Tytuł: "Dziewczynka, która widziała zbyt wiele"
Cykl: Mistrzynie polskich kryminałów
Tom: 18
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Edipresse Polska S.A.
Ilość stron: 317
Opis: Ania i Aaron są dla siebie całym światem. Kiedy ich matka zaczyna chorować, trafiają pod opiekę ciotki. Jej dom, który dziewczynka zapamiętała jako niezwykle piękny, wypełniony sztuką i antycznymi meblami, okazuje się miejscem przemocy i dramatycznej walki. Brat i siostra muszą zmierzyć się z okrutną rzeczywistością...
[lubimyczytac.pl]
Historia
opowiada o dwójce rodzeństwa - Ani i Aaronie oraz o
cierpieniu, jakie doznali w dzieciństwie. Cecylia - ich matka, nie
zajmuje się nimi, ponieważ znajduje się w depresji. Opiekę nad
dziećmi przejmuje Gabi (ciotka Ani i Aarona)
wraz z Andrzejem, partnerem życiowym kobiety. Mieszkają w pięknym
domu i mają dobrze płatną pracę. Nie znają się na
wychowywaniu dzieci, ale nikt inny nie mógł przejąć opieki
nad rodzeństwem. Ania i Aaron w swoim domu rodzinnym nie mieli
łatwo, a u ciotki... było już tylko gorzej.
Ania
Budzisz miała koleżanki i kolegów z klasy,
którzy naśmiewali się z niej, bo ma brzydkie ubrania,
nie nosi do szkoły śniadania, nikt nie chce z nią siedzieć w
ławce. W klasie Aarona nie było łatwiej. Dzieci go nie
akceptowały, bo źle się uczy i z nikim nie
rozmawia. Rodzeństwo mogło liczyć tylko na siebie. Rozmawiali
i wspierali się nawzajem. Ich więź była silna, miłość,
jaką siebie darzyli, okazało się przetrwać wszystko.
Starszy brat pełnił rolę opiekuna i obrońcy Ani, gdy inni
stali z boku i nie reagowali.
Największą
obojętnością wykazywała się Gabi. Nie interesował ją los
dzieci. Nie kryła niezadowolenia, gdy dzieci zamieszkały w jej
domu. Z czasem kobieta zaczyna zachowywać się niepokojąco
wobec chłopca. Natomiast Andrzej bardzo często pozwala
sobie na upust agresji. Swoje negatywne emocje wyładowuje na
rodzeństwie. Zresztą od samego początku mi się nie
podobał. Miał pretensje do swojej partnerki, że dzieci muszą z
nimi mieszkać. Rozmawiać z Anią i Aaronem nie rozmawiał zbyt
często. Gdy już do tego dochodziło, mężczyzna wypowiadał się
wulgarnie w stosunku do nich.
Ile
cierpienia może znieść dziecięca psychika? Tak
bardzo wrażliwa i podatna na zewnętrzne bodźce. Jak
długo można stać obok i przyglądać się cierpieniu drugiego
człowieka? Tym bardziej, kiedy ból dotyka osoby z rodziny.
Niewinne dzieci płacą za to najwięcej. Winą za swoje
krzywdy obarczają samych siebie.
Powieść
napisana jest prostym językiem, a mimo tego miałam
problemy z jej czytaniem. Wpływ na to miały pewnie niedociągnięcia.
Otóż, autorka wprowadza pewne wątki, po czym ich nie
kontynuuje. Robi się wtedy zamieszanie. Dodatkowo, treść książki
nie przedstawia konkretnej chronologii. Przykładowo: jest
opis rozmowy Anii z policjantką na komisariacie, po czym od razu
mamy opis, jacy to są źli uczniowie w klasie małej dziewczynki i
jak jej dokuczają. Obie sytuacje nie wiążą się bezpośrednio ze
sobą, a jednak występują w książce jedno po drugim. Takich
wymieszanych opisów jest całe mnóstwo i bardzo
mnie irytowały.
Akcja
toczy się dość mozolnie, ale z czasem zaczyna się coś
dziać. Uważam, że autorka stworzyła zbyt długi wstęp
- mam tu na myśli wprowadzenie bohaterów. W powieści
występuje narrator, choć co jakiś czas w jego
rolę wcielają się inne postacie z książki. Nie
przypadło mi do gustu to, że każdy z
bohaterów wypowiadał się na temat wydarzeń i
oceniał je ze swojej perspektywy . Nie mogłam się w tym
wszystkim połapać. Często gubiłam wątek.
Powieść
jest silnie nacechowana emocjami. W dużym stopniu
wątki dotyczą spraw rodzinnych (przemoc domowa, znęcanie się
fizyczne i psychiczne, depresja).
Zachęcam
do zapoznania się z lekturą. Pomijając kilka mankamentów,
to naprawdę dobra książka. Autorka opisuje trudne
wydarzenia w niebanalny sposób. Posiada ona specyficzny
układ - zaburzona chronologia to chyba jej znak rozpoznawczy. Z całą
pewnością ta powieść jest dla ludzi o mocnych nerwach. W
pamięci na długo zostanie wam historia małej Ani, która widziała
zbyt wiele, i Aarona, który przeżył zbyt wiele. Tego typu historie
powinny otworzyć oczy niejednemu człowiekowi.
- Aniu, co dla ciebie znaczy "kochać"?
- To znaczy, że nie czuje się strachu.
Ocena: 6/10
Lubię tego typu historię! Sam tytuł już zachęca, a po przeczytaniu recenzji jeszcze bardziej czuję się zachęcona!
OdpowiedzUsuńTematyka książki bardzo mnie zaciekawiła, więc chętnie przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy i ja trochę nie pogubiłabym się w tej narracji, ale jednak intryguje mnie ta książka. Taka tematyka zawsze mnie porusza, ale myślę, że dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńJako że lubię kryminały, pochyliłam się nad tą recenzję, a skoro jest polskiej autorki, tym bardziej się nad nią zastanawiam. Byłabym skłonna już jej szukać po księgarniach i bibliotekach, gdyby nie te mankamenty, o których piszesz. Nie wiem, czy mnie by to nie zaczęło irytować do tego stopnia, że porzuciłabym tę powieść. Pomyślę jeszcze nad nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To chyba jednak nie moje gusta. Ale fajna okładka!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)