środa, 18 lipca 2018

[Recenzja książki] Małgorzata Warda - "Dziewczynka, która widziała zbyt wiele"

Autor: Małgorzata Warda
Tytuł: "Dziewczynka, która widziała zbyt wiele"
Cykl: Mistrzynie polskich kryminałów
Tom: 18
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo: Edipresse Polska S.A.
Ilość stron: 317

Opis: Ania i Aaron są dla siebie całym światem. Kiedy ich matka zaczyna chorować, trafiają pod opiekę ciotki. Jej dom, który dziewczynka zapamiętała jako niezwykle piękny, wypełniony sztuką i antycznymi meblami, okazuje się miejscem przemocy i dramatycznej walki. Brat i siostra muszą zmierzyć się z okrutną rzeczywistością...
[lubimyczytac.pl]

Historia opowiada o dwójce rodzeństwa - Ani i Aaronie oraz o cierpieniu, jakie doznali w dzieciństwie. Cecylia - ich matka, nie zajmuje się nimi, ponieważ znajduje się w depresji. Opiekę nad dziećmi przejmuje Gabi (ciotka Ani i Aarona) wraz z Andrzejem, partnerem życiowym kobiety. Mieszkają w pięknym domu i mają dobrze płatną pracę. Nie znają się na wychowywaniu dzieci, ale nikt inny nie mógł przejąć opieki nad rodzeństwem. Ania i Aaron w swoim domu rodzinnym nie mieli łatwo,  a u ciotki... było już tylko gorzej. 
             Ania Budzisz miała koleżanki i kolegów z klasy, którzy naśmiewali się z niej, bo ma brzydkie ubrania, nie nosi do szkoły śniadania, nikt nie chce z nią siedzieć w ławce. W klasie Aarona nie było łatwiej. Dzieci go nie akceptowały,  bo źle się uczy i z nikim nie rozmawia. Rodzeństwo mogło liczyć tylko na siebie. Rozmawiali i wspierali się nawzajem. Ich więź była silna, miłość, jaką siebie darzyli, okazało się przetrwać wszystko. Starszy brat pełnił rolę opiekuna i obrońcy Ani, gdy inni stali z boku i nie reagowali. 
    Największą obojętnością wykazywała się Gabi. Nie interesował ją los dzieci. Nie kryła niezadowolenia, gdy dzieci zamieszkały w jej domu.  Z czasem kobieta zaczyna zachowywać się niepokojąco wobec chłopca. Natomiast Andrzej  bardzo często pozwala sobie na upust agresji. Swoje negatywne emocje wyładowuje na rodzeństwie. Zresztą od samego początku mi się nie podobał. Miał pretensje do swojej partnerki, że dzieci muszą z nimi mieszkać. Rozmawiać z Anią i Aaronem nie rozmawiał zbyt często. Gdy już do tego dochodziło, mężczyzna wypowiadał się wulgarnie w stosunku do nich.
        Ile cierpienia może znieść dziecięca psychika? Tak bardzo wrażliwa i podatna na zewnętrzne bodźce. Jak długo można stać obok i przyglądać się cierpieniu drugiego człowieka? Tym bardziej, kiedy ból dotyka osoby z rodziny.  Niewinne dzieci płacą za to najwięcej. Winą za swoje krzywdy obarczają samych siebie. 
       Powieść napisana jest prostym językiem, a mimo tego miałam problemy z jej czytaniem. Wpływ na to miały pewnie niedociągnięcia. Otóż, autorka wprowadza pewne wątki, po czym ich nie kontynuuje. Robi się wtedy zamieszanie. Dodatkowo, treść książki nie przedstawia konkretnej chronologii. Przykładowo: jest opis rozmowy Anii z policjantką na komisariacie, po czym od razu mamy opis, jacy to są źli uczniowie w klasie małej dziewczynki i jak jej dokuczają. Obie sytuacje nie wiążą się bezpośrednio ze sobą, a jednak występują w książce jedno po drugim. Takich wymieszanych opisów jest całe mnóstwo i bardzo mnie irytowały. 
       Akcja toczy się dość mozolnie, ale z czasem zaczyna się coś dziać. Uważam, że autorka stworzyła zbyt długi wstęp - mam tu na myśli wprowadzenie bohaterów. W powieści występuje narrator, choć co jakiś czas w jego rolę wcielają się inne postacie z książki. Nie przypadło mi do gustu to, że każdy z bohaterów wypowiadał się na temat wydarzeń i oceniał je ze swojej perspektywy . Nie mogłam się w tym wszystkim połapać. Często gubiłam wątek. 
      Powieść jest silnie nacechowana emocjami. W dużym stopniu wątki dotyczą spraw rodzinnych (przemoc domowa, znęcanie się fizyczne i psychiczne, depresja).
      Zachęcam do zapoznania się z lekturą. Pomijając kilka mankamentów, to naprawdę dobra książka. Autorka opisuje trudne wydarzenia w niebanalny sposób. Posiada ona specyficzny układ - zaburzona chronologia to chyba jej znak rozpoznawczy. Z całą pewnością ta powieść jest dla ludzi o mocnych nerwach. W pamięci na długo zostanie wam historia małej Ani, która widziała zbyt wiele, i Aarona, który przeżył zbyt wiele. Tego typu historie powinny otworzyć oczy niejednemu człowiekowi.

Strefa dobrych cytatów:

- Aniu, co dla ciebie znaczy "kochać"?
- To znaczy, że nie czuje się strachu.

Ocena: 6/10


5 komentarzy:

  1. Lubię tego typu historię! Sam tytuł już zachęca, a po przeczytaniu recenzji jeszcze bardziej czuję się zachęcona!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka książki bardzo mnie zaciekawiła, więc chętnie przeczytam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy i ja trochę nie pogubiłabym się w tej narracji, ale jednak intryguje mnie ta książka. Taka tematyka zawsze mnie porusza, ale myślę, że dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako że lubię kryminały, pochyliłam się nad tą recenzję, a skoro jest polskiej autorki, tym bardziej się nad nią zastanawiam. Byłabym skłonna już jej szukać po księgarniach i bibliotekach, gdyby nie te mankamenty, o których piszesz. Nie wiem, czy mnie by to nie zaczęło irytować do tego stopnia, że porzuciłabym tę powieść. Pomyślę jeszcze nad nią.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. To chyba jednak nie moje gusta. Ale fajna okładka!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.