poniedziałek, 9 lipca 2018

[Recenzja książki] Leslie Pietrzyk - "Srebrna dziewczyna"

Hej! Na samym wstępie, zanim zagłębicie się w recenzję, chciałabym was zaprosić na nowego bloga książkowego, na którym będę urzędować. Nie oznacza to oczywiście, że opuszczam Zniewolone Treścią całkowicie, o nie. Wciąż będę publikowała tu recenzje, choć z czasem może trochę rzadziej. Zapraszam na Demoniczne Książki, które prowadzone będą z Olą z Bluszczowych Recenzji. Kliknij w logo i przenieść się do naszego demonicznego świata! 
***

Autorka: Leslie Pietrzyk
Tłumacz: Joanna Dziubińska
Tytuł: Srebrna dziewczyna
Tytuł oryg.: Silver girl
Gatunek: literatura obyczajowa
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 6 czerwca 2018 r.
Ilość stron: 304

Opis: Srebrna Dziewczyna to mocna, do bólu szczera historia o trudnej kobiecej przyjaźni, uwikłaniu, marzeniach i niezagojonych ranach. Ukazuje sposób, w jaki pochodzenie i pieniądze determinują życiowe wybory, a także jak mocno toksyczne relacje definiują to, kim się stajemy.

Srebrna dziewczyna jest jedną z tych książek, o których trudno cokolwiek powiedzieć, a co dopiero napisać na jej podstawie recenzję. Jedną z tych książek, które robią w naszej głowie mętlik i zmuszają do refleksji na tysiąc różnych tematów, o których do tej pory nie myśleliśmy. Jednocześnie odpychająca i przyciągająca. Zła i dobra. Przerażająca i uspokajająca. Nie mówi o niczym dosłownie, a jej układ pozostaje w takim zamieszaniu, ze czasem sami nie wiemy, co się dzieje. Do tej pory nie potrafię sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ta powieść ma konkretną fabułę, bo czasami jest splotem różnych, losowych historii i opisów, jedno wiem jednak na pewno: budzi kontrowersję.
Zanim napisałam wstęp do tej recenzji, rwałam włosy z głowy. Pierwszy raz nie robiłam żadnych notatek podczas czytania, bo… nie wiedziałam, co mogę w ogóle napisać. Na pewno nie jest to powieść łatwa. Charakteryzuje ją dziwność i niezrozumiałość. Nie każdemu przypadnie ona do gustu, ale ci, którzy lubią trudne tematy przedstawione w niecodzienny sposób, zapewne będą usatysfakcjonowani. 
Muszę przyznać, że na początku Srebrna dziewczyna mi się nie podobała. Jej treść dotarła do mnie dopiero, gdy czytałam ostatnie sto stron. Wtedy wszystkie te historie zaczęły mieć jakiś sens, zaczęły dążyć do określonego punktu, a więc do rezultatu. Kiedy już wiedziałam, jakie jest zakończenie, poczułam ogromną satysfakcję, bo nie wszystko okazało się być tak zepsute, jak mogłoby być. 
Tak jak już wspominałam – to niełatwa lektura. Znajduje się tu mnóstwo opisów, które często przytłaczają człowieka nie dość, że swoją długością, to jeszcze zbyt przydługim rozwodzeniem się nad losowymi rzeczami. Przez ¾ książki czułam się lekko znudzona, na dodatek uporczywie starałam się odgadnąć, o czym ona w ogóle opowiada. Jak się okazało, opowiada o wielu rzeczach. O stracie, o relacjach międzyludzkich, o życiowych błędach, o przyjaźni, miłości i zdradzie, pieniądzach oraz ich braku. To taka psychologiczna karma dla naszego mózgu.
Postacie, które się tu znajdują, nie są takie oczywiste. Wyróżniają się z tłumu. Jedna z głównych bohaterek, która opowiada całą historię, była dla mnie nie do rozczytania. Chwilami się nią brzydziłam, innym razem uważałam, że jest chora psychicznie, a jeszcze później po prostu jej współczułam i miałam ochotę ją przytulić. Była irytująco bezbarwna. Zagubiona. Bawiła się w kogoś, kim nie jest. Ot, szara dziewczyna, pod której skórą kryje się coś więcej niż to, co chce nam przekazać. W opozycji do niej stała jej przyjaciółka – Jess. Energiczna, dramatyczna, pewna siebie i głośna. Bardzo podobało mi się to zestawienie, a także przedstawienie ich relacji.
Może książka rzeczywiście była chwilami nudna, ale coś nam jednak przekazywała. Mimo tego, że trochę się z nią namęczyłam, czuję się usatysfakcjonowana tym, co przeczytałam. Wiem, że Srebrna dziewczyna pozostanie w mojej głowie na długi czas. Może trochę przez to, że sama poczułam się wobec niej bezradna. Zazwyczaj mam dużo do powiedzenia na temat danej książki, a tutaj? Było naprawdę ciężko.
Mogę tylko polecić spróbować zagłębić się w tę ciężką powieść. Przysięgam, nieraz was zniesmaczy i zniechęci. Będziecie podróżować po różnych emocjach, uczuciach, ale obiecuję, że koniec końców spojrzycie na tę książkę inaczej. Inaczej niż na wszystkie inne lektury. Bo pomimo zlepku różnych historyjek, ciągłego wracania do przeszłości i teraźniejszości, mieszania w głowach, odczuwania, że niektóre opisy są niepotrzebne, podobnie jak niektóre sytuacje, które są tu przedstawione, będziecie myśleć nad tym, co przeczytaliście. To książka nie tylko z jednym przesłaniem, ale z wieloma. Po prostu trzeba się ich doszukać pomiędzy wierszami.
Jeżeli szukacie czegoś oryginalnego, co pokazuje życie pod tym brzydszym kątem niż słodkie młodzieżówki, to jest wręcz idealna lektura dla was. A uwierzcie mi, nie znajdziecie tu kolorowej tęczy i tony cukierków.

Ocena: 6/10

Za egzemplarz dziękuję:

5 komentarzy:

  1. Nie jestem do końca przekonana, czy chcę przeczytać tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Początkowo miałam ochotę sięgnąć, ale zrezygnowałam i chyba wiele nie straciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam ją już kawał czasu i nie mogę się w nią wciągnąć. Zaintrygowała mnie opisem oraz przepiękną okładką, a teraz się naprawdę mocno męczę. Właściwie na chwilę obecną nawet nie mam pojęcia, o czym ona jest.

    Pozdrawiam,
    Iza Heavy books

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam tę książkę w planach, ale ostatnio coraz mniej mnie kusi. Chyba by mnie różnie znudziła.

    OdpowiedzUsuń
  5. Być może kiedyś jal spotkam to sięgne, choć specjalnie szukać nie będę...

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.