Cześć! Dzisiejszy post świąteczny pojawia się z
lekkim opóźnieniem, ale myślę, że nigdy nie jest za późno na składanie życzeń,
poza tym święta wciąż trwają, prawda? Mamy nadzieję, że spędzacie je w gronie
najbliższych i że dostaliście mnóstwo cudownych prezentów (w tym książek,
oczywiście!). Zanim przejdziemy do naszego osobistego taga świątecznego,
chciałybyśmy podziękować Oli z Bluszczowych Recenzji za pomoc przy robieniu obrazków,
gdy laptop Sadistic zaczął szwankować! A teraz kilka filmików w klimacie dzisiejszych świąt!
Powyżej zniewolone życzenia oraz filmik, który pokazuje
nasze świąteczne spotkanie 10 grudnia. Zapraszamy do zapoznania się z nimi, nie
są długie, a i dosyć wesołe! A teraz czas na nasz autorski tag świąteczny.
Zebrałyśmy siły i ułożyłyśmy własne pytania, choć wiele tutaj zawdzięczamy
Cleo, która dostała istnej weny do tworzenia pytań!
1. Bombka obok
bombki, czyli książki, które twoim zdaniem muszą stać na półce obok siebie.
Sadistic: Wszystkie
47 tomów Sagi o Ludziach Lodu. Obowiązkowo muszą stać obok siebie, w końcu
razem tworzą całość! U mnie to nawet mają jedną, własną półkę dla siebie.
Cleo: U
mnie bez wątpienia są to Efekt Rosie oraz powieści Cecelii Ahern
(obecnie Doskonała). Jeden z moich ulubionych bohaterów powieści przy
książkach ulubionej pisarki - nie wyobrażam sobie, bym nagle miała wcisnąć coś
innego pomiędzy nich. W takim duecie radują moje oczy i poprawiają humor,
ilekroć zerknę w ich kierunku.
Paula: Zostań, jeśli kochasz oraz Wróć, jeśli pamiętasz. Powinny stać obok
siebie, ponieważ tworzą całość. Jedna historia przechodzi przez drugą. Więc
logiczne jest, że muszą stać blisko.
Laurie: Zwykle
książki układam alfabetycznie autorami, zresztą z mangami mam tak samo.
Denerwuje mnie, jak jest to przestawione, więc nie mam też parcia na układanie
ulubionych serii obok siebie.
2. Kolorowe
światełka, czyli książka, gdzie jest uroczo do tego stopnia, że zrobiło ci się
niedobrze.
Sadistic:
Zazwyczaj nie czytam książek, które sprawiają, że dostaję cukrzycy, ale była
jedna taka. Anioł do wynajęcia,
świąteczna książka, którą recenzowałyśmy grupowo rok temu. Tu było tyle sztampowości
i słodyczy, że naprawdę myślałam, iż to wszystko zwrócę.
Cleo: Słońce
też jest gwiazdą Nicoli Yoon. Właściwie jeszcze jej nie skończyłam, ale po
połowie stwierdzam, że jest za dużo słodyczy, a chemia między bohaterami nie
tyle widoczna, co przytłaczająca. To pewnie dlatego już dwukronie odkładam ją
na bok, w innym przypadku mogłabym dostać cukrzycy.
Paula: Nie
przeczytałam do tej pory tego typu książki. Ale możliwym kandydatem mogła być
książka Anioł do wynajęcia. Nastrój
świąteczny został wykreowany zbyt idealistycznie, śnieżyce, mróz, rodzinna
atmosfera. Wszystko to przeplatane jest miłością, czasem nienawiścią. „słodycz”
można odnaleźć w opisach sytuacji, szczególnie tych miłosnych.
Laurie: Nie
przypominam sobie takiej książki. Zwykle ich unikam, kiedy tylko opis na to
wskazuje.
3. Dwanaście
potraw, czyli seria, którą ciężko skończyć, choć bardzo tego chcesz.
