Autor: Cecelia Ahern
Tłumaczenie: Domininka Lewandowska-Rodak
Tytuł: Podarunek
Tytuł oryginalny: The Gift
Gatunek: Literatura piękna
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 17 listopada 2010 r.
Ilość stron: 320
Opis: Lou, biznesmen, mąż i ojciec dwojga małych dzieci, żyje głównie pracą. Zaniedbuje rodzinę i wciąż ma tyle obowiązków, ze najchętniej przebywałby w dwóch miejscach jednocześnie. Na kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem spotyka tajemniczego żebraka, Gabe'a, którego postanawia zatrudnić w swojej firmie. Wkrótce Lou odkrywa, że Gabe posiada umiejętność... bycia w dwóch miejscach jednocześnie! Czy to faktycznie możliwe? Sympatyczna powieść o tym, co w życiu naprawdę ważne.
(lubimyczytac.pl)
Okres Bożego Narodzenia to czas magii, dlatego tak za nim tęsknimy przez pozostałą część roku. Dlatego chętnie sięgamy po coś nawiązującego do tego niepowtarzalnego czasu i chwytamy tego ulotnego ducha, który napełnia ciało jedynym w swoim rodzaju spokojem. Po "Podarunek" z jego gwiazdkową aurą sięgnęłam z początkiem lutego, by wrócić do tego minionego piękna. Jak wiadomo, Cecelia Ahern jest moją ulubioną pisarką, za której powieści chwytam w ciemno. Czy i tym razem jej proza podbiła moje serce? Oj, mogę zaskoczyć.
Lou Suffern, główny bohater, to nie tyle biznesmen, co prawdziwy pracoholik. Z rodziną spędza tak mało czasu, że potrzebowałam naprawdę wiele czasu i stron, by uwierzyć, że ten człowiek naprawdę posiada własną rodzinę. Do tego jest dość arogancki, zbyt pewny siebie i narcystyczny. To chyba pierwszy główny bohater jakiejkolwiek - przeczytanej przeze mnie do tej pory oczywiście - powieści pani Ahern, którego nie zdołałam polubić. Nawet jego przemiana w kolejnych częściach książki nie sprawiła, że zyskał moją sympatię, a raczej więcej mojego współczucia. A chyba nie o litość czytelnika powinno chodzić głównemu bohaterowi.
O wiele lepiej prezentował się Gabe, którego największą zaletą była tajemniczość i to, jak silny wpływ miał na Lou. Sprawiał, że ten wątpił w swoją niezwykłość i zaczął dostrzegać życie wokół siebie. To dzięki niemu Suffern zdołał odpowiednio wykorzystać dany sobie czas. Gabe był miły, ale też i miejscami przerażający, gdy wiedział coś, czego nie powinien, bo go przy tym nie było. Odrobinę drżałam, gdy się pojawiał, ale polubiłam go. Odegrał swoją rolę znakomicie, za jego postać jestem wdzięczna.
Warto wspomnieć, że opowieść o Lou i jego przemianie nie jest całością książki. To historia opowiadana czternastoletniemu chłopakowi, który sfrustrowany życiem rzuca indykiem w okno swojego domu i napotyka na swojej drodze pewnego policjanta. Może snucie opowieści to nie najlepszy sposób na przesłuchanie kogokolwiek, ale muszę przyznać, ze to drugie tło wypadło, jak powinno.
Postaci drugoplanowe to istna mieszanka ludzi goniących za karierą, sławą i awansem, dla których wszelkie interakcje nierzadko mają drugie dno. Najlepszy kolega Lou z pracy knuje za jego plecami, by sprzątnąć mu dobrą posadę sprzed nosa. Kolejna asystentka uważa, że może być następną kochanką. Rodzeństwo i rodzice są pewni, że nie zdoła przygotować ojcu przyjęcia z okazji siedemdziesiątych urodzin. Nikt tak właściwie wśród tych bohaterów w niego nie wierzy, nawet żona, której nie poświęca już uwagi. Ich uczucia docierały do mnie wyraźnie i do tego stopnia, że czułam to samo. Też w niego nie wierzyłam i mimo świetnego zachowania przy końcu książki nie zdołałam uznać jego przemiany za rzeczywistą. Chyba mogłabym być jednym z bohaterów "Podarunku", odnalazłabym się w fabule.
