poniedziałek, 11 września 2017

[Recenzja książki] Robin Stevens - "Zbrodnia nie przystoi damie"

Autor: Robin Stevens
Tłumaczenie: Magdalena Korobkiewicz
Tytuł: Zbrodnia nie przystoi damie
Tytuł oryg.: Murder Most Unladylike
Wydawnictwo: Dwukropek 
Seria: Zbrodnia Niezbyt Elegancka
Tom: 1
Gatunek: Literatura dziecięca
Premiera: 22 lutego 2017 r.
Ilość stron: 380

Opis: Kiedy Daisy Wells i Hazel Wong założyły tajne towarzystwo detektywistyczne w szkole dla dziewcząt Deepdean, z trudem przyszło im znalezienie jakiejkolwiek, choćby najbłahszej, zagadki do rozwiązania (nie licząc zaginięcia krawatu Lavinii). I właśnie wtedy Hazel odkryła w sali gimnastycznej ciało nauczycielki, panny Bell. W pierwszej chwili pomyślała, że zdarzył się okropny wypadek. Kiedy jednak pięć minut później wróciła do sali razem z Daisy, ciała... nie było. Zniknęło! Teraz Towarzystwo Detektywistyczne Wells & Wong musi nie tylko wyjaśnić zagadkową zbrodnię, ale udowodnić, że w ogóle się zdarzyła. Trzeba dotrzeć do sedna sprawy, zanim morderca ponownie zaatakuje (i oczywiście zanim policja ją rozwiąże). Dlatego Hazel i Daisy szukają dowodów, szpiegują podejrzanych i kojarzą fakty.
     Ale czy im się uda? I czy ich przyjaźń przetrwa?