Sadistic: Szklany tron. Stanęłam gdzieś na 2/3 Mrocznej korony i nie mogę ruszyć, a
bardzo bym chciała. Jakoś nie mam weny do czytania twórczości Sary J. Mass.
Cleo: Dom
nocy matki i córki, P.C. i Kristin
Cast. Na pewo przeczytałam osiem części, nie wiem, czy czasem nie było ich
więcej. Straciłam rachubę oraz chęć do zapoznania się z całością. Im dalej w
części, tym więcej absurdów spotykałam i nawet nie było mi żal, kiedy
zrezygnowałam nagle z tej serii. Nie wiem, czy kiedy uda mi się powrócić do
głównego cyklu i dodatków, jakoś nie czuję na tyle dużo siły, by w najbliższym
czasie zmienić ten stan rzeczy.
Paula: Dla
mnie taka nie istnieje! Jestem w trakcie czytania serii Lisy Gardner o D. D.
Waren. Nie mogę jej skończyć dlatego, że nie mam aż tak dużo czasu.
Laurie: Miecz Prawdy Terry’ego Goodkinda.
Uwielbiam tę serię, ale jej czytanie zajmuje sporo czasu. Więcej niż się
spodziewałam.
4. Sosnowe
igiełki, czyli książka, która napsuła ci dużo krwi podczas czytania.
Sadistic: Takich
było całkiem sporo w tym roku! Jedną z najbardziej irytujących książek była Wyspa Mgieł. Chyba dawno nie byłam tak
zirytowana, czytając tę książkę, a już szczególnie fantastykę, którą kocham.
Bardzo nie polubiłam głównej bohaterki i to ona chyba napsuła mi najwięcej
krwi. Poza tym fabuła kompletnie mnie nie porwała.
Cleo: Najlepszy
powód, by żyć Augusty Docher. Polska autorka, polscy bohaterowie, akcja w
rodzimym kraju, a mimo to czytało mi się ją ciężko. Denerwowało mnie płytkie
podejście do tematu oparzenia, przewidywalność oraz to, że bohaterowie
potrafili zmieniać się na chwilę i znowu wracać do tego, jacy byli. Do tego te
rozterki Dominiki - myślałam, że będzie miała więcej oleju w głowie. To nie
była dobra lektura na wakacje.
Paula: Nic
nie przychodzi mi do głowy. Do tej pory miałam przyjemność czytać dobre
książki, albo chociaż w miarę. Ale tak, żeby mi zepsuć nerwy… nigdy.
Laurie: Kroniki Atopii. Nie dość, że antyutopia,
której nie znoszę, to jeszcze naukowy bełkot już na samym początku. Nigdy
więcej.
5.
Łańcuch własnej roboty, czyli książka, której dałabyś radę napisać dalszy ciąg.
Sadistic: Może
nie wyszłoby mi to tak cudownie, jak autorce, ale myślę, że mogłabym napisać
trzeci tom serii Ogień i woda. Na
pewno bym wiedziała, do czego on zmierza, a w trakcie by się coś wymyśliło!
Cleo: Tutaj
wpisuję Regułę pana Leszka Mieszczaka, do której dopisałabym z chęcią
kilka stron, by usatysfakcjonować samą siebie i doprowadzić bohaterów tam,
gdzie z czystym sercem mogłabym się z nimi pożegnać.
Paula: Znikasz CH. Jurgersen. Uważam, że gdyby
tak zmienić końcówkę i poprowadzić dalej historię, dałam bym radę napisać coś
fajnego.
Laurie: Na
upartego napisałabym ciąg dalszy każdej książki, którą przeczytałam, choć
zwykle nie czuję potrzeby. O, wiem. Gdybym mogła, napisałabym kontynuację Dworu Cierni i Róż, w której mniej
byłoby głównych bohaterów, a więcej pozostałych, bo mam niedosyt Kasjana i
spółki.
6.
Czubek na choince, czyli bohater, który wywołuje niekontrolowane wybuchy
śmiechu.