Plusem opowieści są liczne przemyślenia na temat tego, co ważne w życiu. O tym, jakie znaczenie ma rodzina, jaką potrafi stanowić siłę i wsparcie. Zdarzyły się dwa momenty, kiedy autentycznie zrobiło mi się smutno, a do oczu napłynęły łzy. Klimat stworzony przez panią Cecelię oddał ducha świąt, miło było przenieść się na chwilę do tego grudniowego czasu.
Pomysł, by bohater mógł być w dwóch miejscach jednocześnie, może wywoływać uniesienie brwi - w końcu taka rzecz jest niemożliwa, a nawet, gdyby była, niosła by za sobą pewne konsekwencje (paradoksy czasu spotykane byłyby co krok) - ale był dobrym punktem wyjścia dla historii. Przez skorzystanie z niego autorka pokazała, że niektórzy naprawdę potrzebują niezwykłego środka, by dostrzec, co jest naprawdę ważne.
Język książki jest prosty, słownictwo bogate, a operowanie słowem na tyle dobre, by stworzyć naturalne sceny i przejrzyście ukazać całość. Nie mam tutaj żadnych uwag. Pod względem edytorskim także jest dobrze, nie ma literówek, zapis dialogów także wygląda jak powinien, dzięki temu żadne błędy nie wybijają z rytmu czytania i można się skupić na tym, co najważniejsze - na czytaniu.
Podsumowując, "Podarunek" to opowieść sympatyczna, jednak niepozbawiona smutku i dramatu. Dobrze wykreowane postaci oraz przemyślana fabuła sprawiają, że przez książkę przechodzi się bardzo szybko. Jeśli ktoś chce poczuć zapach świąt wiosną, słonecznym latem bądź deszczową jesienią, to zachęcam do sięgnięcia.
Ocena: 6,5/10
Strefa dobrych cytatów
Bywa, że jedna bardzo ważna rzecz ma wpływ zaledwie na garstkę ludzi, Ale bywa też, że mało istotna rzecz wpływa na całą ich rzeszę.
Czasu nie można dostać. Ale można go dzielić.
Ludzie, jak domy, mają swoje tajemnice. Czasem te tajemnice skrywają się w nich, czasem oni skrywają się w tajemnicach.
Bycie najlepszym jest takie samo jak bycie średnim, a to jest takie samo jak bycie najgorszym. To wszystko tylko stany bytu.
Ścieżka wydaje się znacznie prostsza, kiedy przestajemy oglądać się na to, co robią inni, i zamiast tego skupiamy się na sobie.
- Ludzie opowiadają historie, a od słuchaczy zależy, czy uwierzą. To nie jest zadanie opowiadającego.
Szczerze mówiąc, nie jestem przekonana do tej autorki. Moja siostra ją bardzo lubi, ale niestety nasze gusta to dwie odległe planety :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia :") Zjadam Szminkę
Bardzo lubię tę Autorkę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być odpowiednia dla mnie :D Obecnie mam wiele książek w kolejce do czytania, więc muszę trochę poczekać. Podarunek- świąteczny klimat, życiowe sprawy. Doza moralności, przemyśleń. A więc czemu by nie. Zobaczymy co czas pokaże. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
#Paula
Polubiłam autorkę po Love, Rosie i chętnie sięgnę jeszcze po jakieś jej książki, ale ta akurat nie za specjalnie zwróciła moją uwagę. Tematyka nie za bardzo dla mnie, a i widzę po recenzji, że książka ma też swoje wady. ;/
OdpowiedzUsuń