Autor:
S.J. Kincaid
Tłumacz:
Anna Gralak
Tytuł:
Diabolika
Tytuł
oryg.: The Diabolic
Cykl:
Diabolika
Tom: 1
Wydawnictwo:
Otwarte (Moondrive)
Gatunek:
literatura młodzieżowa, sci-fi
Ilość
stron: 412
Opis: Wyglądamy
jak ludzie. Jesteśmy agresywni, zdolni do bezgranicznego okrucieństwa i
absolutnej lojalności. Właśnie dlatego jesteśmy strażnikami zamożnych rodzin.
Służę
córce senatora, Sydonii, którą traktuję jak siostrę. Zrobiłabym dla niej
wszystko. Teraz, aby ją ochronić, muszę udawać, że nią jestem, zachowując w
tajemnicy moje zdolności. Wśród bezwzględnych polityków walczących o władzę w
imperium odkryłam w sobie cechę, której zawsze mi odmawiano – człowieczeństwo.
Mam na
imię Nemezis i jestem diaboliką. Czy mogę zostać iskrą, która rozbłyśnie w
mroku imperium?
O
Diabolice nie trzeba wiele pisać,
ponieważ wydawnictwo wystarczająco dobrze zadbało o jej reklamę. Gdziekolwiek
nie spojrzymy – wszędzie znajdują się spoilery, a sama okładka i opis z tyłu zdradzają
nam fabułę powieści. Czy Diabolika
jest w moim odczuciu czymś, co zasługiwało na rozgłos?
Nemezis
służy rodzinie Impirianów od najmłodszych lat. Została stworzona i
zmodyfikowana po to, aby bronić Sydonii – spadkobierczyni i przyszłej głowy rodziny. W pewnym momencie jej zadanie obiera jednak inny tor – odtąd ma
chronić swoją panią na odległość, udając ją przed samym cesarzem, na dodatek
diaboliki przestają być legalne… Byłoby źle, gdyby tajemnica Nemezis się
wydała, prawda?
Przyznam
szczerze, początek naprawdę mi się spodobał. Historia miała dobry wstęp i każda
postać była inna, jedyna w swoim rodzaju. Bardzo polubiłam samą Nemezis, która
rzeczywiście przywodziła nam na myśl istotę stworzoną tylko do zabijania. Miała
w sobie dzikość, ale i ogładę, trudno było jej wstrzymać irytację i potrafiła
być naprawdę groźna, chwilami mogła się nawet wydawać zbyt chłodna, ale ta
kreacja była uzasadniona, w końcu była diaboliką. Jedyne co mi się nie
spodobało to to, że Nemezis w pewnym momencie stała się dla mnie za bardzo
ludzka, a w takiej wersji już niekoniecznie była oryginalna. Poczułam się,
jakby ktoś ją po prostu podmienił, aczkolwiek rozumiem, że taki był zamysł
autorki – zrobić z diaboliki kogoś, kto nie będzie tylko potworem, ale i zwykłą,
ludzką istotą. Nie mam tylko pewności co do tego, czy nie stało się to za
szybko.
Bardzo
spodobał mi się Tyrus, który był kreowany na szaleńca. Od początku domyślałam
się, co nim kieruje i jakie będą jego relacje z Nemezis, ale nie sądziłam, że
będę się uśmiechać jak głupia, czytając o przyszłym (rudym) cesarzu. Niemniej
jednak uważam, że w pewnym momencie (podobnie jak nasza diablika) aż za bardzo
się zmienił. Idzie się domyślić, że to przez miłość, co nie zmieni jednak
faktu, że wolałam go w wersji przed tymi zmianami.
Inni
bohaterowie również byli ciekawie wykreowani i nie mam co do nich zastrzeżeń.
Co prawda Donia czasami lekko irytowała i wolałam przeznaczenie, jakie
pierwotnie wobec niej zastosowano, ale z dwojga złego i tak spotkał ją los,
który powinien ją spotkać.
Miłosne
relacje pomiędzy bohaterami nie przypadły mi do gustu. To właśnie one sprawiły,
że książka z czegoś, co miało szansę stać się oryginalne, stało się kolejną,
zwykłą młodzieżówką. Nie znaczy to oczywiście, że od samego początku te relacje
mnie nie cieszyły. Wszystko rozwijało się powoli, tak jak powinno i większość
sytuacji sprawiło, że się uśmiechałam, ale potem… potem coś się zepsuło i nawet
nie jestem w stanie powiedzieć co. Może to te zbyt gwałtowne zmiany w
bohaterach, które sprawiły, że przestałam na nich patrzeć tak, jak na początku?
A może to te typowo młodzieżowe, miłosne perypetie z serii: „nie, nie kocham
go, więc go odrzucę, ale potem będę o niego zazdrosna i tak bardzo będę
cierpieć”? Możliwe!
