Autor: Marcin Jamiołkowski
Tytuł: Order
Tom:
2
Cykl/seria: Herbert Kruk
Gatunek: urban fantasy
Wydawnictwo: Genius Creations
Data wydania: 19 grudnia 2015
Ilość stron: 250
Opis: Magia powróciła do Warszawy, a wraz z nią nadciągnęły kłopoty – zaginął
ważny dla bezpieczeństwa stolicy artefakt. Prowadzone konwencjonalnymi metodami
śledztwo nie przynosi rezultatów, a więc czas na rozwiązania magiczne. Do
pomocy zostaje zwerbowany Herbert Kruk.
Kto planuje wyrządzić krzywdę pozbawionej ochrony Warszawie i jej mieszkańcom?
Jaką moc kryje w sobie Order, który miasto otrzymało kilkadziesiąt lat temu
z rąk potężnego maga i dlaczego został skradziony?
„Coś się wydarzy” – mówią ogłoszenia w autobusach. Czy ponure przeczucia
Herberta się sprawdzą? Jakie sekrety skrywają tajemnicze tunele, położone
głęboko pod Warszawą?
Tropy prowadzą w różne miejsca, a czasu jest jak zwykle za mało.
(lubimyczytac.pl)
Jak już
raz człowiek wkopał się w kłopoty, te zawsze go odnajdą. Ta zasada jasno
określa wszelkie książkowe serie, żadna nie byłaby przecież tak interesująca,
gdybyśmy mieli jedynie obserwować codzienne, szare życie bohatera, choć ten
pewnie by się nie zgodził.
Tak
jest z Herbertem Krukiem, który w poprzednim tomie został wplątany w intrygę,
która przywróciła Warszawie magię, choć dość wysokim kosztem osobistej tragedii
Herberta. Po miesiącach dość spokojnego życia nasz krawiec zostaje proszony o
pomoc w odnalezieniu orderu, który chroni stolicę przed katastrofami. Sprawa
jest poważna, więc Herbert zabiera się za śledztwo, sprzymierzając siły z
porucznikiem Biura Ochrony Rządu, Grzybowskim, który w magię absolutnie nie
wierzy. I tak zaczyna się kolejna przygoda.
Bardzo
podobał mi się wątek kryminalny. O ile poprzednio akcja skupiała się bardziej
na podróży pełnej niebezpieczeństw, teraz Herbert prowadzi śledztwo, w którym
nie wszystkie tropy pomagają w rozwiązaniu zagadki. Do tego niczym James Bond zaczyna się spotykać
ze śliczną asystentką Kanclerza Kapituły, Lidką, co jest w sumie mało
profesjonalne. Zresztą Lidia to niejedyna kobieta, która w tym tomie pojawia
się w życiu Herberta. Nie żebym wierzyła, że ma aspiracje do zostania Bondem.
Jeśli
już jesteśmy przy bohaterach, nie zabrakło Anny i Zezela, których mogliśmy
poznać w poprzednim tomie. Co mnie zaskoczyło, wygląda na to, że tę dwójkę
ciągnie do siebie. Spędzają w swoim czasie podejrzanie dużo czasu. Do tego w
czasie trwania całego zamieszania z orderem zostają coraz bardziej odsunięci na
boczny tor, robiąc miejsce Grzybowskiemu.
Porucznik
to człowiek twardo stąpający po ziemi, obowiązkowy, ale i nieufny. Początkowo w
ogóle nie ma zamiaru pomagać Herbertowi w poszukiwaniach, ma wszakże ważniejsze
rzeczy do roboty niż szukanie orderu. Dopiero z czasem nieco łagodnieje, przez
co zyskał moją sympatię.
Nie
sposób też nie wspomnieć o Lidce, nowej sympatii Herberta, którą w
przeciwieństwie do tragicznie zmarłej Melanii możemy poznać osobiście. Śliczna
dziewczyna niedawno rozstała się z narzeczonym, ale sumiennie oddaje się swojej
pracy. Początkowo nie chce dać się zaprosić Herbertowi na kawę, ale jednak
ulega i nawet nieco odciąga uwagę Kruka od powierzonego mu zadania. Umiejętnie
wykorzystuje swoje kobiece wdzięki i fochy, żeby ugrać coś dla siebie. Muszę
też przyznać, że rola Lidki w całej aferze była nieco zbyt oczywista, co jednak
nie zepsuło mi frajdy z kombinowania, gdzie ów order się obecnie znajduje.
Styl
Jamiołkowskiego nie zmienił się za bardzo od poprzedniej części przygód
Herberta, czyta się przyjemnie i wszystko do siebie pasuje. Nieco czarny humor
głównego bohatera bawił mnie, natomiast dobre wrażenie psują błędy opuszczone w
korekcie, choć przyznam, że nie dostrzegłam ich zbyt wielu.
„Order”
to udana kontynuacja historii o Herbercie Kruku. Gładko poprowadzona intryga
kryminalna i sympatyczni bohaterowie w zestawie z odrobiną magii sprawdzają się
idealnie na wolne popołudnie z książką i kubkiem czegoś ciepłego.
Ocena: 7/10
Nie znam tej serii, ale tematycznie raczej nie dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńTym razem to nie mój gatunek...
OdpowiedzUsuńCiekawa publikacja, ale chyba wypada zacząć od pierwszego tomu...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)