Autor: Monika Zajas
Tytuł: Autodestrukcja
Data wydania: 2 lipca 2016 r.
Wydawnictwo: Czarna Kawa
Gatunek: Literatura współczesna
Ilość stron: 256
Opis: Alan,
niedoszły reżyser filmowy, marzy o wolności, wrażliwa artystka Anja nie może
pokonać strachu przed publicznym występem, a Patryk chce wreszcie być bogaty.
Mimo starań ich życie coraz bardziej zaczyna przypominać tworzony przez Anję
obraz, który pokrywa czarna maź. Pogoń za oddalającymi się marzeniami i
nieustanne zderzenia z rozczarowującą rzeczywistością stopniowo powodują
poczucie coraz większej utraty kontroli nad życiem. Alan nie wytrzymuje
napięcia i zabija żonę… Niepokojąca książka o emocjach, naiwności i marzeniach.
PAULA: Znasz to uczucie, kiedy ktoś każe
ci robić coś wedle własnych życzeń? Masz poczucie, że jesteś jak marionetka na
scenie w teatrze? Czasem przychodzi taka chwila, kiedy zrywasz sznury, które ktoś ciągnął za ciebie
i stajesz się wolnym człowiekiem. Czujesz, że teraz to twoje życie i tylko ty
nim kierujesz. Reguła mówi, że każdy wie co jest dla niego dobre. Jeśli coś ci
nie wychodzi, nie rezygnuj z tego. Bohaterowie „Autodestrukcji” Moniki Zajas
mogli się poczuć chociaż przez chwilę niezależni. Anja, Patryk oraz Alan
przekonali się na własnej skórze jak smakuje wolność. Czy wyszło im to na
dobre?
SADISTICWRITER: Każdy z nas ma marzenia, niektórzy większe, niektórzy mniejsze, czasami
łączą się one bezpośrednio z naszymi pasjami. Usłyszałam kiedyś stwierdzenie: „to
co kochasz, może stać się tym, co cię zniszczy”. To prawda, czasem popadamy w
paranoję, łatwo tracimy to, co kochamy i dokonujemy… autodestrukcji. Myślę, że
nie będziemy rozwodzić się na temat historii trójki naszych bohaterów, bo opis
z tyłu okładki doskonale ich przedstawia, jednak co same o nich sądzimy?
Uważasz, Paula, że to dobrze wykreowane postacie? Może czegoś im brakuje? Albo
coś cię w nich szczególnie irytowało?
PAULA: Uważam, ze postacie nie są do
końca dobrze przemyślane. Ich historie z jednej strony są realne, z drugiej zaś
dalekie od rzeczywistości. Wydaje mi się, że nie ma konsekwencji w ich
kreowaniu. Z całej trójki Patryk irytował mnie najbardziej. Goniąc za swoimi
marzeniami, nie patrzył się na innych, nie brał pod uwagę ich uczuć. W całym
przedsięwzięciu on był najważniejszy, co go w pewnym momencie zgubiło.
SADISTICWRITER: Mnie osobiście bardziej irytował Alan. Zachowywał się wobec swojej troskliwej
żony naprawdę bestialsko. I ta wizja jak ją zabija, jeszcze się z tego ciesząc!
Był niezrównoważony psychicznie i dlatego jestem straszliwie zła z powodu
końca, jaki zgotowała mu autorka.
Mam wrażenie, że cała trójka bohaterów miała „nierówno pod sufitem” i nie
do końca racjonalnie myśleli. Anja zachowywała się jak zapatrzone w siebie
dziecko, które nawet nie chciało przyjąć pomocy – kiedy dostawała szansę na
rozwinięcie swojego talentu, uciekała, panikowała i płakała bez żadnego
konkretnego powodu. Dziwi mnie to, że chciała ze sobą skończyć, nawet nie
próbując niczego osiągnąć. Patryk rzeczywiście był straszliwie zapatrzony w
siebie i na dodatek niezbyt inteligentny. Jak można sądzić, że przyjaciół kupi
się za pieniądze, tak samo jak miłość i inne rzeczy niematerialne? Jak można
wydać łatwą ręką pieniądze gromadzone przez ubogich rodziców przez wszystkie lata?
Jak można udawać bogatego cwaniaka, nie mając własnych pieniędzy, a wydając
cudze? O Alanie mogę powiedzieć jeszcze tylko tyle, że życzyłam mu książkowej
śmierci. Kiedy przeczytałam o tym, jak testuje swój nowy scenariusz i śledzi
obcą kobietę, grożąc, że ją zabije… po prostu zamknęłam książkę i odłożyłam ją
na biurko. Jeżeli chodzi już o ogół mojego zdania na temat bohaterów – może i
mieli własne charaktery i mocno się wyróżniali, ale przedstawiali sobą naprawdę
skrajnie przypadki; takie, które popadały już w obłęd. Idę o zakład, że gdyby
ktoś obserwował ich poczynania, z biegu zamknąłby ich w psychiatryku. To jest
właśnie ten brak realności o którym mówiłaś. Myślę, że niewiele osób mogłoby
się z nimi utożsamiać. Co sądzisz w takim razie o fabule? Ciekawa, nieciekawa?