Sadistic:
Duet Vandemar i Croup z Nigdziebądź.
Uwielbiam ich! Są tak przezabawnymi bohaterami, że po prostu w chwilach, gdy
się pojawiali, tarzałam się na ziemi ze śmiechu.
Cleo: Licho
z Dożywocia oraz Siły niższej Marty Kisiel. Ten słodki aniołek z
celofanowymi skrzydłami i w bamboszach wywoływał u mnie uśmiech każdym swoim
pojawieniem się oraz śmiech, kiedy tylko dawał popisy swojego przywiązania i
naiwności. Jak dla mnie jest idealnym boahterem, z którym mogę przetrwać
cięższe chwile.
Paula: Nikt
nie przychodzi mi do głowy.
Laurie: Eddie
Chase z Łowców Atlantydy Andy’ego
McDermotta. To prosty facet, były żołnierz, który nie posługuje się zbyt
wyrafinowanym językiem i wiecznie coś rozwala, ale go uwielbiam.
7. Anielskie włosy, czyli bohater zawsze
kierujący się dobrem.
Sadistic:
Powiedzmy, że dobrem ludzi kierowała się zawsze America z Rywalek. Broniła ich na swój temperamentny sposób.
Cleo: Choć
może nie zawsze to, co rozumie przez dobro, przedkłada na wszystkich
ludzi, to Fermin Romero de Torres z cyklu Cmentarz Zapomnianych Książek zawsze,
niezależnie od sytuacji, pragnie dobra dla siebie, swojej ukochanej, rodziny i
najbliższych przyjaciół. Nim kieruje się podczas swoich działań. Gotowy kłamać,
uciekać czy ranić innych, kieruje się dobrem bliskim. Miewa to czasami okropne
skutki, ale czy nie ma sytuacji, w której nie może być gorzej?
Paula: Anna
z Bez mojej zgody. Czyniła dobro
względem siostry. Starała się jej pomóc, na tyle ile mogła. Anna poniekąd dobro
czyniła z przymusu rodziców. A czasem się zbuntowała i nie chciała pomagać
siostrze, ponieważ dziewczynka dłużej nie mogła znieść badań, pobierania krwi.
Laurie: Nikt
z książkowych bohaterów nie przychodzi mi do głowy.
8.
Zniewolone święta, czyli twoje wyobrażenie na temat książkowych świąt.
Sadistic: Dla
mnie idealne święta byłyby wtedy, kiedy bohaterowie moich ulubionych książek
postanowili do mnie zajrzeć. Wtedy to byśmy zrobili wielką imprezę świąteczną i
może choć raz wczułabym się w ich klimat!
Cleo: Stosik
książek ułożony w choinkę, z której po kolei mogę sięgać po lektury. Ciepłe
mleko czekoladowe, mandarynki, ciastka korzenne oraz śmiechy członków rodziny,
która jest tuż obok, oraz dźwięk kolęd. Więcej w Boże Narodzenie mi nie trzeba.
Paula: Moje
najlepsze święta, to takie spędzone w gronie rodzinnym. Dom ustrojony ozdobami,
światełkami. Nie mogłoby zabraknąć stosiku pierniczków, mleka. No i oczywiście
książek. Chciałabym razem z najbliższymi
zaczytać się na święta. Zapomniałabym o śniegu… o tak! Dawno nie było śnieżnych
świąt.
Laurie: Cykl
mafijny pod choinką ;)
Bardzo fajny tag. Wesołych świąt!:)
OdpowiedzUsuńŚwietny tag. ''Sagę o Ludziach Lodu'' uwielbiam. :D Wesołych świąt. :)
OdpowiedzUsuńNiewiele spośród tych książek czytałam. Pod choinką niestety w tym roku książek nie znalazłam, ale trudno. I tak wiele czeka w kolejce do przeczytania...
OdpowiedzUsuńxoxo
L. (https://slowotok-laury.blogspot.com/)