Świat
był wykreowany naprawdę dobrze, choć na początku zastanawiałam się,
dlaczego niektórym ludziom było wygodniej, kiedy nauka nie szła naprzód, a
książki przestały istnieć, niemniej jednak uważam, że to całkiem oryginalne
podejście do przyszłości w kosmosie. Przecież na jakimś etapie naszej ludzkości
takie rozwiązanie może być wiarygodne – ludzie pomyślą, że osiągnęli już
wszystko albo stwierdzą, że nic więcej nie da się wymyślić i spoczną na
laurach, dlatego takie podejście do fabuły było jak najbardziej ciekawe. Dobrze pokazano, jak dzielą się ludzie, kiedy rządzi nim tyran i jaki
ma to wpływ na losy ludzkości. Dobrym pomysłem był też sam motyw wiary i
związanego z nią słońca. Tu należą się dla autorki brawa, bo nie stworzyła na
siłę skomplikowanego świata, tylko ładnie i z gracją go opisała.
Fabuła
była przemyślana, aczkolwiek nie wszystkie wątki przypadły mi do gustu.
Zaryzykuję stwierdzeniem, że więcej było tych wątków, które mnie nie poruszyły,
choć sprawiły czytelniczą przyjemność, niż tych, które naprawdę mnie wciągnęły.
Mogę jednak obiecać, że Diabolika zapewni
wam rozrywkę pod względem zaskoczeń. Było wiele momentów, których się nie
spodziewałam i byłam naprawdę uradowana, że istnieją jeszcze książki, które
potrafią mnie rozwalić od środka, sprawiając, że nie będę mogła w nocy zasnąć.
Rzadko śni mi się historia wyrwana z lektury, którą właśnie czytam – w
przypadku Diaboliki tak właśnie było,
dzięki czemu szybko ją pochłonęłam, bo koniecznie chciałam znać zakończenie.
Podsumowując.
Jeżeli szukacie jakiejś dobrej młodzieżówki osadzonej w kosmosie i lubicie być
zaskakiwani – powinniście zabrać się za Diabolikę.
Może nie jest to pozycja tak wybitna, jak oczekiwałam, ale z pewnością czyta się
ją przyjemnie. Jeśli zostanie wydany kolejny tom tej serii – na pewno się do
niego dobiorę, bo po takim zakończeniu, jakie zaserwowała nam autorka, jestem
ciekawa kontynuacji.
Ocena: 6/10
STREFA CYTATÓW:
– Moja droga – powiedział senator, rozkładając ręce – są sprawy ważniejsze od tego, czy ktoś przeżyje, czy umrze.
Chodzi za mną ta książka od jakiegoś czasu, zwłaszcza że jej opis skojarzył mi się z motywem, który wykorzystałam u siebie - podobnym, nie tym samym, ale podobnym - ale teraz to już nie wiem. Chyba zaczęłam obawiać się, że młodzieżówki już do mnie nie przemawiają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety książka nie dla mnie.. :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać ta książkę i mega się w niej zauroczyłam. Bardzo mi się podoba i myślę, że to będzie świetna powieść.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Jestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agaa
http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/
Odkąd tylko zobaczyłam jej premierę trafiła na moją czytelniczą listę. I chociaż te mniej pozytywne recenzje nieco ostudziły mój zapał, nadal mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńNa początku nie miałam ochoty jej czytać, ale teraz coraz bardziej się przekonuję. Szkoda tylko, że autorka tak szybko ukazała ludzką stronę Diaboliki, bo wydaje mi się, że może to wyjść mało realistyczne. Aczkolwiek chętnie przeczytam i przekonam się na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Ja już od chwili przeczytania opisu tej książki wprost nie mogłam się doczekać, kiedy trafi ona w moje ręce! Nawet zaryzykowałam i zgłosiłam się jako ochotniczka do utworzenia własnej ekipy z Book Tour pod dowództwem wydawnictwa, i... klapa! Ale głupi to ma zawsze szczęście, bo jakimś cudem mam [Diabolikę], która sobie czeka na swoją kolej. Do rzeczy.
OdpowiedzUsuńObawiam się tej gwałtownej zmiany bohaterów. Przecież w rzeczywistości trzeba na to dość sporego odstępu czasowego, aby wyszlifować nowy charakter. Przypuszczam, że będę na to psioczyć niczym babcie siedzące przed klatkami na tych młodych, niewychowanych, co to do kościoła nie chodzą. Mam jednak nadzieję, że wykreowany przez autorkę świat mi to wynagrodzi! :D
*W tym miejscu powinny być pozdrowienia, ale jako że codziennie ze sobą rozmawiamy to wydaje się to zbędne* xD
BLUSZCZOWE RECENZJE
Książkę wprost pochłonęłam i się w niej zakochałam, ale niestety obawiam się tej kontynuacji, bo jednak jako jednotomówka była wg mnie wystarczająca, a trudno teraz będzie utrzymać poziom, bo poprzeczka jest wysoko. ;/
OdpowiedzUsuń