PAULA: Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć
na to pytanie. Niektóre wątki zajmowały 2-3 str., a niektóre ciągnęły się i
ciągnęły. Uważam, że wiele momentów należałoby rozwinąć, dlatego, że były
naprawdę ciekawe. Czuje po nich niedosyt. Uważam, że tej książce czegoś
brakuje. Wracając do wspomnianego przez ciebie fragmentu zabójstwa żony, uważam,
że sama jego konstrukcja była dobra, ale można by było go jeszcze rozwinąć. Mam
podobnie zdanie jak ty, że to było... chore. Podobał mi się tylko styl jakim to
zostało napisane i nic poza tym.
SADISTICWRITER: Co do stylu mam pewne wątpliwości. Nie podoba mi się to, jak pisze Monika
Zajas. Miałaś dobre spostrzeżenie! Dużo wątków zostało nierozwiniętych i w moim
odczuciu – dużo wątków zostało potraktowanych zbyt długimi opisami. Ta
nierówność była strasznie irytująca! Na dodatek pojawiało się wiele dziwnych
stwierdzeń i błędów. Styl pisania autorki, jak dla mnie nie wyróżnia się niczym
szczególnym.
Na ogół jestem bardzo emocjonalną osobą i uwielbiam takie tematy książek, które
rozsadzają mnie od środka, jakbym miała w sobie bombę zegarową. Zazwyczaj
lektury dotyczące autodestrukcji ludzi bardzo mnie poruszają. Tu nawet przez
chwilę nie poczułam się ani zainteresowana fabułą, ani poruszona. Całość
przeczytałam z obojętną miną. Prędzej narzekałam na bohaterów i przewracałam
oczami, niż cieszyłam się z czytanej treści. Chwilami miałam wrażenie, że
książka jest przedramatyzowana i to w taki „bezemocjonalny” sposób. Przykro mi
to mówić, ale taką powieść może napisać każdy. Wystarczy wymyślić sobie trzech,
irytujących ludzi, którzy zniszczą swoje życie z powodu marzeń i zapatrzenia we
własne odbicie w lustrze. Koniec. Nic oryginalnego. Czułam się naprawdę
zawiedziona po przeczytaniu, a tak bardzo nie mogłam się doczekać, kiedy chwycę
tę historię w swoje ręce!
PAULA: Wiem dokładnie o czym mówisz, bo
zapowiadało się naprawdę ciekawie. Moje zainteresowanie książką malało z każdą,
kolejną przeczytaną stroną. Pomysł był dobry, gorzej z jego wykonaniem. Fabuła
jak i bohaterzy nie irytowali mnie tak bardzo jak ciebie, ale sam układ książki
pozostawia wiele do życzenia. Każdej osobie był poświęcany jeden rozdział i tak
w kółko. Nie lubię takiego rozwiązania, bo kiedy skupiasz się na jednym wątku,
za chwile go tracisz, bo pojawia się następny rozdział i inna osoba. Od
początku aż do końca mnie to wkurzało. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie nie
było najlepszym pomysłem.
SADISTICWRITER: Uwielbiam pisać takie recenzje, bo wychodzą nam pewne różnice w
postrzeganiu książkowego świata! Właśnie teraz widać, że mamy trochę odmienne
zdanie. Mnie się taki układ podobał i uważam, że to jedna z większych zalet
konstruowania lektury. Osobiście jestem przyzwyczajona do takich podziałów a’la:
jeden rozdział, jeden bohater.
Ostatecznie nasza wspólna opinia nie jest zbyt pozytywna. Raczej nie
poleciłabym nikomu przeczytania tej książki, a ty co sądzisz na ten temat,
Paula? Polecasz, czy raczej nie?
PAULA: Ciężko jest mi wyłonić docelowego
odbiorcę książki. Człowiek z depresją, po przeczytaniu tej powieści jeszcze
bardziej się załamie i utwierdzi w przekonaniu, że jego życie jest do bani – będzie
chciał ze sobą skończyć, romantyk nie ugasi swego pragnienia miłością, bo
została w tej książce zabita. Ostatecznie nie polecam.
SADISTICWRITER: Może to kwestia tego, że jestem pesymistką, ale raczej nie sądzę, by
ktokolwiek dostał motywacji do działania po przeczytaniu tej lektury. Więcej
rzeczy potwierdza to, że nie jesteśmy w stanie sięgnąć swoich marzeń, niż to,
że coś osiągniemy. Dla mnie to swoisty demotywator, który na szczęście nie miał
na moje życie zbyt wielkiego wpływu i… oby nie miał wpływu na innych.
