięgnięcia
po tę lekturę. Są na tyle intrygujące, że nie chcę zdradzać
szczegółów.
Smutną,
pełną cierpienia historię napisało życie. Brooke i Keith spisali
swoje myśli oraz wszystko, co dotyczyło ich rodziny, aby mieć
pewność, że niczego nie zapomną. Książka zawiera zdjęcia
Eleny, zarówno te, na których jest uśmiechnięta oraz te, na
których ukazuje smutek. Lektura skonstruowana jest w taki sposób,
że każdy dzień to odrębny rozdział.
Już
od samego początku wiedziałam, że czeka mnie ciężka, czytelnicza
przeprawa. Nie sposób uronić łzy, kiedy dowiadujesz się o czyimś
cierpieniu i końcu, który nadejdzie szybciej niż powinien.
Historia
dziewczynki wzruszała mnie cały czas. Pomimo wątpliwości czy
dobrnę do końca, dokonałam tego. Nie jestem w stanie zliczyć ile
litrów (tak, litrów) łez uroniłam.
Książka
napisana jest językiem zwykłych ludzi. Uważam, że tekst oddaje w
stu procentach emocje rodziców. Nie znam ich, nie doznałam takiego
cierpienia, mogę się tylko domyślać jak było im ciężko.
Czytając, czułam ból, który ich przeszywał.
Pracę
nad książką nadzorował jeden z zawodowych autorów. Obawiałam
się, że zdominuje on rodziców, będzie widać jego twórczy wkład.
Myliłam się. Nawet jeśli pomoc miejscami była większa, nie było
tego widać.
Ta
historia wzrusza. Skończyłam ją jakiś czas temu, a wciąż o niej
rozmyślam. Mogę was zapewnić, że jeżeli się za nią
zabierzecie, nie zapomnicie o niej na długo.
Przy
czytaniu uświadomiłam sobie mnóstwo rzeczy. Choćby to, że w
życiu trzeba doceniać nawet najmniejszą rzecz. Nawet tą, która z
pozoru nic do niego nie wnosi. Jeżeli nie będziemy tego robić,
możemy potem gorzko tego żałować. Myślę, że osoba chora zadaje
sobie wciąż to samo pytanie: dlaczego ja? Dlaczego mnie to się
przytrafiło? Odpowiedź jest jedna: nikt tego nie wie. Życie jest
niesprawiedliwe. Nie możemy mieć wszystkiego, czego chcemy, jednak
wciąż się toczy i należy się z tym pogodzić. Ważne jest, aby
widzieć dobro w otaczającym nas świecie.
Tak
na koniec: fragment, który zapadł mi szczególnie w pamięci to
moment, kiedy zbliżały się kolejne urodziny Eleny i rodzice
prosili o jeden prezent dla swojej córki. Czas, tego chcieli
najbardziej.
Przeczytajcie
ją, warta jest każdej łzy!
Ocena 10/10
Za możliwość przeczytania, dziękuję:
Strefa cytatów:
Elena komunikuje się jedynie za pomocą serca, które mówi nam, że nas kocha, nawet po przekroczeniu życia.
Nauka Eleny nie odnosi się do śmierci i raka, dotyczy nadziei i życia. Pokazała nam jak żyć, kochać i jak się śmiać.
Co za smutna, poruszająca historia :( Chciałabym ją poznać, choć czuję, że będzie to niezwykle trudne, zwłaszcza, że na takie historie reaguję bardzo emocjonalnie i długo o nich rozmyślam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Polecam ją, mimo tych łez, zagubionych myśli, itp.
UsuńPozdrawiam :)
Trochę boję się po nią sięgać, bo i tak mam skłonność do płaczu podczas czytania tych bardziej wzruszających pozycji :( Aczkolwiek zapowiada się wyjątkowo i kusi mnie, by po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńMotyw (chociaż nie wiem czy to wo gole można zaliczyć do motywu :D) bucket list obecny jest też w "Zanim umrę...:. Czytałaś może? :)
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Nie, nie czytałam. Polecasz?
UsuńPozdrawiam :D
Na pewno przeczytam tą pozycję :) Te najtrudniejsze książki z reguły przekazują najwięcej wartości. Podejrzewam, że u mnie też poleją się litry łez.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
To prawda, książka niesie za sobą wiele wartości.
UsuńPozdrawiam :)