      Sherlock Holmes i jego pomocnik, doktor John Watson, na stale wpisali się w światową literaturę, a ich przygody nadal fascynują tysiące ludzi na świecie. Któż by nie chciał jak oni rozwiązywać zagadek i pchać się prosto w łapy niebezpieczeństwa, wychodząc przy tym cało z każdej (no, prawie każdej) sytuacji? A co, jeśli taką dwójką detektywów mogłyby być dwie nastolatki żyjące w pierwszej połowie dwudziestego wieku? Czy ich historia także ma szansę zdobyć swoich fanów? Jednego już ma. Mnie.
      Przygody dwóch uczennic angielskiej szkoły wciągnęły mnie bez reszty. Już dawno nie dałam się porwać jakiejkolwiek opowieści tak jak tej. Wiele czynników się ku temu przyczyniło. Przede wszystkim jest to zasługa wspaniale wykreowanych głównych postaci. Zarówno Daisy, jak i Hazel, z której perspektywy poznajemy Zbrodnia nie przystoi damie, zdobyły moją sympatię. Porównanie, a także nazywanie Holmesem i Watsonem przez Daisy idealnie pasuje do tej dwójki. Dziewczyny są tak różne, a jednocześnie uzupełniają się w taki sposób, że aż trudno jest mi myśleć o nich jako nie o zespole. Obie bystre i uparte w większym lub mniejszym stopniu nie spoczną, dopóki nie poznają prawdy. Ich metody nie są identyczne - Daisy przejawia skłonności do notorycznego kłamstwa i manipulacji, poza tym przywodzi mi na myśl małego socjopatę - ale dość skuteczne, by nie cofnąć się w swoich działaniach pod naciskiem dorosłych. Ich przyjaźń przechodzi małe kryzysy, kiedy dziewczynki nie zgadzają się ze sobą podczas dochodzenia i w sprawie podejrzanych, ale przez te kłótnie ich relacja nie jest krystalicznie czysta, a przez to ludzka, realistyczna. Takie przyjaciółki to ja bym mogła mieć.
         Postaci drugoplanowe także się spisują, choć część z nich jedynie wypełnia przestrzeń, nie mając zbyt wielkiego udziału w głównym wątku, jakim jest rozwikłanie sprawy morderstwa. Na uwagę zasługują jednak przedstawione relacje między nauczycielami. Nie spodziewałam się, że w tak prostej opowieści można pokomplikować bohaterom życie. Ale to pokazuje jednocześnie, jak światy dzieci i dorosłych się różnią, a ci, którzy powinni być odpowiedzialni za młodszych, czasami nie radzą sobie z własnymi problemami i demonami.
      Za wielki plus uważam fabułę i przebieg akcji. Jeśli ktoś, jak ja, uwielbia kryminały i seriale o detektywach, może mi uwierzyć na słowo, że się nie zawiedzie tą książką. Jest tu to wszystko, co kocham: tajemniczą zbrodnia, grono podejrzanych, wiele pytań i tropów, z których część prowadzi daleko od poznania tożsamości sprawcy. Kiedy wydaje się, że poszczególne elementy układanki właśnie wskoczyły na swoje miejsce, któryś z nich się sypie i trzeba wrócić z pracą o kilka kroków do tyłu. Obserwowanie Hazel i Daisy stanowi czystą przyjemność, precyzyjne i przemyślane opisy ich śledztwa wciągają, aż odnosi się wrażenie, że jest się razem z nimi w szkole i także jest się członkiem Towarzystwa Detektywistycznego. Oddziaływanie słowem i stopniowanie napięcia sprawia, że kiedy w końcu dochodzi do złapania mordercy - a zanim to następuje, naprawdę dużo się dzieje - można być zaskoczonym rozwiązaniem tej sprawy (choć ja nie byłam, bo zajrzałam na ostatnie strony, za co bije się w piersi, bo popsułam sobie niespodziankę). Emocje, które pojawiają się u czytelnika, mogą doprowadzić do rwania włosów z głowy, ale kilka straconych nerwów przy tylu stronach świetnej lektury to chyba niewiele.
      Czy mam jakieś zarzuty co do powieści? Raczej nie. Robin Stevens udało się skutecznie przenieść do lat trzydziestych ubiegłego wieku, oddać klimat tamtych czasów, a do tego wprowadzić ciekawą i pełną detektywistyczną historię. Chylę czoła za tę umiejętność.
     Nie mam też zarzutów względem polskiej redakcji. Błędów bądź literówek jest nad wyraz mało i są one tak błahe, że mój mózg żadnej nie zapamiętał, by ją w tym miejscu przywołać. Dziękuję za świetną pracę.
     Podsumowując, jeśli zastanawiacie, jaką powieść polecić młodszemu rodzeństwu/kuzynowi/ młodszym kolegom lubującym się w kryminałach lub przygodach detektywów, to polecam Zbrodnia nie przystoi damie na dobry początek. Przemyślana fabuła, dopracowano bohaterowie i prawdziwą zbrodnia to coś, co przeniesie w inny świat i są wiele zabawy.

Ocena: 7/10

Za egzemplarz dziękuję






     Strefa dobrych cytatów

      Zdążyłam już jednak zauważyć, że kiedy ktoś umiera, wszyscy czują się okropnie winni, że ta osoba nic ich nie obchodziła, i zrobią wszystko, by dowieść, że było wręcz przeciwnie.




7 komentarzy:

  1. Słyszałam już o tej książce. I koniecznie muszę ją przeczytać. Damski Sherlock - dlaczego nie?
    xoxo
    L. ( www.slowotok-laury.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham historię o Sherlocku, przez co niesamowicie mnie zaciekawiłaś, ale z drugiej strony mam takie "meh, Sherlock jest tylko jeden".

    OdpowiedzUsuń
  3. You have a great Blog Darling<3
    I follow you now. Hope you follow back.
    Kiss
    http://www.swisstwins.ch/

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że to coś nie dla mnie, aczkolwiek kto wie..
    Okładka zachęca!

    https://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię fabuły rozgrywające się w XX wieku :) A ta brzmi wyjątkowo ciekawie :) Coś czuję, że jak zacznę czytać, to bardzo się wciągnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam i chyba to książka nie dla mnie :>

    Pozdrawiam Agaa
    http://ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com/2017/09/53-recenzja-hopeless-colleen-hoover.html

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.