Ocena SadisticWriter: 3/10
Ocena
Pauli: 6/10
Książka brała udział w Book Tourze, którym Ola z Aleksandrowych Myśli nazwała Emigrantką (piękna nazwa!). Obydwie dziękujemy jej za możliwość wzięcia w niej udziału! Serdecznie pozdrawiamy autorkę, jak i resztę dziewczyn, które uczestniczyły w akcji!
STREFA
DOBRYCH CYTATÓW:
Ktoś mu
kiedyś powiedział, że życie to nie film. Nigdy się z tym nie zgadzał. Przecież
sami piszemy sobie jego scenariusz, sami codziennie stajemy przed rozmaitymi
wyborami. Czasem z pozoru nieistotna sprawa może całkowicie odmienić życie.
Ludzie
zdawali się częściej używać okrągłych, uśmiechniętych emotikonów, niż śmiać się
w prawdziwym świecie.
Ale fajnie wyszła Wam ta recenzja :) Bardzo mi się podoba, choć obie nie jesteście zachwycone lekturą ;) Dziękuję za udział w Emigrantce :D <3
OdpowiedzUsuńCieszymy się, że recenzja przypadła do gustu. Dziękujemy za udział w booktourze :D
UsuńUch, Sadistic raczej się lektura wybitnie nie spodobała:) mnie też podobny układ w którym jeden rozdział poświęcony jest jednemu bohaterowi odpowiada. Generalnie jestem książki ciekawa. Może mi bardziej podejdzie :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać, wtedy sama się przekonasz co to jest za książka xd
UsuńTaki sposób prezentacji opinii o książce jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo nam miło. Postanowiłyśmy, że takich recenzji będzie więcej :)
UsuńMi też się podoba styl recenzji :) aczkolwiek sama książka mi się nie podoba :)
UsuńKomuś tu się bardzo nie spodobała książka. :D Ale dzięki tym argumentom już wiem, że i mi ta książka by nie przypadła do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńTak jakoś wyszło xd Ale nic straconego.
Usuńta recenzja jest genialna we dwoch dajecie mega kopa literackiego! ciesze sie ze tu wpadlam. pzodrawiam izapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy, zostań z nami na dłużej :D
Usuńdziekuje za odwiedziny :)
UsuńŚwietnie wyszła prezentacja tej książki, z zainteresowaniem przeczytałam wpis. :)
OdpowiedzUsuńCiekawy sposób na napisanie recenzji :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o książce wiele, ale jeszcze nie miałam okazji jej przeczytać. A być może kiedyś to zrobię. ;) Piękny wygląd bloga, podoba mi się. ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że wykonanie książki pozostawia trochę do życzenia. Ja na razie nie mam w planach tego tytułu.
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz i bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie taka forma recenzji. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z formą dialogu. Bardzo oryginalnie i pomysłowo, ciekawie mi się czytało. Podoba mi się też zgrabny styl w jakim piszecie. No i ta podwójna recenzja sama w sobie jest naprawdę dobra. :)
OdpowiedzUsuńCo do książki, nie wiem, czy to moje klimaty. Uważam, że nie wszystkie muszą mieć szczęśliwe zakończenie, motywować itp. ale chyba bardzo męczyłabym się z taką lekturą, ostatecznie z resztą nic dobrego z niej nie wynosząc. Złapanie doła po lekturze takiej książki to ostatnie, czego w tej chwili potrzebuję. Myślę też, że bardzo zraziłyby mnie postacie.
Z wielką przyjemnością będę do Was zaglądać. Dziękuję za zaobserwowanie mojego bloga. Również obserwuję, ale pod imieniem i nazwiskiem :)
SadisticWriter, bardzo krytycznie podeszłaś do tej lektury;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa forma recenzji. :) Książka też mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam + obserwuje :)
Agaa
Bardzo mi sie spodobał sposób na tą recenzję. Fajnie przeczytać coś innego.
OdpowiedzUsuńA książka sama w sobie wydaje się być ciekawa dlatego zapisałam sobie tytuł.
Pozdrawiam,
Zaczytana Wiedźma
ZaczytanaWiedźma.blogspot.com
Kompletnie nie moja bajka i raczej szkoda by mi było czasu na nią :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo miło wspominam książkę Moniki. Jest wyjątkowa.
OdpowiedzUsuńŚwietna i bardzo wnikliwa recenzja :)
OdpowiedzUsuńO samej książce słyszałam już tak wiele sprzecznych opinii,że mam nadzieję, iż w końcu sama na nią trafię i przeczytam, by ocenić, jak to w końcu z nią jest :)
Recenzja napisana w bardzo ciekawy sposób, jestem pod wrażeniem :) Niestety wcześniej nie byłam zainteresowana tą książką, a po takich dwóch słabych opiniach, jeszcze bardziej nie chcę marnować na nią czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oliwia :")
Zjadam Szminkę
Chyba nie jestem w odpowiednim nastroju na lekturę tej książki, akurat jestem w fazie: "moje życie jest to bani", więc szukam czegoś motywującego do działania i poprawiającego nastrój.
OdpowiedzUsuń