Autor: Thomas Morgenstern
Tłumaczenie: Barbara Toczek
Tytuł: Moja walka o każdy metr
Tytuł oryg.: Über Meinen
Schatten
Gatunek: Biografia
Wydawnictwo: Wydawnictwo Sine Qua Non
Data wydania: 13 stycznia 2016
Ilość stron: 240
Opis: Kiedy
obudził się w szpitalu, nic nie pamiętał. Czuł tylko przeszywający ból i
paraliżujące pieczenie twarzy. Kilka godzin wcześniej w Kulm przeżył
dramatyczny upadek, po którym cały narciarski świat na moment wstrzymał oddech.
Mimo że do igrzysk w Soczi pozostał niespełna miesiąc,
zdecydował, że musi tam wystartować. Rehabilitacja, powrót do formy, ale przede
wszystkim walka ze strachem. Z poczuciem, że może już nigdy nie zobaczyć swojej
córeczki Lilly.
W tej książce Thomas Morgenstern przypomina swoje
zwycięskie skoki, opowiada o rywalizacji z Gregorem Schlierenzauerem, tłumaczy,
dlaczego nienawidzi skoczni w Planicy, i wyjaśnia, czemu postanowił rozstać się
z Kristiną.
Po raz pierwszy zdradza też, co naprawdę czuje
skoczek narciarski. Jakie myśli towarzyszą mu, gdy z ogromną siłą uderza o
twardy zeskok. I co dzieje się w jego głowie, gdy po kolejnych upadkach
ponownie siada na belce.
Thomas Morgenstern to były już
utalentowany i utytułowany skoczek narciarski pochodzący z Austrii. Jest też
niezwykłe sympatycznym człowiekiem, na którego twarzy bardzo często gościł
uśmiech. Niestety los go nie rozpieszczał. Cały narciarski świat drżał, kiedy w
2003 roku upadł w czasie zawodów, co wyglądało niezwykle groźnie i naznaczyło
Morgiego na resztę jego sportowej kariery. Tak nieprzyjemne i brzemienne w
skutkach upadki powtórzyły się w 2009, 2013 i 2014 roku. Ten ostatni zdarzył
się na jednej z największych skoczni świata w austriackim Kulm nieco ponad
miesiąc przed Igrzyskami Olimpijskimi w Soczi, które, jak wiemy, zakończyły się
dwoma złotymi medalami naszego zawodnika, Kamila Stocha.
I właśnie o powrocie na Igrzyska
opowiada ta książka. Nie jest to typowa autobiografia, choć zawiera wiele
faktów z różnych okresów życia Morgensterna. Morgi swą opowieść zaczyna od
momentu, gdy budzi się w szpitalu po upadku w Kulm, którego dotąd w całości nie
pamięta. Bardzo szczerze opisuje to, o czym myślał w tamtym czasie, strach,
który zaczął mu już na stałe towarzyszyć na skoczni i determinację, by wrócić
do zdrowia i formy przed wyjazdem kadry do Soczi. Każdy rozdział książki
opisuje kolejny etap tych przygotowań. Nie brakuje również nawiązań do
początków jego sportowej ścieżki, wspomnień z dzieciństwa, kiedy narodziło się
marzenie o zostaniu skoczkiem, Morgi nie unika też mówienia o relacjach w
zespole – m.in. o konflikcie z innym utalentowanym i utytułowanym młodym skoczkiem
austriackim, Gregorem Schlierenzaurem – czy sytuacjach, które spotkały go, gdy
prasa brukowa zainteresowała się jego życiem prywatnym.
„Moja walka o każdy metr” nie
przedstawia nam jedynie Thomasa Morgensterna jako zawodnika, ale też jako
człowieka. Bardzo sympatycznego, ciepłego, ale też popełniającego błędy zarówno
w sporcie, jak i życiu codziennym. Który musiał pobłądzić, żeby dorosnąć i
dojrzeć do nowych ról w życiu, a także do podjęcia decyzji o zakończeniu
sportowej kariery.
Książkę uzupełniają zdjęcia z
archiwów telewizyjnych, dokumentujące zarówno upadki, jak i sukcesy Morgiego,
oraz te z prywatnego archiwum zawodnika. Dodatkowo w polskiej wersji wstęp
napisał Łukasz Kruczek, były trener polskiej reprezentacji, posłowie zaś należy
do Apoloniusza Tajnera, trenera, z którym Adam Małysz rozpoczął erę swoich
wspaniałych zwycięstw.
„Moja walka o każdy metr” to
poruszająca, szczera opowieść o podnoszeniu się, dojrzewaniu i podejmowaniu
decyzji. Pozwala nam bliżej zapoznać się z kulisami przygotowań Morgensterna do
Igrzysk oraz zakończenia jego obfitującej w sukcesy kariery. Dla fanów skoków
narciarskich jest to pozycja obowiązkowa, ale myślę, że każdy może znaleźć w
tej książce przykład, że nie należy porzucać swoich marzeń, ale walczyć o nie
do samego końca.
Ocena: 10/10
fot. Stanisław Gęsiorski |
STREFA
DOBRYCH CYTATÓW:
Igrzyska
– mój wielki cel tego sezonu. To, czy go osiągnę, zależy ode mnie.
Ja uwagę trenera i zainteresowanie opinii publicznej
wypracowałem sobie osiągnięciami, a także dyscypliną, pokorą i skromnością.
Chociaż to, co mówię, nie brzmi zbyt skromnie, prawda?
Nie ma światła bez cienia. Sztuką jest jednak widzieć
światło, ale nie doszukiwać się cienia.
Kontuzje można leczyć i można się z nimi uporać, poza tym
z czasem się goją. Ze strachem trzeba się nauczyć żyć. Trzeba go zrozumieć, przeżywać
świadomie i kontrolować.
Lubię takie książki - opowiadające o walce bohaterów, zwłaszcza tych... prawdziwych. Bo czymże jest pokonywanie trudności, jakie niesie za sobą codzienność, jeśli nie bohaterstwem? Dla samego siebie. A przecież te najważniejsze walki toczy się właśnie w czterech ścianach, prawda?
OdpowiedzUsuńWpisuję na listę. (nie wiem kiedy zacznę z niej wykreślać, ale jednak...)
Kompletnie nie moje klimaty, ale cieszę się, że książka jest dobra :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z wielkim zainteresowaniem, nie raz się wzruszając. Morgi zdecydiowanie nadaje się na sportowy autorytet, nawet wychodząc poza jego dyscyplinę. Niesamowity człowiek.
OdpowiedzUsuńRaczej nie interesują mnie skoki narciarskie, więc książka nie dla mnie. ;/ No i z reguły unikam biografii, z małymi wyjątkami. ;)
OdpowiedzUsuń